Aleksander Kwaśniewski, który był gościem programu "Świat" w TVN24 BiŚ, uznał, że ze wstydem przyjął deklarację polskiego rządu, który na pomoc dla uchodźców przeznaczył 3 mln euro. - To wstyd, że dajemy mniej niż Czesi, Słowacy czy Węgrzy - stwierdził.
Według byłego prezydenta, tego typu działanie wpisuje się w polską rzeczywistość, pełną niechęci do uchodźców. Za przykłady takiej niechęci Kwaśniewski uznał publiczne wypowiedzi Mariusza Pudzianowskiego i Pawła Kukiza. Pierwszy z nich napisał na Twitterze, że "będzie z kijem baseballowym czekał na uchodźców w Calais", a drugi skierował ordynarny wpis do jednej z działaczek kampanii HejtStop.
Aleksander Kwaśniewski uznał, że tego typu wypowiedzi płynące ze strony osób popularnych, a szczególnie z ust posła polskiego parlamentu, oraz pojawiające się pod nimi komentarze z wyrazami poparcia są dowodem "naszej strasznej hipokryzji". Kwaśniewski stwierdził, że Polacy uwielbiają mówić o sobie, że "otwartość i tolerancję wyssali z mlekiem matki", a w rzeczywistości sami sobie zaprzeczają.
- Pokłady polskiego nacjonalizmu i ksenofobii są ogromne - uważa były prezydent. Dodaje też, że te cechy były przez lata ukrywane pod płaszczykiem poprawności politycznej, oraz że tego typu postawa będzie nas "dużo kosztowała w Europie".
Aleksander Kwaśniewski ocenił, że po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości prowadzona przez tę partię polityka "wróży Polsce źle na przyszłość". Jak powiedział, ma tu na myśli uchwalone już ustawy dotyczące najważniejszych kwestii życia politycznego i gospodarczego.