6410 zł – tyle od października 2018 r. wyniesie minimalna pensja profesora. To o ponad 1000 złotych więcej niż obecnie. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego skierowało do konsultacji publicznych rozporządzenie regulujące tę kwestię.
Czytaj także:
Konstytucja dla nauki: humaniści przeciw ustawie Gowina
Wynagrodzenie w podanej wysokości będzie przysługiwało osobie nie tylko posiadającej ten tytuł, ale także zatrudnionej na stanowisku profesora. Tytuł nadaje prezydent, a „osoby posiadające ten tytuł cieszą się unikalnym prestiżem i poważaniem w społeczeństwie" oraz „muszą legitymować się licznymi i wybitnymi osiągnięciami naukowymi lub artystycznymi, osiągnięciami w kierowaniu zespołami badawczymi oraz wykazywać się istotną aktywnością naukową realizowaną również w otoczeniu międzynarodowym" – podaje uzasadnienie do wspomnianego rozporządzenia.
Podwyższenie pensji profesora oznacza także lepszą płacę dla innych akademików, bo zgodnie z nowymi przepisami nie mogą być one niższe niż 50 proc. profesorskiej pensji. I tak profesor uczelniany będzie zarabiał nie mniej niż 83 proc., a adiunkt 73 proc. tego co profesor.
Jak wyliczyło MNiSW, dla asystentów oznacza to przeciętnie podniesienie pensji o 800 zł, adiunktów – 860 zł.