Inwazja skrzydlic

Efektownie wyglądające, lecz jadowite skrzydlice opanowują południowo-wschodnią część Morza Śródziemnego — alarmują pracownicy Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody.

Aktualizacja: 24.06.2016 10:08 Publikacja: 24.06.2016 09:31

Skrzydlice są piękne, jednak duża ich populacja w Morzu Śródziemnym jest niepożądana / Jens Petersen

Skrzydlice są piękne, jednak duża ich populacja w Morzu Śródziemnym jest niepożądana / Jens Petersen

Foto: Wikipedia

Skrzydlice, nazywane niekiedy rybami-motylami lub ognicami to jedne z najczęściej widywanych ryb w Morzu Czerwonym. Są drapieżne, cenione za soczyste mięso, a z powodu charakterystycznego wyglądu często są też trzymane w akwariach.

Promienie pięknych i kolorowych płetw skrzydlic połączone są z gruczołami jadowymi — po wbiciu takiego kolca w ciało człowieka wstrzykiwana jest toksyna powodująca bardzo silny ból. Ryby czynią tak jednak tylko w sytuacji zagrożenia, nie niepokojone pozwalają cieszyć się swoim widokiem.

Sprawa wygląda jednak inaczej, gdy weźmiemy pod uwagę skutki ich obecności w nowym ekosystemie. W Morzu Śródziemnym drapieżne skrzydlice są gatunkiem inwazyjnym zagrażającym gatunkom lokalnym. Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) uważa, że z Morza Czerwonego przedostały się przez Kanał Sueski lub jako pasażerowie na gapę w zbiornikach balastowych statków. Mogły też zostać wrzucone do morza przez hodowców — akwarystów.

Spora populacja tych ryb została zaobserwowana u wybrzeży Turcji i Cypru. — A to pokazuje że ten gatunek zajmuje nowe tereny i jest to powód do niepokoju — mówi agencji AFP Maria del Mar Otero z UICN. Zdaniem ekspertów skrzydlice mogą zdziesiątkować populację innych gatunków ryb. — Będzie to miało tragiczne konsekwencje dla środowiska naturalnego i dla rybołówstwa w tym regionie — ostrzega dr Carlos Jimenez, biolog morski z Cypru.

W Morzu Śródziemnym skrzydlice pierwszy raz oficjalnie obserwowano w 1991 roku — u wybrzeży Izraela. W ciągu kilkunastu lat zdążyły jednako opanować wody u wybrzeży Turcji i Cypru, przenoszą się zatem na północ.

Rosnącą populację skrzydlic zlekceważyli kilkanaście lat temu mieszkańcy Karaibów. Pierwszy raz ich obecność odnotowano u wybrzeży Florydy na początku lat 90. ubiegłego wieku. Do Kuby dotarły w 2007 roku, a zaledwie dwa lata później stały się gatunkiem powszechnie występującym wokół wyspy. Dziś występują na całym obszarze Karaibów.

Kuba, Bahamy, Kostaryka, Meksyk i Kolumbia chcą wykorzystać walory gastronomiczne skrzydlic, promując ich mięso jako alternatywę dla bardziej uznanych gatunków. W Kubie odbywają się nawet mistrzostwa w ich połowie. — Staramy się wprowadzić skrzydlice do menu, ale ponieważ wszyscy wiedzą, że są jadowite mamy pewne trudności — przyznaje Carlos Fonseca, menedżer restauracji Santy Pescador w Hawanie.

Skrzydlice, nazywane niekiedy rybami-motylami lub ognicami to jedne z najczęściej widywanych ryb w Morzu Czerwonym. Są drapieżne, cenione za soczyste mięso, a z powodu charakterystycznego wyglądu często są też trzymane w akwariach.

Promienie pięknych i kolorowych płetw skrzydlic połączone są z gruczołami jadowymi — po wbiciu takiego kolca w ciało człowieka wstrzykiwana jest toksyna powodująca bardzo silny ból. Ryby czynią tak jednak tylko w sytuacji zagrożenia, nie niepokojone pozwalają cieszyć się swoim widokiem.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Człowiek poznał kolejną tajemnicę orangutana. Naczelny potrafi się leczyć
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?