Rysunki, wyrazy, formy i inne oznaczenia wyróżniające firmowy produkt. To znaki towarowe, przez lata chętnie wykorzystywane w transakcjach dających podatkowe oszczędności. Skarbówka zorientowała się, że za dużo na nich traci.
– W ostatnich miesiącach fiskus masowo sprawdza na kontrolach rozliczenia znaków towarowych – mówi adwokat Piotr Świniarski. – Były wykorzystywane w optymalizacjach podatkowych, zarówno w dużych międzynarodowych koncernach, jak i w małych firmach rodzinnych.
– Przenosząc znak towarowy między firmami, można było podnieść jego wartość i naliczyć wyższe podatkowe koszty – tłumaczy doradca podatkowy Tomasz Piekielnik.
Nowa, większa wartość
Podaje prosty przykład. Przedsiębiorca opracował logo swojej firmy i towarów. Przez lata wartość tego znaku znacznie wzrosła. Wycenił go i przeniósł w drodze darowizny do firmy syna. Tam logo rozliczane było w podatkowych kosztach, według nowej, zaktualizowanej wartości.
– Takich transakcji było sporo, a fiskus je tolerował – dodaje Tomasz Piekielnik.