Podpisane 8 grudnia 1991 roku przez prezydenta Ukrainy Leonida Krawczuka, przywódcę Rosji Borysa Jelcyna i przewodniczącego Rady Najwyższej Białorusi Stanisława Szuszkiewicza porozumienia białowieskie oznaczały upadek Związku Radzieckiego. Wspólnotę Niepodległych Państw (WNP) powołano po to, by określić zasady współpracy kilkunastu krajów, które pojawiły się na mapie świata.
Chodzi nie tylko o warunki współpracy gospodarczej i prawnej. Z podpisanego w Puszczy Białowieskiej dokumentu wynika, że kraje WNP mają „koordynować swoją politykę zagraniczną".
Prawdopodobnie dlatego do wspólnoty dołączyły wszystkie republiki byłego ZSRR z wyjątkiem państw bałtyckich. Właśnie one kilkanaście lat później dołączyły do Unii Europejskiej i NATO.
Koordynacją polityki zagranicznej WNP – po odejściu Borysa Jelcyna ze stanowiska w ostatni dzień 1999 roku – zajął się Władimir Putin. Jako pierwsza opuściła Wspólnotę Gruzja, rok po tym jak w sierpniu 2008 roku Rosja najechała kraj i oderwała Abchazję oraz Osetię Południową. Ukraina potrzebowała nieco więcej czasu i oficjalnie ogłosiła o opuszczeniu WNP w ubiegłym tygodniu, czyli ponad cztery lata po aneksji Krymu i początku tlącej się do dziś wojny w Donbasie. W sobotę prezydent Petro Poroszenko wycofał wszystkich przedstawicieli Ukrainy z organów Wspólnoty i ogłosił, że „Ukraina idzie do Europy".
– Moskwa dążyła do przekształcenia WNP w odnowione imperium, gdzie wszyscy, jak za starych radzieckich czasów, ustawialiby zegarki według czasu pokazywanego na wieży na Kremlu – oświadczył ukraiński prezydent.