Francja piątą gospodarką na świecie

Francja znów jest piątą gospodarką świata. Wyprzedza Zjednoczone Królestwo, któremu Brexit podcina skrzydła.

Aktualizacja: 07.10.2016 14:08 Publikacja: 06.10.2016 20:19

Francja piątą gospodarką na świecie

Foto: AFP

Francuzi nie ukrywali w czwartek dumy po opublikowaniu przez MFW najnowszych danych o kondycji ekonomicznej świata. Wynika z nich, że dochód narodowy Wielkiej Brytanii, 1,932 bilionów funtów, odpowiada potencjałowi Republiki (2,228 bln euro) tylko do momentu, gdy za funta można kupić 1,15 euro. Ale od początku tego tygodnia brytyjska waluta gwałtownie spada i w środę była wymieniana już tylko za 1,13 euro. A to oznacza, że wartość brytyjskiej gospodarki spadła do 2,183 mld euro i jest o około 50 mld euro mniejsza od francuskiej.

– Obsesją Francji jest „rang" – miejsce kraju w świecie. O tym wielokrotnie wspominał de Gaulle. To jest strach przed deklasacją, przed wypadnięciem z klubu najważniejszych krajów świata – tak Alain Besancon tłumaczy „Rz", dlaczego dane MFW robią wrażenie nad Sekwaną. – Wielka Brytania pozostaje oczywiście bardziej wpływowym krajem od Francji, głównie za sprawą powiązań z USA. Ale mogło być zupełnie inaczej, gdyby w 1630 r. Richelieu pozwolił wyjechać Hugenotom za ocean. W takim wypadku Ameryka mówiłaby dziś po francusku – dodaje z nostalgią słynny historyk.

Ale wielowiekowa rywalizacja Francji z Wielką Brytanią jest też bardzo żywa po drugiej stronie kanału La Manche. Jeszcze w miniony weekend Theresa May tłumaczyła na zjeździe konserwatystów w Birmingham: – Prawdziwie globalna Wielka Brytania jest możliwa, jest w naszym zasięgu. I nie może to być dla nikogo zaskoczeniem. Jesteśmy w końcu piątą największą gospodarką świata.

Kliknij w grafikę, aby ją powiększyć:

Konieczny nowy model rozwoju

Sama May spowodowała jednak, że te słowa przestały być prawdziwe. W tym samym przemówieniu zapowiedziała, że „nie opuszczamy Unii po to, aby ponownie oddać kontrolę nad imigracją". To zaś rynki zinterpretowały jednoznacznie: Londyn szykuje się na „hard Brexit", przywrócenie kontroli na granicach za cenę zerwania z jednolitym rynkiem. Właśnie dlatego w środę funt kontynuował zjazd: był już wymieniany za ledwie 1,26 USD, najmniej od 31 lat i o 17 proc. mniej niż rok temu. Niewiele mniej w ciągu roku bo ponad 15 proc., stracił także do złotego i był wymieniany po 4,85 zł wobec przeszło 6 zł przed referendum 23 czerwca.

– Brytyjczycy już mocno zbiednieli od wybuchu kryzysu w 2008 r., bo ich model rozwoju oparty na usługach finansowych się załamał. Na świecie popyt na takie usługi mocno osłabł. To zjawisko jeszcze się umocni, kiedy londyńskie City straci dostęp do rynku finansowego Unii – mówi „Rz" Daniel Gros, dyrektor prestiżowego brukselskiego Centrum Europejskich Analiz Politycznych (CEPS).

Ten scenariusz może zdarzyć się już całkiem szybko. May zapowiedziała, że rozpocznie negocjacje rozwodowe z Brukselą do 30 marca. Zgodnie z unijnym prawem nie mogą one trwać dłużej niż dwa lata. Angela Merkel ostrzegła zaś w miniony weekend, że Niemcy nie zgodzą się na utrzymanie dostępu dla brytyjskich banków do rynku Unii, jeśli Londyn ograniczy swobodę imigracji na Wyspy.

– Wówczas każdy kraj Unii wystąpiłby o podobne wyjątki, to stworzyłoby niezwykle trudną sytuację – powiedziała kanclerz.

W Londynie nastroje się wyraźnie psują. Tylko w tym tygodniu kanclerz skarbu Philip Hammond przyznał, że nie da się zrównoważyć finansów kraju do 2020 r., jak planowano, a raport przygotowany dla instytutu CityUK ocenił, że Brexit będzie kosztował brytyjskie banki 38 mld funtów rocznie i 70 tys. miejsc pracy.

Nadchodzi załamanie

– Wielka Brytania ma ogromny deficyt rachunku bieżącego, musi więc szybko znaleźć alternatywne do świadczenia usług bankowych źródło jego finansowania. To może być powrót do czasów sprzed Margaret Thatcher i odbudowa potęgi przemysłowej kraju. Ale wówczas pensje w Wielkiej Brytanii będą musiały jeszcze bardziej spaść, podobnie jak kurs funta, aby brytyjskie towary stały się konkurencyjne – ostrzega Gros.

MFW podało, że w tym roku brytyjski dochód narodowy wzrośnie o 1,8 proc., wyraźnie więcej niż francuski (1,3 proc.). Ale w przyszłym roku tempo wzrostu PKB Zjednoczonego Królestwa spadnie już do 1,1 proc., kraj zacznie płacić za Brexit. Wówczas polska gospodarka ma się rozwijać trzykrotnie szybciej (3,4 proc.), podczas gdy rozwój francuskiej pozostanie stabilny (1,3 proc.).

Kłopoty sąsiada zza kanału La Manche nie pozostaną mimo wszystko bez wpływu na Francję, bo to w handlu z nim Francuzi wypracowywali największą nadwyżkę. Teraz spodziewają się więc, że ogólny deficyt w wymianie towarowej Francji pogłębi się w 2017 r. do 48,9 mld euro.

Ale to nie jest największe zmartwienie Paryża. – Francja ma ogromne problemy strukturalne, sztywne regulacje rynku pracy, wielki ciężar wydatków socjalnych i presji fiskalnej. Nawet jeśli prezydentem w 2017 r. zostanie Alain Juppe, reformowanie kraju, jeśli rzeczywiście się zacznie, będzie trwało długo: Niemcom zajęło to aż osiem lat. A we Francji awersja do zmian jest o wiele większa – uważa Gros. Ale jego zdaniem Francji nie grozi hiszpański scenariusz – nagłe tąpnięcie gospodarki.

–Francja ma wciąż potężny sektor przemysłowy, usługi. I nie ma znaczącego deficytu zewnętrznego, nie jest uzależniona od finansowania z zewnątrz – uważa szef CEPS.

To powoduje, że Francuzi najpewniej zachowają na długo „rang" piątej potęgi gospodarczej świata. Tę pozycję kraj utrzymywał przez 40 lat do 2014 r., kiedy wraz z osłabieniem euro do dolara i funta francuska gospodarka znalazła się za brytyjską. Francuzi spodziewali się wtedy, że ta degradacja będzie trwała długo. W Paryżu mało kto mógł sobie wyobrazić, że Brytyjczycy strzelą sobie w referendum takiego gola.

Francuzi nie ukrywali w czwartek dumy po opublikowaniu przez MFW najnowszych danych o kondycji ekonomicznej świata. Wynika z nich, że dochód narodowy Wielkiej Brytanii, 1,932 bilionów funtów, odpowiada potencjałowi Republiki (2,228 bln euro) tylko do momentu, gdy za funta można kupić 1,15 euro. Ale od początku tego tygodnia brytyjska waluta gwałtownie spada i w środę była wymieniana już tylko za 1,13 euro. A to oznacza, że wartość brytyjskiej gospodarki spadła do 2,183 mld euro i jest o około 50 mld euro mniejsza od francuskiej.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782