Sekretarz stanu USA zawiódł się na Boeingu

Wyciek tlenu w Boeingu 737 uniemożliwił planowy odlot z Zurichu Anthony'ego Blinkena. Sekretarz stanu USA wracał z Forum w Davos, miał lecieć do Waszyngtonu.

Publikacja: 18.01.2024 10:08

Sekretarz stanu USA zawiódł się na Boeingu

Foto: AFP

To specjalna maszyna Boeing C-40, wchodząca w skład floty amerykańskiej armii. Jest zmodyfikowana tak, aby mogła pokonywać dłuższe trasy. Amerykanie musieli w awaryjnym tempie szukać maszyny zastępczej - podała CNN.

Czytaj więcej

Opcja atomowa w Boeingu. Po wypadku B737 MAX-9 do gry wchodzi admirał

Konieczna przesiadka

Defekt, który określono jako usterkę mechaniczną, wykryto już po tym, jak sam Blinken oraz towarzyszący mu dyplomaci oraz dziennikarze znaleźli się na pokładzie, a boeing był przygotowywany do odlotu. Wszyscy musieli opuścić samolot. Jak informowały media, po Blinkena wysłano nowy samolot z Brukseli - tyle, że nie zmieścili się w nim wszyscy pasażerowie.

W tej sytuacji większość grupy osób towarzyszących musiała wrócić do Waszyngtonu liniami komercyjnymi. Rzecznik Departamentu Stanu Matt Miller poinformował, że jego szef przyleciał do Waszyngtonu tak, jak planowano, jeszcze w środę wieczorem - tyle, że kilka godzin później. A po odpowiedzi na wszelkie pytania dotyczące usterki skierował do Sił Powietrznych USA.

Zła passa w Boeingu trwa

Przygoda sekretarza stanu USA zostałaby zauważona przez opinię publiczną, bo jest to ciekawostka, ale zapewne skończyłoby się na kilku złośliwych komentarzach. Teraz stała się kolejnym elementem psującej się reputacji Boeinga. 5 stycznia w odrzutowcu linii Alaska Airlines, wkrótce po starcie, na wysokości 5 tys. metrów, wyleciały, po poluzowaniu rygla blokującego, drzwi zapasowe. Zostały one wyssane na zewnątrz z powodu różnicy ciśnień. To cud, że wtedy nikt nie zginął - fotele w rzędzie przy drzwiach były, na szczęście, puste. I nikt nie odniósł poważnych obrażeń.

Czytaj więcej

Zła passa w Boeingu trwa. Pęknięta szyba w kokpicie

Incydent ten doprowadził do tymczasowego uziemienia wszystkich samolotów 737 Max 9, ponieważ liniom lotniczym nakazano sprawdzenie ich pod kątem ewentualnego wadliwego montażu oraz poluzowanych lub brakujących śrub. Chociaż przyczyny tego wypadku są nadal badane, dyrektor generalny Boeinga Dave Calhoun przyznał, że do incydentu przyczynił się „błąd” Boeinga.

Kolejne w(y)padki

Ale to był dopiero początek. Trzy dni temu doszło do pęknięcia szyby w kokpicie B737-400, należącego do japońskich linii ANA. Maszyna musiała zawrócić na lotnisko wylotu w Sapporo.

Najtragiczniejsze w skutkach błędy konstrukcyjne w B737 MAX-8, które spowodowały katastrofy w 2018 r. w Indonezji i na początku 2019 r. w Etiopii. Zginęło wówczas łącznie 346 osób na pokładzie i doszło do 20-miesięcznego uziemienia samolotów. Tyle czasu zajęło Boeingowi znalezienie pomysłu na naprawę wady konstrukcyjnej,  która prowadziła do tzw. przeciągnięcia maszyny. Potem, jeszcze przed styczniowym incydentem w Alaska Airlines, wystąpiły inne problemy z jakością.

W grudniu 2023 roku Boeing polecił sprawdzenie MAX-ów, po wykryciu przez jednego z użytkowników — podczas rutynowego sprawdzania mechanizmu w układzie kontroli steru - że jednej śrubie brakowało nakrętki — jak informował wtedy amerykański urząd lotnictwa FAA, który coraz uważniej obserwuje zalecone inspekcje w tych samolotach. Problemy z jakością doprowadziły także do ​​wstrzymania dostaw B787 Dreamliner, a B777 został tymczasowo uziemiony z powodu awarii silników.

To specjalna maszyna Boeing C-40, wchodząca w skład floty amerykańskiej armii. Jest zmodyfikowana tak, aby mogła pokonywać dłuższe trasy. Amerykanie musieli w awaryjnym tempie szukać maszyny zastępczej - podała CNN.

Konieczna przesiadka

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Tomasz Szymczak, prezes lotniska Warszawa-Modlin: Modlin nie dał się zagłodzić
Transport
PKP Cargo wypowiedziało umowy sponsoringowe. Stracił je między innymi PKOL
Transport
Jacek Pawlak, prezes Toyota Central Europe: Zbliża się duża podwyżka cen aut. Niektóre znikną z rynku
Transport
Drogie auta gwałtownie zdrożeją, tanie znikną z rynku. Efekt nowych regulacji UE
Transport
Szef Enter Air: Ratowanie konkurencji przed bankructwem? To nie nasza bajka