Dane te stawiają pod znakiem zapytania podaną przez wenezuelskie władze liczbę 8,1 mln głosów oddanych w wyborach organu, który jest konkurencyjny wobec zdominowanego przez opozycję parlamentu (uprawnionych do głosowania było 19,5 mln osób).
Opozycja zbojkotowała wybory, ponieważ na listach wyborczych znaleźli się jedynie kandydaci wskazani przez władze. Prezydent Nicolas Maduro wezwał już Zgromadzenie Konstytucyjne, by organ ten pozbawił immunitetów posłów parlamentu.
Wysoka frekwencja w głosowaniu była ważna dla wzmocnienia legitymacji Maduro do sprawowania rządów - od tygodni na ulicach wenezuelskich miast trwają protesty, których uczestnicy domagają się skrócenia kadencji prezydenta i przedterminowych wyborów. Maduro i rządzący krajem socjaliści są obwiniani o kryzys jaki nęka uzależnioną od cen ropy naftowej gospodarkę Wenezueli. W referendum zorganizowanym przed miesiącem przez opozycję 7,5 mln osób głosowało przeciw planom Maduro dotyczącym zmian w konstytucji.
Oficjalnie w wyborach do Zgromadzenia Konstytucyjnego zagłosowało 8,1 mln osób. Oznaczałoby to jednak, że w ciągu ostatnich 90 minut głosowania karty do urn wrzuciło 4,4 mln Wenezuelczyków.
Wenezuelskie władze nie odpowiedziały na pytanie Reutersa w tej sprawie.