OFE zostają. Przynajmniej na razie

Niepewność może znów zawitać na warszawską giełdę. Nic nie wskazuje na rychły koniec pata w rządzie.

Aktualizacja: 25.09.2017 06:09 Publikacja: 24.09.2017 21:17

OFE zostają. Przynajmniej na razie

Foto: Fotolia

Do likwidacji otwartych funduszy emerytalnych może nie dojść w tej kadencji Sejmu, ustaliła „Rzeczpospolita". Reforma OFE miała polegać na przekazaniu 25 proc. ich aktywów Funduszowi Rezerwy Demograficznej, a 75 proc. Polakom w formie indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego (IKZE).

Bazowy scenariusz reformy emerytalnej na najbliższe lata zakłada już jedynie uruchomienie pracowniczych planów kapitałowych (PPK). Ministerstwo Rozwoju nie potwierdza naszych informacji, a przedstawiciele biura prasowego resortu zapewniają, że nie ma planów odejścia od likwidacji OFE. Jednocześnie potwierdzają, że nie ma też ostatecznych ustaleń w sprawie reformy emerytalnej.

Groźna niepewność

Ta przeciągająca się niepewność może się okazać brzemienna w skutkach dla rynku kapitałowego. Dość wspomnieć, co działo się na warszawskiej giełdzie kilka lat temu. Od początku 2013 r., gdy okazało się, że rząd Platformy Obywatelskiej planuje przerzucić pieniądze z OFE do ZUS (przeniesienie połowy aktywów funduszy nastąpiło na początku 2014 r.), do połowy 2016 r. WIG stracił 7 proc. Od połowy 2016 r., a więc od momentu ogłoszenia rządowego Programu Budowy Kapitału (uwzględniającego likwidację OFE, ale nie przez nacjonalizację, tylko przekazanie 75 proc. ich aktywów Polakom) do dziś indeks zyskał 46 proc.

– Kluczowe pytanie dotyczy tego, czy i ewentualnie w jakiej skali politycy będą chcieli nacjonalizować środki zgromadzone w OFE. Czy na przykład różne pomysły nie będą wymagały zabierania z OFE kilkunastu (a może więcej) miliardów złotych rocznie – wskazuje Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.

PPK na ratunek

Jednocześnie eksperci pozytywnie oceniają wprowadzenie PPK. – Zakładamy wysoki poziom udziału Polaków w tych programach. Corocznie wszystkie PPK mogłyby być zasilane 5–15 mld zł, co byłoby zauważalną kwotą z perspektywy rynku kapitałowego i gospodarki – ocenia Buczek.

Napływy na giełdę z tej strony mogłyby więc choć częściowo zrównoważyć odpływ kapitału związany z nacjonalizacją OFE, np. w sytuacji, w której fundusze musiałyby stopniowo wyprzedawać akcje ze swoich portfeli i przekazywać gotówkę do ZUS.

Na razie jednak analitycy wolą nie dopuszczać do siebie o takiego scenariusza. – Inwestorzy zarówno krajowi, jak i – co ważniejsze – zagraniczni zdążyli się oswoić z pomysłem przeniesienia tylko 25 proc. aktywów OFE do FRD z – zapewnia Tomasz Bardziłowski, wiceprezes Vestor DM. W gorszej sytuacji znajdują się przedsiębiorcy. Wiążących projektów ustaw wciąż jednak nie ma i nie wiedzą, czy w związku z uruchomieniem PPK nie będą musieli podnosić pensji pracownikom, żeby zrekompensować im 2 proc. odkładane z własnej kieszeni na emeryturę (pracodawcy płaciliby składkę w wysokości 1,5 proc.). Do PPK będzie trzeba zapisać każdego pracownika.

Opinia

Marcin Dyl, prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami

W przypadku obu zapowiedzianych 4 lipca 2016 roku reform, zarówno OFE, jak i PPK, najważniejsze jest, by propozycja ustawy się wreszcie ukazała. Wdrożenie powszechności w postaci grupowych planów emerytalnych mogłoby podnieść bezpieczeństwo finansowe Polaków, a jednocześnie zwiększyć stabilność bilansu płatniczego. Obecnie w PPE partycypacja wynosi ok. 2,5 proc. osób zatrudnionych, więc gdyby PPK objęły wszystkich pracodawców, a nie – jak to zapowiadano początkowo – tych, którzy zatrudniają minimum 19 osób, to na rynek kapitałowy mogłoby wpływać znacznie więcej niż szacowane 12 mld zł. Co się stanie z OFE, w tej chwili nie ma decydującego znaczenia. Wydaje się, że Polacy już zaakceptowali fakt, że nie mają wielkiego wpływu na środki tam zgromadzone i oczekiwanie na przelanie ich na IKZE nie wzbudza tak wielkich emocji u przyszłych emerytów. Z kolei u pracodawców obserwujemy spore zainteresowanie ustawą o PPK. Wszyscy pogodzili się z koniecznością podniesienia rezerw na wynagrodzenia w przyszłości, m.in. żeby zrekompensować pracownikom 2 proc. pensji odkładanej w PPK.

Do likwidacji otwartych funduszy emerytalnych może nie dojść w tej kadencji Sejmu, ustaliła „Rzeczpospolita". Reforma OFE miała polegać na przekazaniu 25 proc. ich aktywów Funduszowi Rezerwy Demograficznej, a 75 proc. Polakom w formie indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego (IKZE).

Bazowy scenariusz reformy emerytalnej na najbliższe lata zakłada już jedynie uruchomienie pracowniczych planów kapitałowych (PPK). Ministerstwo Rozwoju nie potwierdza naszych informacji, a przedstawiciele biura prasowego resortu zapewniają, że nie ma planów odejścia od likwidacji OFE. Jednocześnie potwierdzają, że nie ma też ostatecznych ustaleń w sprawie reformy emerytalnej.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami