Po 6 miesiącach Renault zwiększył obroty o 1,4 proc. (w cenach stałych o 6,8) do 29,96 mld euro i osiągnął zysk operacyjny 1,9 mld, co dało marżę 1,4 proc., podczas gdy PSA podała wcześniej o 7,8 proc., a bez Opla nawet o 8,5 proc. Zysk netto zmalał o 16,3 proc. do 2,04 mld euro z powodu droższych surowców i odpisu 150 mln na restrukturyzację.
„Wyniki Renaulta są dobre, zwłaszcza w tym roku z powodu większych wydatków na dostosowanie się do procedury testowania WLTP i przeciwnych wiatrów w postaci kursów walut i cen surowców, ale mamy wrażenie, że te osiągnięcia zostaną przyćmione triumfalnie ogłoszonym bilansem PSA”- stwierdził w nocie Arndt Ellinghorst z Everoce ISI.
Zapytany o sukces prezesa Carlosa Tavaresa, dawnego numeru 2 w Renault, obecny wicedyrektor generalny Thierry Bolloré stwierdził z pokorą: — Cieszy nas powodzenie krajowego konkurenta, bo to nas jeszcze bardziej motywuje do zmniejszenia odstępu. Nie można nas jednak dokładnie porównywać, bo prawie 50 proc. naszej działalności mamy poza Europą.
Grupa PSA, mniej międzynarodowa od Renaulta i jeszcze bardziej europejska z Oplem/Vauxhallem korzysta obecnie z dużego zaangażowania się na solidnym rynku europejskim, co do dawna uważano za przeszkodę.
W połowie lipca Renault podał o nowym rekordzie sprzedaży 2,1 mln pojazdów w I półroczu dzięki konsolidacji 2 nowych marek w Chinach, sukcesowi Clio i Dustera w Europie i dynamice Lady w Rosji. Grupa zwiększyła sprzedaż na świecie o 9,8 proc., w Europie o 4,4 proc. i gdzie indziej o 16,4. Obecnie zakłada roczną poprawę rynku o 3 proc. zamiast o 2,5, w Europie o 1,5 proc. wobec 1 proc. i w Brazylii i Rosji o 10 proc. „Te wyniki rekompensują naszą strategię różnorodności geograficznej, sukces naszych gam i mobilizację wszystkich pracowników” — oświadczył w komunikacie Carlos Ghosn.