Rz: Fiskus uznał w najnowszej interpretacji, że matka ma zapłacić podatek od pieniędzy na leczenie chorego dziecka. Czy to zmiana stanowiska skarbówki na niekorzyść podatników?
Tomasz Hatylak: Kobieta mogłaby uzyskać inną, korzystną dla niej odpowiedź, gdyby otrzymała wsparcie pieniężne z pomocy społecznej, a nie darowiznę. Fiskus zgadza się, że organizacje udzielające pomocy i beneficjenci mają swobodę zawierania umów w taki sposób, by uzyskać korzystne dla nich rozwiązania podatkowe.
Dlaczego matka musi zapłacić podatek?
Podatniczka wskazała, że otrzymała pieniądze na podstawie umowy darowizny. Skarbówka uznała więc, że uzyskane przez nią wsparcie podlega podatkowi od spadków i darowizn. W takim wypadku fundacja jest darczyńcą, a wnioskodawczyni jest nabywcą zaliczonym do III grupy podatkowej. Musi więc zapłacić podatek od kwoty przekraczającej tzw. kwotę wolną, czyli od nadwyżki ponad 4902 zł. Organ podatkowy nie mógł udzielić innej odpowiedzi na tak sformułowane przez podatniczkę pytanie, w takim stanie faktycznym.
Czy dotyczy to również środków zebranych z 1 proc. podatku?