"Bielik" nareszcie z ziemi włoskiej do Polski

MON odbierze kolejne szkoleniowe odrzutowce M-346 Master od włoskiego producenta dowiedziała się nieoficjalnie „Rz".

Aktualizacja: 13.12.2017 17:14 Publikacja: 13.12.2017 14:49

"Bielik" nareszcie z ziemi włoskiej do Polski

Sprawa przejmowania od koncernu Leonardo kolejnych maszyn niezbędnych do zaawansowanego treningu polskich pilotów znalazła się w impasie, gdy rok temu po odebraniu dwóch pierwszych masterów okazało się polskie samoloty nie mogą symulować użycia niektórych typów uzbrojenia kierowanego, co uniemożliwia ich wykorzystywanie do przygotowań pilotów bojowych F-16. Odbiór maszyn wstrzymano.

"Analizowane są różne rozwiązania" – komunikowało MON. A portal Defence24 spekulował iż Polska naliczy włoskiemu producentowi przewidywane kontraktem kary umowne za niewywiązanie się z wszystkich wymagań przewidzianych umową. Wszystko wskazuje na to iż satysfakcjonującą formułę porozumienia udało się uzgodnić i sześć kolejnych „Bielików" - jak ochrzciły nowe odrzutowce Siły Powietrzne RP - dołączy do dwóch maszyn stacjonujących od roku (i nie wykorzystywanych do szkolenia) w Szkole Orląt w Dęblinie.

Szkolenia w poślizgu

Wart 1,2 mld zł kontrakt na dostawę ośmiu samolotów szkolnych M-346 Master dla Sił Powietrznych RP wraz z opcją na dostarczenie czterech kolejnych MON podpisało w lutym 2014 roku. Umowa objęła także pakiet logistyczny, części zamienne oraz materiały eksploatacyjne, wsparcie techniczne, system informatyczny wsparcia i pełną dokumentację techniczną. Pierwsze dwa mastery przyleciały do Dęblina w listopadzie 2016 roku. Kolejne miały być dostarczane parami, w trzech transzach do końca listopada 2017 roku. Ze względu na problemy z symulatorami wdrożenie ich do szkolenia może się przesunąć w czasie.

M 346 to obecnie najnowszy konstrukcyjnie, lekki dwusilnikowy odrzutowiec treningowy na świecie. W opinii pilotów w pełni (zgodnie z kontraktem) wyposażona maszyna to doskonały, latający symulator wysokomanewrowego samolotu bojowego który znacznie przyspieszy przygotowanie pilotów do służby na wielozadaniowych Jastrzębiach F-16 M.

MON zamówiło go wraz z kompletnym pakietem szkoleniowym ( symulatory, oprogramowanie) logistycznym (części, przygotowanie personelu technicznego).

Master bez offsetu

Transakcja z Alenia Aermacchi (dziś Leonardo), nie podobała się związkowcom zbrojeniówki, bo MON zrezygnowało z inwestycji offsetowych. Wojsko tłumaczyło, że procedura zakupu zintegrowanego systemu szkolenia zaawansowanego pilotów (AJT) została podporządkowana przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych, która to nie przewiduje zastosowania offsetu. A jednym z kluczowych powodów zastosowania powszechnego prawa zamówień publicznych było to, że samolot AJT jest przeznaczony wyłącznie do szkolenia pilotów i w ten sposób „nie spełnia kryteriów do jego umieszczenia w kategorii zadań ważnych dla bezpieczeństwa państwa".

Maszyna epoki cyfrowej

Samoloty Aermacchi M-346, oprócz Polski, zamówione zostały przez Siły Powietrzne Włoch, Singapuru, Izraela - to łącznie 68 maszyn.

Nowy samolot Leonardo odniósł sukces eksportowy, bo jak podkreślają eksperci umożliwia efektywne kosztowo przygotowywanie pilotów do lotów na najbardziej wymagających samolotach wojskowych.

Maszyna jest wyposażona w pełni cyfrowy, poczwórny system sterowania Fly-by-Wire, który, pozwala zachować pełną kontrolę nad maszyną podczas wykonywania ekstremalnych manewrów. M-346 jest wyposażony w cyfrową awionikę, wzorowaną na tej zastosowanej w najnowszej generacji samolotach wojskowych, takich jak Eurofighter, Gripen, Rafale, F-16, F-18, F-22 oraz F-35.

Pilot może wykorzystywać podczas misji zintegrowany wyświetlacz nahełmowy i dzięki specjalnej sondzie tankować samolot w locie. Maszynę można też opcjonalnie przystosować do działania w warunkach bojowych: wystarczy zainstalować systemy walki elektronicznej, taktyczne łącze wymiany danych, radar wielomodowy oraz specjalny osprzęt utrudniający wykrycie odrzutowca przez wrogi system radiolokacyjny.

Sprawa przejmowania od koncernu Leonardo kolejnych maszyn niezbędnych do zaawansowanego treningu polskich pilotów znalazła się w impasie, gdy rok temu po odebraniu dwóch pierwszych masterów okazało się polskie samoloty nie mogą symulować użycia niektórych typów uzbrojenia kierowanego, co uniemożliwia ich wykorzystywanie do przygotowań pilotów bojowych F-16. Odbiór maszyn wstrzymano.

"Analizowane są różne rozwiązania" – komunikowało MON. A portal Defence24 spekulował iż Polska naliczy włoskiemu producentowi przewidywane kontraktem kary umowne za niewywiązanie się z wszystkich wymagań przewidzianych umową. Wszystko wskazuje na to iż satysfakcjonującą formułę porozumienia udało się uzgodnić i sześć kolejnych „Bielików" - jak ochrzciły nowe odrzutowce Siły Powietrzne RP - dołączy do dwóch maszyn stacjonujących od roku (i nie wykorzystywanych do szkolenia) w Szkole Orląt w Dęblinie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
Konsument jeszcze nie czuje swej siły w ESG
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły