Kodiaq mocniej rozpędzi Skodę

Czeska marka wyraźnie dominuje na polskim rynku samochodów osobowych. Nowe modele mogą pomóc zwiększyć dystans do konkurentów.

Publikacja: 02.09.2017 09:11

Foto: materiały prasowe

Skoda coraz mocniej rozpycha się na polskim rynku. W lipcu sprzedała w Polsce 4670 samochodów osobowych, poprawiając wynik z tego samego miesiąca ubiegłego roku o prawie 30 proc. Duży wzrost pokazują także dane skumulowane liczone od stycznia. Według Instytutu Samar, pomiędzy początkiem roku a końcem lipca liczba rejestracji samochodów Skody przekroczyła 31,1 tys. sztuk, co daje roczny wzrost o ponad 18 proc. W rezultacie ma ona 12,7-proc. udziału w rynku, a od wicelidera, jakim jest Toyota, dzieli ją bezpieczny dystans 5 tys. sprzedanych aut, a od zajmującego trzecie miejsce Volkswagena – przeszło 8 tys.

Skoda dominuje także w rankingu najpopularniejszych modeli. Pierwsze dwa miejsca zajmują Octavia i Fabia. W ubiegłym miesiącu ich sprzedaż (po blisko półtora tysiąca sztuk) poszybowała w górę odpowiednio o 22 i 28 proc. Od stycznia Octavia znalazła już ponad 11,3 tys. nabywców, a Fabia – prawie 10,7 tys. Na ten wynik w dużym stopniu zapracowały firmy: oba modele należą do najbardziej popularnych samochodów flotowych. Przedsiębiorcy chętnie kupują także Superba – to flagowy model marki. Superb, który w lipcu odnotował prawie 29-procentowy wzrost sprzedaży, jest także jedną z najbardziej popularnych w Polsce limuzyn do wożenia rządowych oficjeli.

Globalna marka

Ekspansja czeskiej marki widoczna jest nie tylko w Polsce. W skali globalnej Skoda sprzedała w pierwszym półroczu 585 tys. aut, co daje najlepszy wynik w jej dotychczasowej historii. Do Europy Zachodniej trafiło ponad ćwierć miliona aut (wzrost r/r o 4,1 proc.), do Europy Środkowo-Wschodniej 109,8 tys. (wzrost o 14 proc.). Co prawda, spadła sprzedaż w Chinach, ale mocno wzrosła na takich rynkach jak Indie, Izrael, Australia czy Tajwan.

W kolejnych miesiącach można się spodziewać dalszego wzrostu sprzedaży. Powodem jest ekspansja modelowa, której najmocniejszym elementem jest Kodiaq. To pierwszy w historii marki duży SUV. Z opcjonalnym trzecim rzędem siedzeń, długością 4697 mm, szerokością 1882 mm i powiększonym prześwitem jest jednym z największych i najbardziej funkcjonalnych modeli, które zbudował czeski producent samochodów. Auto wzbudziło zainteresowanie, jeszcze zanim wprowadzono je na rynek. Polski importer marki zebrał w przedsprzedaży ponad tysiąc zamówień.

Obecnie cena Kodiaqa zaczyna się już od 92,4 tys. zł za wersję Active z silnikiem 1.4 TSI o mocy 125 KM. Nieco silniejsza jest wersja 150-konna z silnikiem o tej samej pojemności. Najmocniejsza benzyna ma 2 litry pojemności i 180 KM. W bazowej wersji Active kosztuje 124,4 tys. zł, w najwyższej Style – 141,9 tys. zł. Wersje z silnikiem wysokoprężnym zaczynają się od 2 litrów i 150 KM, topowa ma 190 KM i trzeba za nią zapłacić 142,8 tys. zł w wersji wyposażeniowej Ambition oraz 152,9 tys. zł w wersji Style. Auta mogą być wyposażone w dwusprzęgłową skrzynię DSG i dołączany napęd 4X4. W wyposażeniu standardowym jest m.in. funkcja Front Assist oraz systemem monitorowania pieszych.

Opcjonalnie auto można doposażyć m.in. w system 4 szerokokątnych kamer, pomagający zapobiegać niebezpiecznym sytuacjom w mieście. Od stycznia do chwili obecnej liczba rejestracji Kodiaqa sięgnęła półtora tysiąca.

Tymczasem kilka tygodni temu w fabryce w czeskich Kvasinach ruszyła produkcja kolejnej nowości – modelu Karoq. To nowy kompaktowy SUV mierzący 4382 mm długości, 1841 mm szerokości i 1605 mm wysokości, który pojawi się na rynku w ostatnim kwartale 2017 roku. Ma zastąpić model Yeti. Stylistycznie przypomina większego Kodiaqa, choć bliskim krewnym Karoqa w koncernie Volkswagena jest Seat Ateca. Jedną z nowości w Karoqu będzie wirtualny kokpit zamiast analogowych wskaźników, który będzie można programować w zależności od potrzebnych kierowcy informacji. Do tej pory Skoda, w przeciwieństwie do Volkswagena, nie stosowała tego rozwiązania. Pojawi się także sterowanie gestami, znane z odświeżonego Golfa.

Pomógł Volkswagen

To dzięki współpracy z Volkswagenem czeska marka nabrała charakteru globalnego. W rezultacie wnętrza dzisiejszych skód mają bardzo wiele elementów kojarzących się z modelami niemieckiego koncernu. Nie można im jednak odmówić czeskich genów. To efekt wykorzystywania w projektowanych samochodach elementów związanych z czeską kulturą. Przykładowo kształt reflektorów nawiązuje do historii tworzenia słynnych czeskich kryształów. Także ostre linie i boczne przetłoczenia karoserii inspirowane są pracami czeskich artystów.

Przejęta wiosną 1991 roku przez niemiecki koncern Skoda jest przykładem spektakularnego sukcesu prywatyzacji państwowego przedsiębiorstwa w postsocjalistycznej gospodarce. 26 lat temu marka posiadała w ofercie jeden model z roczną produkcją na poziomie 170 tys. sztuk. W roku ubiegłym globalna produkcja wyniosła 1,13 mln aut. W połowie 2017 roku liczba samochodów wyprodukowanych od momentu podjęcia współpracy z Volkswagenem sięgnęła 15 milionów. Już w 2014 roku Skoda wypracowała 4,5 proc. czeskiego PKB i 8 proc. całego eksportu zatrudniając 28,5 tys. pracowników. Zainwestowanie w ciągu ćwierć wieku równowartości 47 miliardów złotych pozwoliło utworzyć tysiące nowych miejsc pracy. Zwiększono sześciokrotnie produkcję oraz rozbudowano gamę modeli do blisko 40 różnych wariantów aut.

Dział rozwoju, który w 1991 roku temu zatrudniał 600 osób rozrósł się do ok. 2 tysięcy specjalistów pracujących obecnie w Centrum Technologii, Rozwoju i Designu. Skoda produkuje także dla Grupy Volkswagena: benzynowe silniki 1,4 zakładów w Mlada Boleslav i automatyczne skrzynie biegów DSG z fabryki w Vrchlabi montowano w modelach golfa, audi i seata.

Skoda coraz mocniej rozpycha się na polskim rynku. W lipcu sprzedała w Polsce 4670 samochodów osobowych, poprawiając wynik z tego samego miesiąca ubiegłego roku o prawie 30 proc. Duży wzrost pokazują także dane skumulowane liczone od stycznia. Według Instytutu Samar, pomiędzy początkiem roku a końcem lipca liczba rejestracji samochodów Skody przekroczyła 31,1 tys. sztuk, co daje roczny wzrost o ponad 18 proc. W rezultacie ma ona 12,7-proc. udziału w rynku, a od wicelidera, jakim jest Toyota, dzieli ją bezpieczny dystans 5 tys. sprzedanych aut, a od zajmującego trzecie miejsce Volkswagena – przeszło 8 tys.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko