Lufthansa uznała 20 lipca znaczny spadek rezerwacji w związku z atakami terrorystycznymi w Europie i rosnącą niepewnością polityczno-gospodarczą za przyczynę zmiany swych założeń i projektów rozwojowych w tym roku. Teraz spodziewa się zysku EBIT niższego niż w ubiegłym roku, gdy wyniósł nieco ponad 1,8 mld euro. - Nie mamy żadnego rozeznania co do rezerwacji - przyznała szefowa pionu finansów Simone Menne po ogłoszeniu bilansu II kwartału.

Linia zamierza w związku z tym nasilić działania zmniejszające koszty. Nie licząc paliwa i wahań kursowych jej koszty jednostkowe zmalały o 1,3 proc. w I półroczu, w drugim zakłada 2-3 proc. - Spodziewamy się nadal dużej presji na ceny, co zmusza nas do większego zaakcentowania działań w zakresie efektywności" - stwierdził w komunikacie prezes Carsten Spohr.

Dyrekcja wynegocjowała umowę zbiorową z personelem pokładowym, kontynuuje negocjacje z pilotami. Liczy zwłaszcza na zmniejszenie kosztów związanych z emeryturami, co pozwoliliby zachować wypłatę dywidendy. - Nasze główne wskaźniki operacyjne świadczą, że technicznie powinno być możliwe wypłacenie jej - stwierdziła S. Menne, ale dodała, że ostateczna decyzja należy do rady nadzorczej

Carsten Spohr przedstawiając bilans analitykom nie wykluczył odroczenia terminów odbioru nowych samolotów Lufthansa powinna w tym roku odebrać 52 maszyny i ok.40 w przyszłym roku. - W tej chwili nie jest problemem dla Airbusa, jeśli poprosić go o odroczenie dostawy A320neo czy A350 - dodał.