Lufthansa znów na polowaniu

Umocnienie niskokosztowych linii Eurowings poprzez stworzenie nowej grupy lotniczej w Europie - to pomysł prezesa niemieckiej linii Carstena Spohra na to, jak uciec konkurencji.

Aktualizacja: 01.05.2016 09:22 Publikacja: 30.04.2016 16:40

Carsten Spohr, prezes Lufthansy

Carsten Spohr, prezes Lufthansy

Foto: Bloomberg

Lufthansa chce wzmocnić marki Swissa i Austrian Airlines i w ten sposób stworzyć grupę przewoźników, mogącą z jednej strony konkurować ofertą z liniami arabskimi, a z drugiej skupienia wokół Eurowingsa przewoźników o modelu niskokosztowym i w ten sposób stawienia czoła Ryanairowi i easyJetowi oraz szybko rosnącemu Wizz Airowi.

Dlatego Niemcy zdecydowali się na przejęcie Brussels Airlines, przewoźnika, w którym już mieli 45 procent udziałów. Belgijska linia mocno ucierpiała z powodu ataków terrorystycznych na lotnisku Zaventem w Brukseli. Każdy dzień, a przerwa w lotach trwała 10 dni, kosztował ją 7 mln euro.

- Nie mamy innego wyjścia, jak przyspieszyć konsolidację, do której już doszło na rynku amerykańskim i azjatyckim - mówił Carsten Spohr. Na liście linii do przejęcia przygotowanej przez prezesa Lufrthansy są jeszcze skandynawskie linie SAS oraz czarterowy przewoźnik Condor, który kiedyś do Lufthansy należał. Wszystkie te linie miałyby za zadanie umocnić Eurowingsa.

Analitycy nie są pewni, czy taka przyspieszona konsolidacja rzeczywiście ma sens. Zdaniem Ingo Speitha z Union Investment niemiecki przewoźnik powinien przede wszystkim zainwestować we flotę, a nie w przejmowanie konkurencji. Zresztą zdaniem lotniczych ekspertów nie są teraz dobre czasy na przejęcia w Europie. Wprawdzie Qatar Airways dokupiły sobie 2 procent udziałów w IAG ( International Airlines Group w skład której wchodzą British Airways,Iberia i Vueling) i mają teraz 12-procentowy pakiet akcji, ale na rynku nie dzieje się wiele więcej.

LOT od lat nie jest w stanie znaleźć inwestora, a jedyny pretendent, amerykański fundusz inwestycyjny Indigo Partners, został przez polski rząd zdyskwalifikowany, mimo że linia pilnie poszukuje zasilenia finansowego. Finnair uparcie umacnia się jako linia niezależna, tylko Alitalia nagle się ożywiła i po wykupieniu 49 procent akcji przez Etihad z Abu Zabi i zmniejszeniu strat szykuje się do przejęcia Air Malta.

Od jakichkolwiek zakupów także odżegnuje się Ryanair, który już w tym roku stanie się największą linią lotniczą w Europie. Irlandczycy stawiają na wzrost organiczny.

Lufthansa chce wzmocnić marki Swissa i Austrian Airlines i w ten sposób stworzyć grupę przewoźników, mogącą z jednej strony konkurować ofertą z liniami arabskimi, a z drugiej skupienia wokół Eurowingsa przewoźników o modelu niskokosztowym i w ten sposób stawienia czoła Ryanairowi i easyJetowi oraz szybko rosnącemu Wizz Airowi.

Dlatego Niemcy zdecydowali się na przejęcie Brussels Airlines, przewoźnika, w którym już mieli 45 procent udziałów. Belgijska linia mocno ucierpiała z powodu ataków terrorystycznych na lotnisku Zaventem w Brukseli. Każdy dzień, a przerwa w lotach trwała 10 dni, kosztował ją 7 mln euro.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Singapurskie Changi nie jest już najlepszym lotniskiem na świecie
Transport
Polowanie na rosyjskie samoloty. Pomagają systemy śledzenia lotów
Transport
Andrzej Ilków, prezes PPL: Nie zapominamy o Lotnisku Chopina. Straciliśmy kilka lat
Transport
Maciej Lasek: Nie wygaszamy projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Transport
Strajki bardzo zabolały Lufthansę. A to jeszcze nie koniec