Celnicy: Szałamacha wrogiem dobrej zmiany

Protestujący pod Ministerstwem Finansów celnicy jasno sygnalizują: to my jesteśmy gwarantem dobrej zmiany

Aktualizacja: 14.05.2016 08:21 Publikacja: 13.05.2016 19:23

Foto: Norbert Frątczak

Wysiadają z autokarów przy ulicy Świętokrzyskiej w Warszawie. Mają ciemnozielone mundury, biało-czerwone flagi, orzełki w różnych miejscach. Jak przystało na protestujących mają również plastikowe trąbki, gwizdki, i inne dźwiękodajne przedmioty. W trakcie zwierania szeregów krzyżują się z wycieczką przedszkolną; dzieci w żółtych koszulkach z imionami wypisanymi na plecach cieszą się na ich widok. Jesteśmy z wami – krzyczą opiekunowie.

Maszerują pod Ministerstwo Finansów. Tworzą idealne kolumny – wiadomo – jak to mundurowi.

Protestujący chcą być słyszani

Plac przed Ministerstwem Finansów szybko się zapełnia. Protestujący sami ocenią swoją liczebność na 1500 - 2000 funkcjonariuszy. 45 urzędów celnych, 141 oddziałów z całej Polski – podkreśli przewodniczący związku zawodowego Celnicy PL Sławomir Siwy, który jest również głównym prowadzącym pikiety. Będzie przemawiał na tle ekranu, tak, aby każdy mógł go zobaczyć dokładnie, nawet z ostatnich rzędów. Rozgłosu dodadzą mu mikrofony. Dla pewności Sławomir Siwy zapyta, czy z tyłu na pewno go słychać? Słychać.

Ale to wszystko od dwunastej, a na razie jest za piętnaście. Celnicy i celniczki witają się. Ściskają dłonie, wymieniają pocałunki, wzajemnie poprawiają sobie orzełki na eleganckich ciemnozielonych mundurach. Jakiś mężczyzna w niedoczasie przychodzi po cywilnemu. Kolega wskazuje mu miejsce gdzie może się przebrać; zasłoni go. Parę zwinnych ruchów i już – mężczyzna dopasowuje się do reszty.

Protestujący fotografują się wzajemnie sposobem – ty mnie, a ja tobie. Na pamiątkę, tego wyjątkowego dnia. Tylu ciemnozielonych mundurów i biało-czerwonych flag jednocześnie Ministerstwo nie widziało pewnie nigdy. Jest gęsto – celnicy ocierają się o siebie flagami.

Napis na ekranie głosi: Służba celna podstawą i gwarancją bezpieczeństwa Państwa i obywateli. Jak widać sprawa jest poważna i manifestanci zdają sobie z tego sprawę. Mimo to atmosfera jest wyjątkowo pozytywna.

Wybija dwunasta. Czas zaczynać. Z głośników pada prośba o ciszę. Głos upomina gwiżdżących, dmuchających i krzyczących jeszcze kilkakrotnie. Wreszcie skutecznie. Przypomina jak wygląda postawa, którą należy przyjąć do ślubowania. Następnie wszyscy wygłaszają słowa celniczej przysięgi. Na koniec ślubowania ktoś dmuchnął w plastikową trąbkę, zupełnie jakby chciał powiedzieć „już można". Ale jeszcze nie można. Wszyscy baczność, do hymnu, hymn, po hymnie, spocznij. Teraz można.

Grzechy ministerstwa

Ale po co to wszystko – mógłby ktoś zapytać? A no po to, że Ministerstwo Finansów nie chce dobrej zmiany. Tak właśnie działania ministerstwa nazywa Sławomir Siwy. Przypomina dlaczego Służba Celna jest tak ważnym organem w Polsce. Służba Celna jest jednym z filarów budżetu państwa, bo podatki i cła przez nią pobierane stanowią ponad 30 proc. jego części. Dba o prawidłową konkurencję w kraju, zdrowie i bezpieczeństwo ludzi w nim mieszkających.

Służba Celna jest Polsce niezbędna, a Minister Finansów – Paweł Szałamacha – chce ją tak po prostu zlikwidować, twierdzą celnicy. W jaki sposób? Poprzez utworzenie Krajowej Administracji Skarbowej. W jej skład mają wejść Służba Celna, Administracja Podatkowa i Urzędy Kontroli Skarbowej. Oficjalnie ma się ona przysłużyć uszczelnieniu systemu podatkowemu. Z tą koncepcją kompletnie nie zgadzają się celnicy. Według nich, najlepiej uszczelnieniu przysłuży się właśnie Służba Celna, tylko trzeba zostawić jej kompetencję i stworzyć prawo, które pozwoli jej działać skuteczniej.

Podczas przemówień padają oskarżenia, o to, że grupy interesów obecne w Ministerstwie Finansów współpracują z przestępcami, tworząc korzystne dla nich prawo. - Te grupy są tutaj, w Ministerstwie – zwolnij ich Panie Ministrze! – krzyczy Sławomir Siwy, a za nim celnicy.

Na tym jednak grzechy MF się nie kończą. Kolejnym punktem spornym są emerytury. Służba Celna jest obecnie jedyną formacją mundurową w Polsce, która znajduje się w systemie emerytur powszechnych. W marcu 2015r. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że jest to niezgodne z konstytucją. Naturalne w tej sytuacji wydaje się stworzenie ustawy, która przeniesie celników do zaopatrzeniowego systemu emerytalnego. Nie dla ministerstwa. Tam panuje opinia, która głosi, że duża część Służby Celnej ma warunki pracy takie jak cywile. Dlatego też jest na cywilnych zasadach.

Celnicy nie zgadzają się z tą opinią. Mówią, że to dzielenie środowiska celniczego i na dodatek nieprzestrzeganie wyroków Trybunału Konstytucyjnego.

Osły i oszuści

Do protestujących wychodzi Marian Banaś – Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów, Szef Służby Celnej. Rozlega się hałas. Podsekretarz dziękuje za powitanie, ale to nie było powitanie. Głos z tłumu rozwiewa wątpliwości nazywając go osłem. Prowadzący prosi o ciszę, tak aby Marian Banaś mógł coś powiedzieć. Wreszcie może. Przekonuje, że MF jest po stronie celników. Jako potwierdzenie swoich słów powołuje się na przywrócenie do pracy, niesłusznie zdegradowanego, przewodniczącego Związku Zawodowego Celników. Zostaje wyśmiany. Dlaczego? Bo twierdzi, że przywrócony został „Pan Siwek", natomiast wszyscy wiedzą, że stojący obok niego, przywrócony do pracy przewodniczący nazywa się Siwy. Znowu trochę czasu minie nim protestujący pozwolą mu dojść do głosu.

Marian Banaś mówi, że to nie jest tak, że MF nie szanuje wyroków Trybunału Konstytucyjnego, bo szanuje. Tłumaczy jednak, że gdyby wyroki te traktowało zbyt dosłownie, to musiałoby przyznać upragnione emerytury jedynie dwóm tysiącom funkcjonariuszy, a oni chcą dać je siedmiu. I znów śmiech miesza się z krzykami.

Przewodniczący Sławomir Siwy stara się polemizować z Marianem Banasiem. Manifestujący krzyczą: OSZUŚCI! Podsekretarz odchodzi. Teraz będzie rozmawiał z mediami. Te będą łagodniejsze. Będzie tłumaczył, że nie może być tak, że osoby, które pracują jak cywile, i po osiem godzin dziennie, będą pobierać specjalne świadczenia. Stwierdzi również, że od 2004r., czyli od wejścia Polski do Unii Europejskiej charakter służby się zmienił i reformy były i są konieczne. Na zakończenie powie, że liczy na rozsądek i odpowiedzialność ludzi.

- Pan Banaś próbował manipulacji, ale mu nie wyszło – stwierdził Sławomir Siwy. Trochę nas zdenerwował. Trochę muzyki dla rozluźnienia.

Szałamacha wrogiem dobrej zmiany

„Szałamacha wrogiem dobrej zmiany" – krzyczą funkcjonariusze, w charakterystyczny dla mundurowych sposób., czyli głośno, stanowczo i rytmicznie. Co dokładnie zarzucają Ministrowi Finansów Pawłowi Szałamasze? A no to, że neguje on projekt obywatelski (stworzony przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, a podpisany przez ok. 200 tys. ludzi) dotyczący objęcia celników zaopatrzeniowym systemem emerytalnym. Według manifestujących, że minister sprzeciwia się tym samym stanowisku Prezydenta, który twierdzi, że projektom obywatelskim należy się szczególny szacunek.

Sprzeciwia się również Klubowi Parlamentarnemu Prawa i Sprawiedliwości, który już po ogłoszeniu wyroku Trybunału, poparł objęcie wszystkich funkcjonariuszy Służby Celnej zaopatrzeniowym systemem emerytalnym.

Celnicy melomani

A teraz słów kilka o tym jak te „celnicze" problemy stają się problemami wszystkich Polaków. Tak zwana luka podatkowa, czyli pieniądze, które powinny trafić do budżetu państwa, a tam nie trafiają, wynosi w tym momencie około 150 mld rocznie. Duża część tej kwoty zależy właśnie od działania Służby Celnej. Jeżeli będzie ona sprawna, kwota ta ma realną szansę się pomniejszyć, co w korzystny sposób wpłynie na życie wszystkich Polaków.

Kolejna sprawa to alkohol. Według Służby Celnej co czwarty litr wódki w Polsce robi się z nielegalnego, skażonego spirytusu. - Ta wódka truje obywateli naszego kraju – dobiega z głośników głos jednej z sygnatariuszek obywatelskiego projektu ustawy.

Podobnie sprawa ma się z tytoniem: co czwarty papieros w Polsce pochodzi z szarej strefy.

Pada pytanie: Czy z dobrymi przepisami jesteśmy w stanie to nadzorować? - TAK – odpowiadają celnicy.

Na zegarze dobiega trzynasta. Protestujący wypuszczają w niebo czerwone balony, które mają symbolizować czerwoną kartkę jaką celnicy wystawiają ministrowi Szałamasze. Potem śpiewają: bo wszyscy celnicy to jedna rodzina, i już szykują się do końca. Sławomir Siwy: na zakończenie tej części, mam do was jeszcze jedno pytanie. Czy idziemy dalej pod MSWiA? Tłum odpowiada pozytywnie. - No dobra – mówi Siwy – ale musimy jeszcze poczekać jakieś 10 minut na sygnał od policji. To co, może jakaś muzyka?

Wysiadają z autokarów przy ulicy Świętokrzyskiej w Warszawie. Mają ciemnozielone mundury, biało-czerwone flagi, orzełki w różnych miejscach. Jak przystało na protestujących mają również plastikowe trąbki, gwizdki, i inne dźwiękodajne przedmioty. W trakcie zwierania szeregów krzyżują się z wycieczką przedszkolną; dzieci w żółtych koszulkach z imionami wypisanymi na plecach cieszą się na ich widok. Jesteśmy z wami – krzyczą opiekunowie.

Maszerują pod Ministerstwo Finansów. Tworzą idealne kolumny – wiadomo – jak to mundurowi.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Co się dzieje z cenami złota? Ma być jeszcze drożej
Finanse
Blisko przesilenia funduszy obligacji długoterminowych
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie