Deweloperzy zalali rynek mieszkań, ale produkcja nowych lokali nie ustaje. Można w nich przebierać jak w ulęgałkach. Czy kilkudziesięcioletnie mieszkania na wielkopłytowych osiedlach wytrzymają jeszcze konkurencję?
– Lokale w blokach z wielkiej płyty sprzedawały się zawsze i nadal będą się sprzedawać – przekonuje Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości z Łodzi. – Jako pierwsze własne lokale kupują je młodzi ludzie. Wybierają je też starsze osoby, szukające mniejszych powierzchni na zagospodarowanych osiedlach, niedaleko apteki, sklepów, przychodni.
Dyktuje deweloper
W Łodzi metr wielkopłytowego mieszkania można dziś kupić już za 2,9–3 tys. zł. – Najładniejsze lokale w zadbanych blokach kosztują nawet 3,5 tys. zł za metr – zauważa Tomasz Błeszyński. – Są też zrujnowane lokale, których metr jest wyceniany na 2,5 tys. zł, ale nikt ich nie chce nawet oglądać – dodaje. Dla porównania – mieszkania deweloperskie kosztują w Łodzi 4–4,5 tys. zł za mkw.
– W szczycie boomu z lat 2007/2008 wielkopłytowe mieszkania osiągały ceny 4–4,3 tys. zł za metr – podaje Tomasz Błeszyński. – W górę ciągnął je rynek pierwotny, na którym metr lokalu był wyceniany na 5,5–6 tys. zł. Także dziś ceny dyktują deweloperzy. Rynek wtórny się do nich dostosowuje – tłumaczy.