Benefitów Ukraińcom dać nie chcemy

Większość Polaków, choć przychylna Ukraińcom, jest przeciwna przyznawaniu im w Polsce świadczeń 500+ i zasiłków socjalnych – badania UW pokazują, jak chcemy pomagać.

Publikacja: 06.06.2022 21:00

Na dzieci z Ukrainy program 500+ obowiązuje od sześciu lat

Na dzieci z Ukrainy program 500+ obowiązuje od sześciu lat

Foto: AFP

Po inwazji Rosji na Ukrainę diametralnie zmienił się stosunek Polaków do Ukraińców. Akceptujemy ich w Polsce, we własnym mieście, szkole i nadal chcemy intensywnie pomagać, wysyłając broń i żywność. Gdy w grę wchodzi konkretna pomoc finansowa dla uchodźcy tu na miejscu, nasza przychylność drastycznie spada – tylko średnio co siódmy respondent jest za tym, by Ukraińcy w Polsce mieli taki sam dostęp do świadczeń rodzinnych, jak 500+, i zasiłków socjalnych jak my. Nieco więcej, bo 59 proc., akceptuje bezpłatną opiekę zdrowotną, a 51 proc. – dostęp do dodatkowego, jednorazowego świadczenia w wysokości 300 zł. Także niespełna 30 proc. badanych wyraża zgodę, by Ukraińcy osiedlali się w naszym kraju, ale aż 64,2 proc. uważa, że powinniśmy im pomagać do czasu, kiedy będą mogli wrócić do swojego kraju.

Rzeczpospolita

Te zaskakujące wyniki przynoszą badania pod kierunkiem dr. Roberta Staniszewskiego z Katedry Socjologii Polityki i Marketingu Politycznego Uniwersytetu Warszawskiego – „Społeczna percepcja uchodźców z Ukrainy, migrantów oraz działań podejmowanych przez rząd Mateusza Morawieckiego”. – Odpowiedzi są spójne, tzn. respondenci zdecydowanie akceptują bardzo szeroką pomoc dla Ukrainy i uchodźców z Ukrainy, ale z dużo niższym poparciem dla wsparcia finansowego. Poza akceptacją wysyłania polskich żołnierzy do Ukrainy wsparcie finansowe jest najniżej ocenianą kategorią – zaledwie 45,7 proc. Nawet przekazanie przez Polskę tzw. broni ciężkiej ma dużo większe poparcie społeczne (52,2 proc.) – wskazuje dr Robert Staniszewski w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

Kasą się nie dzielimy

Można powiedzieć, że wojna, która toczy się u wschodnich sąsiadów, odczarowała Ukraińców. Nasze stereotypy w ciągu 20 lat zmieniły się wobec Ukraińców o 180 stopni.

Świadczenie 500 zł  obejmuje ukraińskie dzieci już od sześciu lat.

Dziś aż 81 proc. badanych przez Uniwersytet Warszawski deklaruje, że wyraża zgodę, by Ukraińcy mieszkali w Polsce, mało tego – 64 proc. nie miałoby nic przeciwko temu, by jego dziecko poślubiło Ukraińca lub Ukrainkę. Dlaczego więc gdy w grę wchodzą pieniądze, dzielić się nie chcemy?

Wojna spowszedniała

– Dziś wypada lubić Ukraińców, zresztą zaczęliśmy zmieniać do nich stosunek przez ostatnie dwa–trzy lata, kiedy było ich w Polsce dużo i nagle się okazało, że są takimi ludźmi jak my. Wojna, współczucie, ich waleczność dołożyły swoje. Ale teraz, kiedy w badaniach zaczynamy dopytywać respondentów, pozytywne nastawienie wcale nie jest takie oczywiste i powszechne. Słyszymy: tu inflacja, drożyzna, wszyscy tracą, a oni przyjeżdżają i nie muszą pracować, a dostają benefity. To taki trochę kozioł ofiarny – tłumaczy Marcin Duma, badacz opinii, prezes IBRiS. Ludzi kole w oczy dobry ukraiński samochód, darmowa komunikacja, mieszkanie w hotelach czy pensjonatach. – Poza tym ta wojna mam spowszedniała, bo w ogóle nie można miesiącami trzymać tak wysokiego poziomu emocjonalnego, jaki mieliśmy na początku. Coraz bardziej będziemy dążyć do podtrzymania jednak naszego standardu życia bez ponoszenia kosztów – dodaje Duma.

500+ nie dla wszystkich

Wbrew powszechnej opinii świadczenie 500 zł (wprowadzone przez rząd Beaty Szydło w 2016 r.) dla małych Ukraińców obejmuje ukraińskie dzieci (ale tylko jeśli mieszkały w Polsce) już od sześciu lat. Ukraina jest bowiem jednym z niewielu państw spoza UE, które od 2014 r. ma z Polską specjalną umowę o zabezpieczeniu społecznym, jakie mają państwa UE – gwarantuje pracującym tu Ukraińcom nabycie renty, emerytury, ale i takich świadczeń. Umowa miała zagwarantować polskim repatriantom wypłatę emerytury za lata pracy w Ukrainie. Podpisał ją ówczesny minister pracy rządu PO–PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Korzystają z niej głównie Ukraińcy, a teraz uchodźcy.

Na nasze poglądy wobec Ukraińców mają wpływ preferencje polityczne. Jak pokazuje dr Staniszewski, za dostępem do świadczeń rodzinnych i wychowawczych dla uchodźców z Ukrainy w takim samym zakresie jak dla Polaków opowiadają się przede wszystkim wyborcy Prawa i Sprawiedliwości (51,3 proc. za i 33,3 proc. przeciwko) oraz Lewicy (50 proc. na tak i 22,7 proc. na nie).

Przeciwnicy tego rozwiązania to wyborcy: Konfederacji (83,3 proc.), podzieleni z Koalicji Obywatelskiej (40,8 proc. na nie i 38 proc. na tak) oraz Polski 2050 Szymona Hołowni (35,1 proc. na nie i 21,6 proc. na tak). Badania UW zostaną powtórzone jesienią.

Po inwazji Rosji na Ukrainę diametralnie zmienił się stosunek Polaków do Ukraińców. Akceptujemy ich w Polsce, we własnym mieście, szkole i nadal chcemy intensywnie pomagać, wysyłając broń i żywność. Gdy w grę wchodzi konkretna pomoc finansowa dla uchodźcy tu na miejscu, nasza przychylność drastycznie spada – tylko średnio co siódmy respondent jest za tym, by Ukraińcy w Polsce mieli taki sam dostęp do świadczeń rodzinnych, jak 500+, i zasiłków socjalnych jak my. Nieco więcej, bo 59 proc., akceptuje bezpłatną opiekę zdrowotną, a 51 proc. – dostęp do dodatkowego, jednorazowego świadczenia w wysokości 300 zł. Także niespełna 30 proc. badanych wyraża zgodę, by Ukraińcy osiedlali się w naszym kraju, ale aż 64,2 proc. uważa, że powinniśmy im pomagać do czasu, kiedy będą mogli wrócić do swojego kraju.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Groził, wyzywał i wybijał szyby. Policja nie widziała podstaw do interwencji
Społeczeństwo
W Warszawie wyją syreny alarmowe? Wyjaśniamy dlaczego
Społeczeństwo
Sondaż: Połowa Polaków za małżeństwami par jednopłciowych. Co z adopcją?
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm