Rafael Nadal w 1/8 finału ATP Madryt. Niezniszczalny Hiszpan znowu może marzyć

Rafael Nadal wychodzi na prowadzenie w walce z bólem i może marzyć, że zakończy karierę na własnych warunkach. Hiszpan wygrał w Madrycie trzeci mecz, pokonując Argentyńczyka Pedro Cachina 6:1, 6:7(5), 6:3. Teraz zmierzy się z Czechem Jirim Lehecką.

Publikacja: 29.04.2024 19:25

Rafael Nadal w 1/8 finału ATP Madryt. Niezniszczalny Hiszpan znowu może marzyć

Foto: AFP

22-krotny mistrz turniejów Wielkiego Szlema przeżywa w Madrycie powrót, na który czekał tenisowy świat. Nadal wcześniej kilkukrotnie obiecywał już, że podejmie rękawicę i podniesie rakietę, ale problemy zdrowotne sprawiały, że wycofywał się kolejno z turniejów w Melbourne, Dausze, Indian Wells oraz Monte Carlo, a niektórzy pytali, czy jeszcze kiedykolwiek wyjdzie na kort.

- Wiosną, na przełomie marca i kwietnia, zobaczycie najlepszą wersją Rafaela Nadala — zapowiadał kilka tygodni temu na łamach „L'Equipe” jego trenera Carlos Moya, ale blefował. Jego podopieczny wystąpił dopiero w połowie kwietnia w Barcelonie, gdzie w 1/16 finału wyeliminował go Alex de Minaur (11. ATP). Teraz Hiszpan wziął na Australijczyku rewanż i to już wynik, który sporo znaczy.

Czytaj więcej

Co za mecz w Madrycie! Iga Świątek dała popis tenisa i zagra w ćwierćfinale

ATP Madryt. Rafael Nadal idzie za ciosem i zagra w 1/8 finału

Nadal z Cachinem zagrał dopiero swój dwunasty zawodowy mecz od początku 2023 roku, ale momentami nie było tego na korcie widać. Kibice — trybuny wypełniły się do ostatniego miejsca, bo przecież każdy występ 37-latka podczas tego turnieju może być jego ostatnim w karierze ostatnim na hiszpańskiej ziemi — widzieli tenisistę pewnego siebie, energicznego, skoncentrowanego.

Rywal nie miał na niego recepty, więc Nadal zbierał brawa po kolejnych udanych akcjach i wygrał seta 6:1. Drugą partię otworzył przegranym gemem serwisowym, co zmieniło dynamikę meczu. Cachin nie tylko wygrał gema, ale także pewność siebie. Prowadził 4:1 i 5:3, zepchnął Hiszpana na deski, ale nie potrafił go znokautować. Podejmował złe decyzje, zmarnował dwie piłki setowe. Było 5:5 oraz 6:6.

Nadal potwierdził, że jest tenisistą niezłomnym, choć podczas tie-breaka widzieliśmy w nim także człowieka, który popełnia błędy. Przegrywał 0:3, 1:4 i 4:5, ale odrobił straty. Hiszpan dał tym samym okazję do przypomnienia, że nigdy wcześniej podczas turnieju w Madrycie nie przegrał tie-breaka, choć brał udział w dziesięciu. Teraz ta seria dobiegła końca.

Czytaj więcej

Zendaya w „Challengers”. Być jak Iga Świątek i Coco Gauff

Hiszpan przed wyzwaniem trzysetowego meczu stanął w tym roku po raz pierwszy. Nie opadł jednak z sił, lecz za sprawą stawki znalazł w sobie dodatkowe pokłady energii. Zaczynała się czwarta godzina meczu, a on wciąż biegał wzdłuż linii, atakował piłkę forhandem i cierpliwie rozgrywał długie akcje. Wydawał się na korcie Caja Magica wręcz niezniszczalny. Zwyciężył 6:3.

Rafael Nadal w Madrycie na oczach króla i piłkarskich gwiazd

Nadal może dziś dziękować za wytrwałość sobie, lekarzom oraz kibicom, którzy wielokrotnie słyszeli, jak prosi o więcej czasu. Ostatnio jego kariera to oczekiwanie: na kolejne turniejowe zwycięstwo (poprzednie odniósł 5 czerwca 2022, Roland Garros) oraz — w ogóle — mecz wielkoszlemowy (18 stycznia 2023, Australian Open). Priorytety ma jasne, to turnieje w Paryżu: wielkoszlemowy i olimpijski.

Tu nie chodzi jedynie o wygrywanie czy przegrywanie, ale o to, żeby móc walczyć. Jeśli nie mogę wyjść na kort i marzyć, to taka gra nie ma sensu. Lepiej zostać z pięknymi wspomnieniami.

Rafael Nadal

Jego występami trzeba się cieszyć, bo sam niedawno na pytanie, w ilu imprezach weźmie jeszcze udział przed emeryturą odpowiedział: „Nie będzie ich wiele”. Korzystają więc także najwięksi, skoro mecz Nadala z De Minaurem z trybun śledzili król Filip VI, Zinedine Zidane oraz Vinicius Junior, a podczas spotkania z Cachinem kamery wychwyciły wśród kibiców Raula Gonzaleza.

- Granie przez całe dwie godziny to dla mnie coś niesamowitego — mówił Hiszpan po zwycięstwie nad De Minaurem pokazując, jak cieszyć się z mniejszych rzeczy. - Tu nie chodzi jedynie o wygrywanie czy przegrywanie, ale o to, żeby móc walczyć - podkreśla Nadal. - Jeśli nie mogę wyjść na kort i marzyć, to taka gra nie ma sensu. Lepiej w takiej sytuacji zostać z pięknymi wspomnieniami.

22-krotny mistrz turniejów Wielkiego Szlema przeżywa w Madrycie powrót, na który czekał tenisowy świat. Nadal wcześniej kilkukrotnie obiecywał już, że podejmie rękawicę i podniesie rakietę, ale problemy zdrowotne sprawiały, że wycofywał się kolejno z turniejów w Melbourne, Dausze, Indian Wells oraz Monte Carlo, a niektórzy pytali, czy jeszcze kiedykolwiek wyjdzie na kort.

- Wiosną, na przełomie marca i kwietnia, zobaczycie najlepszą wersją Rafaela Nadala — zapowiadał kilka tygodni temu na łamach „L'Equipe” jego trenera Carlos Moya, ale blefował. Jego podopieczny wystąpił dopiero w połowie kwietnia w Barcelonie, gdzie w 1/16 finału wyeliminował go Alex de Minaur (11. ATP). Teraz Hiszpan wziął na Australijczyku rewanż i to już wynik, który sporo znaczy.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Hubert Hurkacz w czwartej rundzie w Madrycie. Polak poczuł się pewnie na ziemi
Tenis
Zendaya w „Challengers”. Być jak Iga Świątek i Coco Gauff
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową
Tenis
Imponująca Iga Świątek. Zagra w czwartym finale w tym roku
Tenis
Hubert Hurkacz pokonany w Rzymie. Stracił swój największy atut