Rz: W jakiej kondycji są dziś firmy deweloperskie? Mieszkania sprzedają się świetnie, pozwoleń na budowę do tej pory przybywało, w dużych miastach królują dźwigi w krajobrazie?
Tomasz Starus, członek zarządu Towarzystwa Ubezpieczeń Euler Hermes: Kondycja deweloperów jest niezła, a w przypadku niektórych firm – nawet całkiem dobra. Dopasowali oni podaż do popytu i od kilku lat w zasadzie nie ma problemu niesprzedanych inwestycji, niedopasowanych cen, metraży, z czym mieliśmy do czynienia jeszcze kilka kwartałów temu. Przyszłość wygląda nieco gorzej, bo dodatkowe obciążenia banków, a także konieczność stosowania znacznie rozsądniejszych niż w przeszłości kryteriów oceny kredytobiorców mają negatywny wpływ na podaż kredytów hipotecznych i będą windować ceny. W efekcie popyt na mieszkania może, a raczej musi osłabnąć.
A w przypadku nieruchomości komercyjnych?
Powody do narzekań mogą mieć warszawscy deweloperzy powierzchni komercyjnych z przeznaczeniem na powierzchnie biurowe. Pustostanów w stolicy jest już całkiem sporo, a kolejne budynki są w trakcie realizacji. Zapewne część z budowanych inwestycji uda się sprzedać, aczkolwiek nie wszystkie i nie po zakładanych cenach. Konkurencja jest na tyle duża, że chociaż nowo budowane powierzchnie biurowe są nowsze, lepiej wyposażone oraz w lepszej lokalizacji, to istnieje jednak granica, przy której klient nie zdecyduje się lokal, gdy w innym miejscu ma trzy tańsze. W związku z tym tzw. marżowość może być trochę niższa. W innych miastach sytuacja jest oczywiście lepsza.