22 marca 2016 r. Piaseczno przegrało przed Naczelnym Sądem Administracyjnym toczony z firmą TDP sp. z o.o. spór o taryfę za zbiorowe odprowadzanie wód deszczowych i opadowych na terenie miasta.
NSA potwierdził, że taryfy te zostały sporządzone sprzecznie z prawem. A to dlatego, że przewidywały pobór opłaty również za deszczówkę spływającą z dachów.
Błędna wykładnia
– W świetle ustalonego już orzecznictwa sądów administracyjnych przepisy ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków nie zawierają samoistnej podstawy do pobierania opłat za ścieki odprowadzane do kanalizacji deszczowej z dachów – uzasadniał Leszek Kamiński, sędzia NSA. – Co prawda dopuszczalność pobierania takich opłat przewiduje wydane na podstawie tej ustawy rozporządzenie ministra budownictwa z 28 czerwca 2006 r. w sprawie określenia taryf, wzoru wniosku o zatwierdzenie taryf oraz warunków rozliczeń za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i zbiorowe odprowadzanie ścieków, ale w ocenie sądu zostało ono wydane z przekroczeniem upoważnienia ustawowego – podkreślał sędzia Kamiński. I dodał, że NSA za sprzeczną z prawem przyjmuje taką interpretację przepisów, która ustawę wyjaśnia przez pryzmat przepisów wykonawczych.
– Świadczenia publicznoprawne muszą mieć źródło ustawowe – mówił sędzia Kamiński. – A jeżeli mamy kolizję przepisów wykonawczych i ustawowych, to pierwszeństwo mają zawsze regulacje ustawowe – uzasadniał.
Powierzchnia wolna od opłat
Naczelny Sąd Administracyjny zwrócił także uwagę na fakt, że woda opadowa nie zawsze jest odprowadzana z dachu do kanalizacji deszczowej. Równie dobrze może spływać bezpośrednio do gruntu.