W tygodniku ukazał się artykuł „Kto rządzi w rządzie". Zdjęcia kilku szarych eminencji gabinetu Beaty Szydło trafiły na okładkę. Dodatkowo w środku znalazł się diagram, przedstawiający wewnętrzne powiązania. Można z niego m.in. dowiedzieć się, że Piotr Gliński „gra w jednej drużynie" z Adamem Lipińskim, a ten z kolei z Dawidem Jackiewiczem. Na zdjęciach kogoś brakuje – Jarosława Kaczyńskiego. Wygląda więc na to, że w odróżnieniu od np. wiceministra rozwoju Jerzego Kwiecińskiego (który znalazł się na zdjęciu), Kaczyński jest w rządzie postacią zupełnie marginalną.
O słabej pozycji prezesa PiS może też świadczyć zdjęcie w rubryce „Zamiast tysiąca słów", również opublikowane we „Wprost". Widzimy na niej brytyjskiego premiera Davida Camerona ściskającego dłoń Beaty Szydło przed budynkiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Podpis jednoznacznie przesądza, że dla Camerona nie spotkanie tamtego dnia z Kaczyńskim, a z Szydło było kluczowe. „Od wyników ich rozmowy i zdolności do kompromisu może zależeć wynik brytyjskiego referendum, a w konsekwencji przyszłość Unii Europejskiej" – głosi podpis.
Pora spuścić powietrze z nadmuchanego przed chwilą balona. Oczywiście pozycja Kaczyńskiego jest niezagrożona. Kuriozalne teksty we „Wprost" biorą się stąd, że ostatnio stał się tygodnikiem popierającym rząd PiS. Widocznie wykalkulował sobie, że powinien grać na Beatę Szydło.
Niestety żyjemy w czasach, gdy nie ma już gazet obiektywnych, a większość albo opowiada się za daną opcją polityczną z powodów ideowych, albo by realizować swoje interesy. Podręcznikowym przykładem gazety intensywnie wspierającej PiS jest tygodnik „WSieci". Ma ostatnio wyraźny problem z atakowaniem rządzących, skoro u władzy jest faworyzowana przez niego opcja.
Dlatego „WSieci" skupia się na atakowaniu pozostałości po rządach PO. W dzisiejszym numerze znalazł się artykuł o Centrum Eksperckim Kontrwywiadu NATO, który „materiałem śledczym" można nazwać tylko wtedy, gdy weźmiemy to wyrażenie w cudzysłów. W tekście pojawiają się znane od miesięcy argumenty, z których koronnym jest ten, że w CEK NATO wśród wielu ryngrafów wisiał jeden z godłem Federacji Rosyjskiej. Z koeli polskie godło ukryte było za żaluzją. „WSieci" publikuje nawet zdjęcia tej przerażającej scenerii.