Na początku tej dekady ONZ-owski Fundusz Ludnościowy (UNFPA) opublikował bardzo niepokojący raport „Stan światowej ludności w 2011 roku". Eksperci UNFPA dowodzili, że w połowie XXI wieku naszą planetę zamieszkiwać będzie 9,3 mld ludzi. Według tych obliczeń obecne stulecie ma żegnać ponad 10 miliardów naszych potomków. Niektórzy naukowcy uważają jednak, że to bardzo optymistyczne przewidywania. W 2014 r. magazyn „Science" opublikował badania naukowców z University of Washington, którzy doszli do wniosku, że do końca wieku będzie nas 9,6–12,3 mld.
Naukowcy i urzędnicy ONZ podkreślają, że tempo przyrostu demograficznego zaczyna przyśpieszać w postępie wykładniczym. Wydawane co roku raporty UNFPA zdają się potwierdzać przypuszczenia Wolfganga Lutza z Wiedeńskiego Instytutu Demograficznego (VID), opublikowane na łamach miesięcznika ,,Nature" w 2009 roku, że już w 2080 roku liczba ludzi na świecie zbliży się do 11 mld. Wzrostowi będą towarzyszyć niespotykane zmiany w strukturze wiekowej. W ostatnim roku tego stulecia odsetek osób w wieku powyżej 60 lat będzie stanowił ok. 27% populacji. To bardzo dużo, choć nie pod każdą szerokością geograficzną sytuacja będzie wyglądać podobnie.
Afrykański paradoks
Bez wątpienia Europa wkrótce stanie się kontynentem seniorów. W drugiej połowie XXI wieku co drugi mieszkaniec Unii Europejskiej będzie w wieku emerytalnym. Taki scenariusz wskazuje, że Stary Kontynent (nomen omen) będzie musiał szerzej niż dotychczas otworzyć swoje granice na imigrantów z Afryki i Azji. I nie będzie to kwestia wyboru politycznego ani kulturowego, ale konieczność egzystencjalna. Kiedy Europa będzie się starzeć w dosłownym tego słowa znaczeniu, populacja arabskiej Afryki Północnej, Bliskiego Wschodu, Indii i Dalekiego Wschodu będzie niemal eksplodować młodością.
Dyskusyjny pozostaje jednak los Czarnej Afryki. Raporty UNICEF wskazują, że w ciągu każdej godziny dochodzi na tym kontynencie do 26 nowych zakażeń wirusem HIV. Połowa tych wypadków dotyczy nastolatków żyjących głównie w pięciu krajach: Republice Południowej Afryki, Nigerii, Kenii, Mozambiku i Tanzanii. Światowa Organizacja Zdrowia alarmuje, że każdego dnia wirusem HIV zaraża się 6800 osób, a 5700 umiera wskutek zakażenia.
Największy odsetek dorosłej ludności zakażonej wirusem HIV (26,3 proc.) zamieszkuje niewielkie południowoafrykańskie Królestwo Suazi. Organizacja Lekarze bez Granic (MSF) alarmuje od kilku lat, że odwrotnie do krajów wysoko rozwiniętych średnia długość życia mieszkańców Czarnej Afryki obniżyła się z 60 do 31 lat, głównie z powodu AIDS, malarii i gruźlicy. Afrykanie masowo wymierają, ale jednocześnie dynamika urodzeń jest tak duża, że paradoksalnie do końca XXI w. liczba mieszkańców zwiększy się czterokrotnie, z ok. 1 mld do 4 mld.