Odwołanie szefa Lotosu nie kończy powyborczych roszad kadrowych

Choć odwołanie prezesa Lotosu kończy powyborczą wymianę szefów dużych państwowych firm, to w spółkach zależnych karuzela się rozkręca.

Aktualizacja: 14.04.2016 07:06 Publikacja: 13.04.2016 21:00

Odwołanie szefa Lotosu nie kończy powyborczych roszad kadrowych

Foto: 123RF

Po środowym odwołaniu Pawła Olechnowicza z fotela szefa Grupy Lotos wśród polskich czempionów, czyli czołowych spółek z udziałem Skarbu Państwa, stanowisko utrzymał tylko Zbigniew Jagiełło, prezes PKO Banku Polskiego. Jak zapewniał na konferencji prasowej w środę minister skarbu Dawid Jackiewicz, „pan prezes Jagiełło śpi spokojnie, gdyż rada nadzorcza PKO BP nie dała wyrazu niezadowolenia z jego działalności". Jednak na spokojny sen mogło w ostatnich miesiącach liczyć niewielu szefów firm z udziałem Skarbu Państwa, m.in. odwołany ostatnio prezes Totalizatora Sportowego.

Z analizy „Rzeczpospolitej" wynika, że od czasu przejęcia rządów przez PiS w listopadzie 2015 r. niemal 100 proc. z 32 znaczących państwowych firm (nie licząc pomniejszych, jak np. stadniny) zmieniło szefa. W skali ostatnich 12 miesięcy odsetek rotacji przekroczył 114 proc., gdyż w części spółek prezesa wymieniano kilkukrotnie. Gdyby zaś liczyć menedżerów pełniących te obowiązki, ten wskaźnik byłby jeszcze większy.

Prawo właściciela

To najszybsze tempo powyborczych zmian od początku 2000 r., choć również poprzednie ekipy polityczne po objęciu władzy przeprowadzały radykalne przetasowania w radach nadzorczych i zarządach spółek pozostających pod kontrolą państwa. Tyle że zabierało to zwykle więcej czasu.

Eksperci HR i ekonomiści nie dziwią się więc specjalnie zmianom wprowadzanym przez rząd PiS. – Wraz ze zmieniającymi się ekipami rządzącymi, politykami, zmieniają się zarządy spółek Skarbu Państwa. Nie ma odstępstwa od tego, co było wcześniej. Nie jest to dla mnie zaskoczeniem – komentował po wyborach wiceprezes PwC Jacek Socha. Zbigniew Płaza, partner zarządzający w firmie Boyden specjalizującej się w rekrutacji top menedżerów, twierdzi, że na zmiany kadrowe w firmach kontrolowanych przez Skarb Państwa trzeba patrzyć jak na zmiany właścicielskie (nową ekipę polityczną można bowiem porównać do nowego właściciela) – pamiętając o tym, że właściciel ma prawo zrobić prawie wszystko.

Takie zasady obowiązują również w firmach prywatnych, gdzie o kwestiach personalnych często nie decydują wcale kwestie merytoryczne, ale osobiste sympatie, zaufanie, tzw. chemia. W jednych i drugich firmach zmiana właścicielska wywołuje stan niepewności i zamieszania. Najlepiej, gdy trwa on możliwie krótko.

Szkodliwa niepewność

– Plany wymiany kadr warto komunikować jak najszybciej, by menedżerowie wiedzieli, czy nowa ekipa ma do nich zaufanie. Najgorsza jest niepewność, wisząca nad ludźmi jak miecz Damoklesa. To bardzo mocno obniża ich efektywność – podkreśla Płaza.

Ta niepewność w wielu branżach szybko jednak nie minie, gdyż kończąca się seria wymiany zarządów w czołowych firmach nie oznacza końca powyborczych roszad. Ostatnie tygodnie pokazały, że po spółkach matkach przyszedł czas na roszady we władzach spółek zależnych.

Pionierem była grupa PGE, gdzie już w grudniu 2015 r., a więc kilka miesięcy przed przyjściem nowego prezesa Henryka Baranowskiego (zostawił dla PGE stanowisko wiceministra skarbu), nastąpiły zmiany wśród menedżerów spółek zależnych. Dokończono je w marcu tego roku, gdy z fotelem prezesa PGE pożegnał się Marek Woszczyk, jedyny z „państwowych" szefów, który od razu dostał ofertę pracy w innej firmie z udziałem Skarbu Państwa – stanowisko dyrektora generalnego spółki zależnej gazowego potentata PGNiG Upstream International z siedzibą w Norwegii.

Gorący kwiecień

W marcu poleciały też głowy we władzach kolejnych spółek grupy PKP (PKP InterCity oraz PKP PLK). Z kolei w kwietniu nadszedł czas na spółki Orlenu oraz Grupy Azoty. W czołowym koncernie paliwowym, którym od połowy grudnia kieruje Wojciech Jasiński, wymieniono zarząd Orlen Paliwa, największej w Polsce firmy „multifuels", prowadzącej sprzedaż dla odbiorców hurtowych. Z kolei w grupie Azoty kadrowe tsunami przetoczyło się w minionym tygodniu, gdy wymieniono zarządy w ZCH Police, Azotach Puławy oraz w ZA Kędzierzyn-Koźle.

Jak zwraca uwagę Zbigniew Płaza, wymiana top menedżerów to nie tylko kwestia polityki kadrowej, ale też całej sieci powiązań firmy, jej oddziaływania na otoczenie, które w przypadku dużych grup kapitałowych jest ogromne. – Wielkie firmy kupują i sprzedają za miliardy złotych, więc zmiany kluczowych osób oznaczają często zmianę całego układu biznesowego – przypomina szef Boyden. W rezultacie prawdziwe efekty zmian kadrowych, w tym związane z nimi koszty i zyski, widać dopiero po czasie.

Podatek od odpraw

Budzącym duże zainteresowanie mediów i chętnie komentowanym kosztem zmian kadrowych są wielomilionowe niekiedy odprawy dla zwalnianych top menedżerów, tzw. złote spadochrony. Ich wysokość ma ograniczyć uchwalona w listopadzie ub.r. i obowiązująca od stycznia br. nowelizacja ustawy o PIT, która nakłada 70-proc. podatek od odpraw przekraczających trzykrotność miesięcznego wynagrodzenia i od rekompensat z tytułu zakazu konkurencji przekraczających sześciokrotność miesięcznej płacy.

Nie udało nam się jednak uzyskać w Ministerstwie Skarbu Państwa informacji, czy i ilu menedżerów będzie teraz musiało zapłacić nową daninę. Biuro prasowe MSP wyjaśnia, że resort „nie dysponuje danymi o aktualnych zobowiązaniach podatkowych członków zarządów wynikających z tej ustawy", informuje w zamian, że według ocen z listopada podatek od odpraw mógł objąć 40 osób, a od rekompensat – 59 członków zarządu..

Podyskutuj z nami na Facebooku, www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia. Jak rozwiązać problem kadrowej karuzeli ruszającej po każdych wyborach?

Odejście prezesa odbija się na wycenie firmy

Średnio o 4 proc. spada rynkowa wycena spółki po odejściu jej szefa. Najbardziej dotkliwe są odejścia dobrowolne, gdy notowania firmy idą w dół średnio o 6,7 proc. – szacuje firma audytorsko-doradcza KPMG. Jej wyliczenia są wynikiem analizy 50 zmian prezesów spółek notowanych na GPW w latach 2005–2014. Odejście szefa spowodowało w 30 przypadkach spadek kursu akcji, co średnio oznaczało prawie 4–proc. zmniejszenie wyceny rynkowej spółki.

Na tę średnią składały się jednak bardzo zróżnicowane spadki notowań, które wynosiły od 1 do 29 proc. Jak oceniają eksperci KPMG, na poziom dyskonta najbardziej wpływa sposób rezygnacji z piastowanej funkcji, wielkość spółki oraz liczba członków zarządu. Choć najgłośniej jest o spadkach kursu dużych firm, to procentowo więcej tracą spółki o najniższej kapitalizacji (poniżej 150 mln zł), gdzie wycena spadała średnio aż o 7,4 proc. (czyli o 6,7 pkt proc. więcej od średniej z grupy o kapitalizacji powyżej 5 mld zł). Ten mniejszy wpływ zmiany szefa na duże firmy można tłumaczyć m.in. większym rozproszeniem kontroli operacyjnej nad spółką oraz większą dostępnością odpowiednich następców. W dużych spółkach odpowiednio większe są też zarządy. Najbardziej dotkliwa dla spółki jest dobrowolna rezygnacja szefa, która skutkowała spadkiem wyceny rynkowej średnio o 6,7 proc. Przymusowe odejścia (zwolnienia) prezesów nie wpływały specjalnie na zmianę kapitalizacji giełdowej przedsiębiorstwa. Są one bowiem często następstwem konfliktów lub pogorszenia się sytuacji finansowej spółki. Jak jednak wynika z danych firmy doradczej Strategy&, która analizuje rotacje szefów 2500 największych firm na świecie, nagłe zmiany – również te wymuszone – obniżały tzw. wartość dla akcjonariuszy o 1,8 mld dol. rocznie.

Po środowym odwołaniu Pawła Olechnowicza z fotela szefa Grupy Lotos wśród polskich czempionów, czyli czołowych spółek z udziałem Skarbu Państwa, stanowisko utrzymał tylko Zbigniew Jagiełło, prezes PKO Banku Polskiego. Jak zapewniał na konferencji prasowej w środę minister skarbu Dawid Jackiewicz, „pan prezes Jagiełło śpi spokojnie, gdyż rada nadzorcza PKO BP nie dała wyrazu niezadowolenia z jego działalności". Jednak na spokojny sen mogło w ostatnich miesiącach liczyć niewielu szefów firm z udziałem Skarbu Państwa, m.in. odwołany ostatnio prezes Totalizatora Sportowego.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Setki tysięcy Rosjan wyjadą na majówkę. Gdzie będzie ich najwięcej
Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie