Badania opinii publicznej wskazują, że wyraźna większość Polaków nie chce w naszym kraju uchodźców i muzułmańskich imigrantów. Propaganda PiS-u okazała się skuteczna.
W świadomości wielu z nas zatarło się rozróżnienie pomiędzy uchodźcami i imigrantami ekonomicznymi. Imigranci i uchodźcy znaleźli się w jednym zbiorze, z którym związane są różnorodne zagrożenia i kłopoty.
Nie sądzę, aby w zwalczaniu tych wyobrażeń szczególnie przydatna była argumentacja używana przez niemałą część liberalnych i lewicowych środowisk, opozycyjnych wobec rządów PiS-u.
Odwołuje się ona do przekonania o wyższości społeczeństw wielokulturowych nad homogenicznymi, przywołując jako przykład Stany Zjednoczone i inne państwa Zachodu. Często pada też argument, że agresywne, antyzachodnie postawy, występujące wśród wyznawców islamu stanowią margines i nie mają nic wspólnego z prawdziwym przesłaniem tej religii. Nie wierzę też w skuteczność powoływania się na statystyki, z których wynika, że w zamachach terrorystycznych w Europie Zachodniej ginie znacznie mniej ofiar, niż w wypadkach na polskich drogach.
Propaganda PiS-u, dotycząca zagrożeń związanych z imigrantami i uchodźcami okazała się skuteczna, gdyż celowo łącząc odrębne kwestie: uchodźców i masowej imigracji ekonomicznej do Europy z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, odwołuje się zarówno do bezzasadnych, jak uzasadnionych obaw, rozbudzając nastroje ksenofobiczne.
Aby skutecznie przeciwstawić się propagandzie rządzącej partii nie można kreślić sielankowego obrazu wielokulturowych społeczeństw Zachodu, bo jest on zwyczajnie nieprawdziwy. ani też idealizować świata współczesnego islamu. Wierzę, że do wielu Polaków mogą trafić racjonalne argumenty, niesprzeczne z ich doświadczeniem i odwołujące się zarówno do zdrowego rozsądku.