10 września lód pokrywał powierzchnię ok. 4,14 mln kilometrów kwadratowych Arktyki. To rekordowo mało – gorzej było tylko w 2012 roku – twierdzą naukowcy.
Najnowsze informacje pochodzą z obserwacji prowadzonych przez US National Snow and Ice Data Center w Boulder w stanie Kolorado, któremu danych dostarcza NASA. Zasięg morskiej pokrywy lodowej w lecie traktowany jest jako wskaźnik globalnych zmian klimatu. Pokrywa ta rośnie jesienią i zimą, natomiast wiosną i latem jej obszar się kurczy. Naukowcy wliczają do tego obszaru powierzchnię morza z co najmniej 15-proc. pokrywą lodu.
W tym roku naukowcy mieli nadzieję zobaczyć mniejsze straty. – Czerwiec i lipiec to z reguły miesiące, gdy topi się najszybciej, bo mamy 24 godziny dziennie światła słonecznego. Ale w tym roku zachmurzenie mogło spowolnić ten proces – mówi sieci BBC Walt Meier z NASA.
W rekordowo złym 2012 roku zalodzenie Arktyki spadło do 3,41 mln km kwadratowych. To o 50 proc. mniej niż średnia dla lat 1989–2000.
Według NASA również zimowy zasięg lodu morskiego był w tym roku rekordowo niski. 24 marca zajmował on – według obliczeń NASA – 14,52 mln km kwadratowych. To nieznacznie mniej niż w roku ubiegłym. Są to jednak najniższe wartości od 1989 roku, gdy pomiary te zaczęto wykonywać z satelitów na orbicie Ziemi.