Teoretycznie studenci nie mogą zabierać na egzaminy telefonów. Nikt nie przeprowadza jednak rewizji osobistych, by sprawdzić, czy przestrzegają zakazu. Uniwersytet w Uppsali znalazł na to sposób. Za pomocą specjalnej aparatury namierza studentów, którzy mają ukryte telefony.

Liczba ściągających wzrosła w ubiegłym roku w porównaniu z rokiem 2009 o całe 48 punktów procentowych. Wobec 591 studentów przyłapanych na ściąganiu zastosowano środki dyscyplinarne, 159 otrzymało ostrzeżenie.

Szkoły wyższe mają prawo relegować ściągających lub dopuszczających się plagiatu studentów, jednak nie na dłużej niż sześć miesięcy. Podejrzenie o nieuczciwość jest zgłaszane do rektora, który po zbadaniu sprawy przedstawia każdy przypadek komisji dyscyplinarnej, by ta go zaopiniowała.

Według dziennika „Uppsala Nya Tidning" w Uppsali, gdzie studiuje ponad 36 tysięcy osób, w ubiegłym roku wydano ostrzeżenie lub zawieszono w prawach 22 studentki i 11 studentów.

Anna Nowacka-Isaksson ze Sztokholmu