Obietnica pojawiła się w dwa dni po zarzuceniu przez europejskiego producenta samolotów kierownictwu Zodiaca, że zaprzeczało powtarzającym się opóźnieniom w dostawach foteli lotniczych i kabin toalet, przez co firma została usunięta z listy kooperantów Airbusa przy produkcji jednego modelu. Boeing także skarżył się na nieterminowe dostawy.

- Airbus przekazał nam: Zodiac, mamy tego dość! Za każdym razem, gdy dojdzie do niedotrzymania terminu dostarczenia choćby jednego fotela, musicie to naprawić możliwie jak najszybciej, bo jest to nie do zniesienia! — powiedział szef Zodiaca, Olivier Zarrouati na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Dodał, że firma wydała 300 mln euro na wyjście z kryzysu, który spowodował kilkakrotne ostrzeżenia o gorszych wynikach, ale firma straciła 6 miesięcy na ocenę sytuacji.

- Doszło do błędów — przyznał i wyraził przekonanie, że uruchomiono właściwe rozwiązania. Firma ma nadal do czynienia z zaległą produkcją 300 foteli, ale poziom zaległości ustabilizował się od połowy grudnia i zmalał z z 500 foteli w listopadzie. Zapowiedział zlikwidowanie ich do września.

Airbus poinformował wcześniej, że nie dotrzymał terminu dostawy jednego A350 w 2015 r. dostarczył 14 zamiast planowanych 15, bo zbyt późno otrzymał od Zodiaca kabiny toalet. Prezes Fabrice Brégier stracił cierpliwość po kolejnych opóźnieniach dostaw Zodiaca, które dotyczyły głównie 2 fabryk w Stanach. Zwątpił też publicznie w tempo sanacji kooperanta i uznał, że znalazł się on w matni. Oburzony skreślił Zodiaca z listy dostawców podzespołów do A330neo, aby mógł wywiązać się z bieżących zobowiązań.

Prezes Zarrouati wyraził ubolewanie z powodu tej decyzji, bo ten kontrakt pomógłby jego firmie poprawić tempo dostaw dzięki niedawnym usprawnieniom.