Ministerstwo Edukacji Narodowej nie ma jeszcze danych dotyczących liczby nauczycieli korzystających w tym roku z urlopów dla poratowania zdrowia, ale wiele wskazuje na to, że nie potwierdziły się obawy związków zawodowych, które wieszczyły, że w obawie przed zwolnieniami nauczyciele będą masowo uciekali na urlopy zdrowotne. Z naszych informacji wynika, że nauczycieli na urlopach jest wprawdzie więcej, ale nie jest to drastyczny wzrost.
Z danych resortu edukacji wynika, że na koniec września ubiegłego roku z urlopu dla poratowania zdrowia w całym kraju korzystało 11 920 osób. W 2015 r. było to 11 242, a rok wcześniej – 9633.
W 2016 r. najczęściej korzystano z niego w województwach mazowieckim (1366), wielkopolskim (1300) i śląskim (1258). Z kolei najrzadziej na Opolszczyźnie (350).
– Od lat liczba ta za bardzo się nie zmienia. Sądzimy, że i teraz będzie podobnie. Pełne dane powinniśmy mieć w połowie listopada – mówi Łukasz Trawiński z biura prasowego MEN.
Zapytaliśmy niektóre samorządy, jak wygląda sytuacja na ich terenie. W Gdańsku w ubiegłym roku na koniec pierwszego miesiąca nauki szkolnej nauczycieli na takich urlopach było 223. W tym (do 14 września) z urlopu zdecydowały się skorzystać 224 osoby. – Zgłoszenia w dalszym ciągu napływają – zastrzega jednak Anna Iwanowska z biura prasowego gdańskiego ratusza.