W ten sposób skomentowała ona ostatnie sondaże dotyczące szans na wygraną w wyborach prezydenckich, z których wynika, że w drugiej turze Donald Tusk pokonałby Andrzeja Dudę w stosunku 49:39 proc.
Krystyna Pawłowicz w emocjonalnym wpisie na swoim profilu na Facebooku pyta, czy "człowiek, który porzucił funkcję premiera Polski i polskie sprawy dla wysokopłatnej funkcji ciecia w zagranicznej instytucji, którą to funkcję <zdobył> robiąc z polskich interesów liczne zewnętrzne prezenty i przedłużył ją sobie wbrew stanowisku Polski, trwa tam jako przedstawiciel maltańsko-niemiecki, ma w ogóle jeszcze moralne i honorowe prawo ubiegania się o najbardziej prestiżowy urząd w Polsce - urząd prezydenta RP"?
Zdaniem posłanki PiS Tusk, jest do tego wplątany "w zbrodnie zdrady stanu, zdrady swego państwa". "A skąd pewność, że gdyby funkcję prezydenta objął to znowu nie przehandlowałby Polski za jakieś większe srebrniki?"- pyta Pawłowicz.
Przypomina ona jeszcze, że szef Rady Europejskiej nigdy nie odwołał i nie przeprosił za swe życiowe kredo, iż „polskość to nienormalność".
"Czy Polacy powariowali, czy znikczemnieli dopuszczając w ogóle pomysł, iż ktoś tak wynarodowiony z polskości,skompromitowany jako tchórz smoleński, kłamca, jako <przywódca> polityczny porzucający swój kraj w trakcie pełnienia funkcji premiera, jako <Polak" działający na szkodę Polski, współczesny Nikodem Dyzma polskiej polityki, klepany po gębie przez wrogich Polsce unijnych chlebodawców miałby pohańbić urząd polskiego prezydenta?" – mnoży pytania posłanka PiS.