Stymulacja elektryczna mózgu dla sportowców

Czy stymulacja elektryczna kory ruchowej może pomóc w treningu? Igrzyska w Rio mają to pokazać.

Aktualizacja: 06.08.2016 16:47 Publikacja: 04.08.2016 18:28

Hafsatu Kamara, sprinterka z Sierra Leone, trenuje w słuchawkach pobudzających korę ruchową

Hafsatu Kamara, sprinterka z Sierra Leone, trenuje w słuchawkach pobudzających korę ruchową

Foto: materiały prasowe

Z zewnątrz gadżet firmy Halo Neurosciences wygląda jak zwykłe, nowoczesne, ładne słuchawki. Jeśli jednak obejrzymy kabłąk od wewnątrz, zauważymy po każdej stronie 24 stożkowate wypustki. To elektrody, przez które płynie słaby prąd. Słuchawki należy nosić podczas treningu, a gdy to jest niemożliwe (np. w przypadku pływaków) – po treningu.

Wedle założenia twórców wynalazku prąd trafia do kory ruchowej mózgu sportowca, gdzie wspomaga tworzenie się nowych połączeń międzyneuronalnych. Jak tłumaczy szef firmy Halo Neurosciences dr Dan Chao, trening sportowy polega tyleż na formowaniu ciała, ile na nabywaniu odruchów przez układ nerwowy. Stąd stymulowanie prądem mózgu ma poprawić wyniki uzyskiwane w zawodach.

Słuchawki Halo trafiły do sprzedaży na początku roku i już zdążyły zyskać wielu użytkowników – firma udostępnia je czołowym sportowcom. Testowała je reprezentacja USA w narciarstwie i snowboardingu. Nosi je kilku zawodników drużyny koszykarskiej Golden State Warriors.

Co teraz jednak najistotniejsze, słuchawki trafiły także do pięciorga biegaczy, którzy wezmą udział w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Są to: Hafsatu Kamara (sprinterka z Sierra Leone); Michael Tinsley (płotkarz amerykański, srebrny medalista z 2012 roku); Mike Rodgers (amerykański sprinter); Mikel Thomas (płotkarz Trinidadu i Tobago) oraz Natasha Hastings (sprinterka z USA, złota medalistka z 2008 roku).

Kilka procent wystarczy

Na ile używane podczas treningu słuchawki mogą pomóc biegaczom?

Dan Chao mówi, że wynalazek może poprawić wyniki sportowe o kilka procent – a w przypadku sportowej elity poprawa kilkuprocentowa może zawodnika spoza podium katapultować na pierwsze miejsce.

Inna sprawa, że Chao nie ma mocnych argumentów na poparcie swoich zapewnień. Twierdzi, że zbadał działanie słuchawek na tysiącu osób w testach laboratoryjnych, ale jak dotąd nie opublikował jeszcze wyników tych doświadczeń w żadnym czasopiśmie naukowym.

Metoda przezczaszkowej stymulacji elektrycznej była wcześniej badana przez innych naukowców i jak dotąd udowodniła swoją skuteczność jedynie w leczeniu depresji.

Nikomu nie udało się pokazać, że potrafi ona poprawić sprawność mózgu osoby zdrowej, choć były takie próby.

Kolejna sprawa to efekt placebo: kilkuprocentową poprawę wyników można uzyskać, wmawiając sportowcowi, że gadżet działa. Niemiecka psycholożka Lysann Damisch pokazała, że wmówienie człowiekowi, że gra szczęśliwą piłeczką, może podwyższać liczbę trafień w golfie (Lamish twierdziła, że aż o 35 proc., ale inni naukowcy uważają, że raczej o kilka procent; tak czy siak – efekt istnieje).

Dr Chao trzyma kciuki

Inna badaczka, Shona Halson, twierdzi że na efekcie placebo opiera się również działanie nowatorskich napojów dla sportowców. Wszystkie one, o ile zawodnik uwierzy w ich działanie, mogą poprawić wyniki o ok. 1–3 proc. Halson analizuje ten fenomen w artykule „Kłamać, by zwyciężać" opublikowanym w czasopiśmie „Sport Physiology and Performance".

Może ze słuchawkami Halo Neurosciences jest podobnie? Trudno rozstrzygnąć. W każdym razie, jeśli biegacze, którzy testowali słuchawki dr. Chao, uzyskają na igrzyskach wyjątkowo dobre wyniki, na pewno sprzedaż gadżetu wystartuje błyskawicznie niczym światowej klasy lekkoatleta.

Słuchawki są raczej kosztowne, ich cena to 649 dolarów. Aby zwróciło się 9 milionów dolarów, które Chao i jego wspólnicy zainwestowali w pracę nad gadżetem, firma Halo Neuroscience musi sprzedać 14 tys. par.

Dr Chao bez wątpienia trzyma kciuki za swoich biegaczy – a jak wykazała dr Lysann Damisch, trzymanie kciuków też potrafi poprawić wyniki sportowe. Może to wystarczy.

Z zewnątrz gadżet firmy Halo Neurosciences wygląda jak zwykłe, nowoczesne, ładne słuchawki. Jeśli jednak obejrzymy kabłąk od wewnątrz, zauważymy po każdej stronie 24 stożkowate wypustki. To elektrody, przez które płynie słaby prąd. Słuchawki należy nosić podczas treningu, a gdy to jest niemożliwe (np. w przypadku pływaków) – po treningu.

Wedle założenia twórców wynalazku prąd trafia do kory ruchowej mózgu sportowca, gdzie wspomaga tworzenie się nowych połączeń międzyneuronalnych. Jak tłumaczy szef firmy Halo Neurosciences dr Dan Chao, trening sportowy polega tyleż na formowaniu ciała, ile na nabywaniu odruchów przez układ nerwowy. Stąd stymulowanie prądem mózgu ma poprawić wyniki uzyskiwane w zawodach.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Materiał partnera
Technologie kwantowe: nauka tworzy szanse dla gospodarki
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska