- W przypadku SN mamy ok. 36-38 zgłoszeń.
Ekspert powiedział, że kandydatami są sędziowie różnych szczebli, prokuratorzy, notariusze oraz pracownicy naukowi wydziałów prawa.
Czytaj także: Bój o Sąd Najwyższy bez szans na szybki finał
- Według jednych możemy liczyć się z bojkotem, a według innych możemy wręcz przeciwnie z zalewem kandydatów – mówił przewodniczący KRS.
- Mowa była nawet o próbie paraliżowania naboru i konkursu poprzez zgłoszenie bardzo dużej liczby kandydatów –co proces opiniowania mógłby przedłużyć do wielu miesięcy - dodał.