Iga Świątek wróciła do kadry. Apetyt na reprezentację

Polki w piątek i sobotę grają ze Szwajcarią w Billie Jean King Cup. Do kadry wróciła Iga Świątek, co oznacza, że o awans do finału będzie łatwiej.

Publikacja: 12.04.2024 04:30

Iga Świątek po dwóch latach wraca do gry w Billie Jean King Cup

Iga Świątek po dwóch latach wraca do gry w Billie Jean King Cup

Foto: fot: Michał Jędrzejewski/materiały prasowe

Czekaliśmy na jej występ w tych rozgrywkach długo, bo dwa lata. Po raz ostatni najlepsza tenisistka na świecie zagrała w kobiecej reprezentacji chwilę po tym, jak objęła – po raz pierwszy w karierze – prowadzenie w rankingu WTA.

Raszynianka przy zapełnionych do ostatniego miejsca trybunach otwartej kilka dni wcześniej hali w Radomiu w dwóch meczach z Rumunkami Michaelą Buzarnescu oraz Andreeą Prisacariu straciła wówczas dwa gemy, a nasza reprezentacja zwyciężyła 4:0 i awansowała do finału BJK Cup, gdzie Świątek już jednak nie wystąpiła.

Po raz ostatni najlepsza tenisistka na świecie zagrała w kobiecej reprezentacji chwilę po tym, jak objęła – po raz pierwszy w karierze – prowadzenie w rankingu WTA

Nie było jej ani w Glasgow (2022), ani w Sewilli (2023), gdzie reprezentacja Polski zagrała dzięki dzikiej karcie. Drużyna prowadzona przez Dawida Celta, z Magdą Linette w roli liderki, oba starty zakończyła na fazie grupowej.

Billie Jean King Cup. Głos zdrowego rozsądku

Dyskusja o tym, czy Świątek miała obowiązek w tamtych meczach grać, rzadko uwzględnia specyfikę i historię tenisa. To bowiem sport indywidualny, gdzie najlepsi – przy tak dużym obciążeniu startami – mają prawo zrezygnować z występów drużynowych. Często robili tak przecież nawet ci najwybitniejsi: Roger Federer, Rafael Nadal, Novak Djoković czy Serena Williams.

Wpływ na decyzję Polki – może decydujący – miał bałagan organizacyjny w kobiecym tenisie. Zarządzająca rozgrywkami indywidualnymi WTA w ostatnich dwóch latach długo nie była bowiem w stanie ustalić gospodarza poprzedzającego BJK Cup turnieju Masters.

Czytaj więcej

Iga Świątek po Indian Wells. Niekwestionowana królowa WTA Tour

Kiedy okazało się, że WTA Finals odbędą się na innym kontynencie, w innej strefie czasowej oraz zakończą dwa–trzy dni przed startem imprezy drużynowej, Polka z występów w reprezentacji zrezygnowała i należało uznać taki ruch za głos zdrowego rozsądku.

– Biorąc pod uwagę względy zdrowotne, sportowe oraz długofalowy plan na karierę, była to jedyna słuszna decyzja – tłumaczył w rozmowie z „Rz” trener przygotowania fizycznego Świątek Maciej Ryszczuk. – Iga zawsze mówiła, że chce reprezentować Polskę, ale myśli też o tym, aby robić to i grać na wysokim poziomie w kolejnych turniejach, przez wiele lat.

Igrzyska w Paryżu. Iga Świątek nie chciała dzikiej karty

Teraz zniechęcić Świątek próbowali głównie rywale. Mecz ze Szwajcarią odbędzie się w Biel, w Swiss Tennis Arena, gdzie na trybunach może zasiąść 2,5 tys. widzów, a korty mają nawierzchnię twardą.

– Nie jestem zaskoczony wyborem nawierzchni. Tego się spodziewałem. Bardziej dziwi mnie to, że gramy w hali, bo w tej części sezonu występuje się już raczej na nawierzchni ziemnej, często na otwartych kortach. Wiedziałem jednak, że gospodarze będą działać „pod siebie” i zrobią wszystko, by zniechęcić Igę do przyjazdu, ale nie zdołali osiągnąć celu – mówi Celt.

Liderka rankingu nie tylko nie chciała, ale i po prostu nie mogła tak łatwo zrezygnować z gry. ITF wymaga bowiem od zawodniczek, które chcą startować na igrzyskach olimpijskich, udziału w co najmniej jednym meczu reprezentacji we wskazanym okresie. Świątek mogłaby liczyć oczywiście na dziką kartę, ale wiązałoby się to z pewnym ryzykiem oraz zbędnym zamieszaniem.

Liderka rankingu nie tylko nie chciała, ale i po prostu nie mogła tak łatwo zrezygnować z gry

Liderka rankingu WTA trenuje w Biel od wtorku. Obok niej powołanie do kadry otrzymały Magdalena Fręch (52. WTA), Katarzyna Kawa (178. WTA) i Maja Chwalińska (293. WTA). W ostatniej chwili – z powodów rodzinnych – wycofała się Magda Linette (60. WTA), która w ubiegłym tygodniu w Charleston pokazała, że wraca do formy, a w meczach reprezentacji zawsze dostawała skrzydeł.

Billie Jean King Cup. Gdzie obejrzeć mecz Igi Świątek?

Skład Szwajcarek strachu nie budzi. Pierwszą rakietą jest Viktorija Golubic (78. WTA), ale ona ostatni mecz rozegrała w styczniu. Skład uzupełniają Celine Naef (148. WTA), Simona Waltert (153. WTA) i Jil Teichmann (213. WTA). Rywalki w rankingu drużynowym są na trzeciej pozycji, a Polki na 17., bo dwa lata temu wygrały BJK Cup Finals, ale miały wtedy w składzie Belindę Bencić w składzie.

Skład Szwajcarek strachu nie budzi

Teraz najsilniejszą osobowością w ich kadrze jest kapitan Heinz Guenthardt. 59-letni, niezły w przeszłości zawodnik reprezentuje starą gwardię trenerów. W przeszłości prowadził m.in. Steffi Graf, Jennifer Capriati oraz Anę Ivanović, a kadrą zarządza od 2012 roku.

Mecz rozpocznie w piątek o 14.00 pojedynek Świątek z Waltert. Tego samego dnia zmierzą się Fręch i Naef. Dokończenie spotkania – od 13.00 – w sobotę starciami Świątek - Naef oraz Fręch - Waltert. Jeśli wciąż będzie remis, Chwalińska i Kawa zagrają debla z Teichmann i Naef. Zwycięzca awansuje do finałów, które ponownie odbędą się w Sewilli.

– Jesteśmy faworytem. Nasza drużyna wygląda bardzo solidnie, ale musimy to udowodnić w meczu. Szwajcarki grają u siebie, mają bardzo doświadczonego kapitana i nie czują presji. Będą chciały to wykorzystać – ostrzega Celt, ale kiedy ma się w drużynie tenisistkę klasy Świątek, tak daleko posunięta kurtuazja nie jest chyba konieczna.

Transmisje z meczu pokaże Eurosport.

Tenis
Rafael Nadal w 1/8 finału ATP Madryt. Niezniszczalny Hiszpan znowu może marzyć
Tenis
Co za mecz w Madrycie! Iga Świątek dała popis tenisa i zagra w ćwierćfinale
Tenis
Iga Świątek – Sara Sorribes Tormo. Kim jest rywalka Polki?
Tenis
Hubert Hurkacz w czwartej rundzie w Madrycie. Polak poczuł się pewnie na ziemi
Tenis
Zendaya w „Challengers”. Być jak Iga Świątek i Coco Gauff
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?