Śmierć 33-letniej Doroty. W szpitalu w Nowym Targu od lat nie przeprowadzono aborcji

Szpital w Nowym Targu, w którym zmarła ciężarna, 33-letnia Dorota, co najmniej od 2018 r. nie wykonał ani jednej aborcji. NFZ nie wymaga takich danych – twierdzi placówka.

Aktualizacja: 15.06.2023 08:19 Publikacja: 15.06.2023 03:00

W środę odbyły się protesty po śmierci ciężarnej pani Doroty, która zmarła w szpitalu w Nowym Targu

W środę odbyły się protesty po śmierci ciężarnej pani Doroty, która zmarła w szpitalu w Nowym Targu

Foto: PAP/Rafał Guz

Śledztwo w sprawie śmierci 33-letniej pani Doroty, która 24 maja zmarła z powodu wstrząsu septycznego w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym w  Nowym Targu, przejęła Prokuratura Regionalna w Katowicach, która zajmuje się podobnymi przypadkami: Izabeli z Pszczyny i Agnieszki z Częstochowy. Wszystkie zmarły na piorunującą sepsę, kiedy lekarze czekali na samoistne poronienie po odejściu wód płodowych. – W przypadku sprawy Izabeli mamy podstawy przypuszczać, że tam lekarze  w swoich działaniach błędnie, ale jednak obawiali się ewentualnej odpowiedzialności za nielegalną aborcję po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. W przypadku pani Doroty takich deklaracji czy sygnałów dziś nie mamy – mówi nam mec. Jolanta Budzowska, pełnomocniczka rodzin obu zmarłych pacjentek. Śmierć pacjentki z Nowego Targu uruchomiła w całej Polsce protesty pod hasłem „Ani jednej więcej. Przestańcie nas zabijać”.

Czytaj więcej

Protesty kobiet w całej Polsce. Jarosław Kaczyński: Urojona rzeczywistość

„Szpital w Nowym Targu od 2018 r. nie sprawozdawał do MOW NFZ realizacji procedury indukcji poronienia. NFZ nie ma informacji, ilu lekarzy nowotarskiego szpitala podpisało klauzulę sumienia” – odpisuje Aleksandra Kwiecień, jego rzeczniczka. Takich informacji nie ma również Naczelna Izba Lekarska. Jakub Kosikowski, rzecznik Izby: – Wiemy że lekarze takie informacje przedkładają ordynatorowi.

Dlaczego w szpitalu w Nowym Targu nie przeprowadza się aborcji?

Lokalna „GW” podała, iż „władze szpitala w Nowym Targu w 2005 r. zadeklarowały, że nie będą wykonywać aborcji, bo patronem szpitala jest papież Jan Paweł II. Obecny dyrektor Marek Wierzba, członek partii Suwerenna Polska Zbigniewa Ziobry, nigdy się z tej deklaracji nie wycofał. W 2019 roku nowotarski szpital z rąk kard. Stanisława Dziwisza otrzymał relikwie św. Jana Pawła II”. Tak naprawdę szpital otrzymał patronat papieża trzy lata później.

Czytaj więcej

Spór o aborcję: Dlaczego kobiety znów wychodzą protestować na ulice? „To strach przed śmiercią, a nie polityka”

Oddział ginekologiczno-położniczy zatrudnia aż 20 lekarzy. W odpowiedzi przesłanej „Rzeczpospolitej” zapewnia: „Zgodnie z posiadaną przez nas wiedzą, ani w 2005 r., ani później nie padła żadna oficjalna deklaracja ze strony szpitala, że w naszej placówce nie będą wykonywane zabiegi terminacji ciąży. Z informacji posiadanej przez Dyrektora szpitala wynika, że nie było w naszej placówce przypadku, w którym powoływano się na klauzulę sumienia. W szpitalu wykonywane są wszystkie procedury medyczne zgodne z aktualną wiedzą i praktyką medyczną a także z przepisami prawa. Naszą misją zawsze było, jest i będzie ratowanie zdrowia i życia ludzkiego”. Dlaczego więc co najmniej od pięciu lat nie wykazuje aborcji? „Ponieważ w raporcie, który przesyłamy każdego roku, nie ma takiej pozycji” – odpowiada „Rz” szpital. I dodaje:

„NFZ pyta nas m.in. o to ile przyjęliśmy porodów, ile wśród nich było fizjologicznych, a ile zakończyło się cięciem cesarskim. Pytają o to, ile noworodków zmarło, czy też ile było poronień samoistnych”. Nie podaje jednak, czy aborcje wykonuje.

Czytaj więcej

Lempart: Już nie kupujemy kłamstw lekarzy ws. aborcji. Położnicy są konserwatywni

Rzecznik praw pacjenta, który prowadził postępowanie w tej sprawie, stwierdził liczne naruszenia praw pacjentki, ale nie badał, czy lekarze stosują tzw. klauzulę sumienia. – Sprawa dotyczyła realnego zagrożenia życia i w konsekwencji śmierci ciężarnej pacjentki w tym szpitalu. Nie wpływały do nas również skargi pacjentek na tę placówkę w zakresie klauzuli sumienia – podkreśla Jakub Gołąb, rzecznik biura RPP. I dodaje, że „klauzula sumienia nie ma zastosowania, gdy zwłoka mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia”.

Wiele pytań w sprawie śmierci 33-letniej Doroty

W sprawie jest wiele pytań, które stawia również mec. Jolanta Budzowska. – Dlaczego w dokumentacji medycznej ciężarnej pani Doroty wpisano przyjęcie do hospitalizacji na 17 tygodni, a więc do końca okresu ciąży, skoro nowotarski szpital nie ma oddziału neonatologicznego o wysokiej referencyjności, który jest wymagany, gdyby zakładać urodzenie wcześniaka? – wskazuje pełnomocniczka. Pani Dorocie nie wykonano dodatkowych badań, m.in. PCT, które mogłyby pomóc w zdiagnozowaniu jej stanu pod kątem sepsy. – Co więcej, ordynator nie zgodził się na przeniesienie pani Doroty do szpitala w Krakowie lub Bochni, o co zwracała się pacjentka, bo jak tłumaczył mężowi, „transport zagrażałby życiu i zdrowiu pacjentki”.

Czytaj więcej

Spór o aborcję: Dlaczego kobiety znów wychodzą protestować na ulice? „To strach przed śmiercią, a nie polityka”

Po śmierci pani Doroty w środę w miastach całej Polski, ale również poza granicami kraju doszło do protestów Strajku Kobiet pod hasłem „Ani jednej więcej!”. Manifestujący domagali się liberalizacji prawa aborcyjnego.

Śledztwo w sprawie śmierci 33-letniej pani Doroty, która 24 maja zmarła z powodu wstrząsu septycznego w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym w  Nowym Targu, przejęła Prokuratura Regionalna w Katowicach, która zajmuje się podobnymi przypadkami: Izabeli z Pszczyny i Agnieszki z Częstochowy. Wszystkie zmarły na piorunującą sepsę, kiedy lekarze czekali na samoistne poronienie po odejściu wód płodowych. – W przypadku sprawy Izabeli mamy podstawy przypuszczać, że tam lekarze  w swoich działaniach błędnie, ale jednak obawiali się ewentualnej odpowiedzialności za nielegalną aborcję po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. W przypadku pani Doroty takich deklaracji czy sygnałów dziś nie mamy – mówi nam mec. Jolanta Budzowska, pełnomocniczka rodzin obu zmarłych pacjentek. Śmierć pacjentki z Nowego Targu uruchomiła w całej Polsce protesty pod hasłem „Ani jednej więcej. Przestańcie nas zabijać”.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Co z końmi na szlaku do Morskiego Oka? Rząd przedstawił ustalenia
Społeczeństwo
Morskie Oko: Starosta tatrzański tłumaczy dlaczego meleksy nie mogły zastąpić koni
Społeczeństwo
Rada Języka Polskiego ogłasza rewolucję. Nazwy mieszkańców miast wielką literą. Są też inne, ważne zmiany
Społeczeństwo
Będą kopali groby na czas. Zaskakujący konkurs
Społeczeństwo
Rosjanie ścigają listem gończym polskich samorządowców. Dokąd lepiej nie podróżować?