Aleksander Hall: Wiesław Chrzanowski. O człowieku szlachetnym

Wiesław Chrzanowski był politykiem mocnych przekonań, wiernym Polsce i wartościom.

Publikacja: 20.12.2023 03:00

Marszałek Wiesław Chrzanowski podczas inauguracyjnego posiedzenia I kadencji Sejmu, 25 listopada 199

Marszałek Wiesław Chrzanowski podczas inauguracyjnego posiedzenia I kadencji Sejmu, 25 listopada 1991 r.

Foto: Andrzej Iwanczuk/REPORTER

100 lat temu, 20 grudnia 2023 roku, urodził się Wiesław Chrzanowski. Jako młody człowiek był żołnierzem Narodowej Organizacji Wojskowej i Armii Krajowej. Walczył w powstaniu warszawskim, a po wojnie uczestniczył w narodowej, antykomunistycznej konspiracji, zanim wybrał legalną działalność polityczną w Stronnictwie Pracy i publicystyczną w „Tygodniku Warszawskim”. To właśnie za tę legalną działalność w wieku 25 lat trafił do komunistycznego więzienia, w którym spędził niemal sześć lat.

Późna kariera

Nawet po październiku 1956 roku ze swymi antykomunistycznymi i nonkonformistycznymi poglądami miał poważne trudności z realizacją swych zawodowych prawniczych zainteresowań. Był szykanowany i inwigilowany. W latach 60. i pierwszej połowie 70. z przyczyn światopoglądowych i ideowych, to przede wszystkim w Kościele dostrzegał siłę, która pomaga narodowi w opieraniu się ideologicznej presji wywieranej przez system komunistyczny. Identyfikował się z linią duszpasterską i patriotyczną misją prymasa Stefana Wyszyńskiego. Wchodził w skład zespołu katolickich działaczy społecznych, który w tym okresie regularnie spotykał się z Prymasem.

Czytaj więcej

Kurczewski: Człowiek walczący ostro politycznie nie nadaje się na marszałka Sejmu

W drugiej połowie lat 70. XX wieku, gdy rozpoczynała się działalność opozycji demokratycznej, Wiesław Chrzanowski stał się autorytetem dla środowisk młodej prawicy, w szczególności Ruchu Młodej Polski. Na wielką scenę polityczną wstąpił w sierpniu 1980 roku, mając już 56 lat. Był doradcą władz Solidarności, współautorem jej statutu, w dużym stopniu przyczynił się do rejestracji NZS. Po wprowadzeniu stanu wojennego, aż do przełomu 1989 roku był jednym z głównych doradców polskiego Episkopatu, w szczególności arcybiskupa Bronisława Dąbrowskiego i księdza Alojzego Orszulika, którzy kierowali sekretariatem tego gremium. W tym czasie w dalszym ciągu wspierał swoich politycznych wychowanków, przede wszystkim z RMP. Lata 80. to także czas, w którym mógł wreszcie realizować się jako uczony i dydaktyk. Był profesorem KUL, wykładając prawo cywilne. Dzięki przełomowi 1989 roku mógł podjąć próbę realizacji swej ideowo-politycznej wizji, zakładając jesienią 1989 roku Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, które stało się jedną z najważniejszych partii politycznych, wywodzących się z solidarnościowego pnia. Był ministrem sprawiedliwości w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego.

W listopadzie 1991 roku został marszałkiem Sejmu I kadencji, a więc pierwszego polskiego Sejmu od 1922 roku, wybranego w pełni wolnych wyborach. Od połowy lat 90. stopniowo wycofywał się na pozycje politycznego mentora i ponadpartyjnego autorytetu, chociaż wypełnił jeszcze mandat senatora RP w czasach 1997–2001 z poparciem AWS. Zmarł 29 kwietnia 2012 roku, żegnany na pogrzebie, któremu przewodził prymas Józef Glemp, przez prezydenta Bronisława Komorowskiego, marszałek Sejmu Ewę Kopacz, wielu współpracowników i wychowanków. Wiesław Chrzanowski był odznaczony Orderem Orła Białego i otrzymał honorowe obywatelstwo Warszawy.

W wielkim skrócie przedstawiłem najważniejsze wydarzenia z życia marszałka i profesora. 28 kwietnia ubiegłego roku, gdy obchodziliśmy dziesiątą rocznicę Jego śmierci, na łamach „Rzeczpospolitej” przedstawiłem najważniejsze idee polityczne Chrzanowskiego i refleksje dotyczące ich aktualności. Tym razem pragnę podzielić się osobistymi wspomnieniami, przybliżającymi postać, która jest coraz mniej znana młodszym pokoleniom Polaków.

Partnerski dialog

Miałem wielki przywilej poznać osobiście wielu wybitnych ludzi ze starszych generacji o pięknych życiorysach, zasłużonych dla Polski, od których mogliśmy się uczyć. Im wszystkim jestem wdzięczny i mam poczucie zaciągniętego długu. Jednak na moje życie i dokonywane w nim wybory w szczególności wpłynęły trzy osoby: dominikanin ojciec Ludwik Wiśniewski, Wiesław Chrzanowski i Tadeusz Mazowiecki. Przyszłego marszałka Sejmu poznałem w listopadzie 1978 r. w Lublinie na sesji „Katolicyzm, patriotyzm, nacjonalizm” zorganizowanej przez ojca Ludwika w klasztorze dominikanów. Chrzanowski z wielką kulturą i kompetencją bronił na niej historycznego dorobku Narodowej Demokracji. W kuluarach odbyliśmy krótką rozmowę, w której zaprosił mnie do swego warszawskiego mieszkania. Tak zawiązała się nasza znajomość, która niebawem przerodziła się w przyjaźń. W pierwszej połowie 1979 r. poznałem Wiesława z najważniejszymi postaciami i środowiskami, które latem tego roku utworzyły Ruch Młodej Polski. Zbliżały nas poglądy, ale nie tylko one tworzyły więź. Wiesław Chrzanowski imponował wszechstronną erudycją, zwłaszcza historyczną, prawniczą i socjologiczną. Był uczestnikiem i świadkiem historii, częściej tragicznej, niż przynoszącej narodowy sukces. Walczył w powstaniu warszawskim, wraz z towarzyszami z Oddziału Specjalnego (wszyscy wywodzili się z Narodowej Organizacji Wojskowej), bronił Pałacu Staszica przed Niemcami i został ranny. Był wierny więzom kombatanckim. Zawsze 1 sierpnia był na kwaterze swego powstańczego batalionu na Powązkach, ale o samych walkach mówił niechętnie. Podobnie jak o brutalnym śledztwie, które przechodził w latach 1948–1949 w katowniach UB. Zdecydowanie wolał mówić o ideach i niezwykłych ludziach, których spotkał na swej drodze, także w komunistycznym więzieniu. Przyjaźniom zawiązanym w więzieniu był szczególnie wierny. Łączyła go ona również z ludźmi odległymi ideowo.

Czytaj więcej

Wiesław Chrzanowski - powściągliwy mistrz

Było coś niezwykłego w tym, że – jak wtedy myśleliśmy – starszy, dystyngowany pan, w swym niedużym mieszkaniu na Solcu, gościł i nocował niekiedy dość licznych młodo-Polaków, wykładając im swoje poglądy, dzieląc się swą wiedzą i prowadząc z nimi partnerski dialog. Był wspaniałym rozmówcą: umiał słuchać, polemizować, zachowywał do siebie dystans i pozwalał sobie na autoironię. W latach 70. i 80. nie chciał być politycznym przywódcą młodej prawicy, a już w żadnym wypadku jej wodzem. Natomiast zdecydowanie zależało mu na tym, aby jego idee i poglądy znalazły kontynuatorów w następnych pokoleniach. Tak ujął to w zapiskach sporządzanych w ostatnich latach życia: „ Miałem liczne grono innego typu przyjaciół – ludzi ode mnie młodszych, którym jakoś starałem się – czułem taką potrzebę – przekazywać me poglądy, mą wiedzę o życiu publicznym, polskim”. Pragnął, abyśmy jego opinie brali pod uwagę, ale nie zamierzał prowadzić nas za rękę, ani podejmować za nas politycznych decyzji sam. Uznawał nasze prawo do samodzielnego myślenia i dokonywania wyborów, które mogły nie pokrywać się z tym, czego on sobie życzył.

Wielka kultura

Politycznym przywódcą został jesienią 1989 roku, zakładając Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe. Nie byłem jego członkiem, ale wiem, że kierował nim z wielką kulturą, traktując partnersko swoich współpracowników.

Chrzanowski był antytezą polityka, który zamawia sondaże opinii publicznej, aby wiedzieć, jakie poglądy należy głosić, aby zdobywać popularność i głosy w wyborach. Był politykiem mocnych przekonań. W polityce widział służbę na rzecz dobra wspólnego i rozumiał ją szeroko. W jego przekonaniu działalność wychowawcza i formacyjna także była formą działalności politycznej.

Obecnie, gdy w historii polskiego parlamentaryzmu otwiera się nowy etap, warto przypomnieć rolę Wiesława Chrzanowskiego jako marszałka Sejmu. Został wybrany na to stanowisko, gdy podziały spowodowane przez podział obozu solidarnościowego wywołany kampanią prezydencką 1990 roku, były jeszcze bardzo żywe. Prezes ZChN został wybrany głosami pięciu ugrupowań, które obsadziły wszystkie stanowiska w prezydium Sejmu. Nie przyczyniło się to do wytworzenia dobrych relacji między sejmową większością (która okazała się bardzo nietrwała) a opozycją. A jednak Wiesław Chrzanowski wkrótce stał się marszałkiem Sejmu powszechnie szanowanym. Zawdzięczał to kulturze prowadzenia obrad i sprawiedliwemu traktowaniu wszystkich sejmowych ugrupowań. Wykazał się także przenikliwością, przestrzegając prezydenta Lecha Wałęsę przed decyzją o rozwiązaniu Sejmu, po udzieleniu wotum nieufności dla rządu Hanny Suchockiej. Przewidywał, że ta decyzja spowoduje utratę władzy przez ugrupowania wywodzące się z Solidarności i powrót do władzy politycznych spadkobierców PZPR. Tak też się stało.

Czytaj więcej

Aleksander Hall: W obronie ronda Dmowskiego

Po zakończeniu II wojny światowej Wiesław Chrzanowski, pozostając w podziemiu, regularnie spotykał się ze sztabem Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Ostatecznie – za zgodą tego zespołu – zdecydował się na podjęcie legalnej działalności w ramach Stronnictwa Pracy. Los sztabu NZW okazał się tragiczny. Po aresztowaniu i okrutnym śledztwie jego członkowie zostali skazani na śmierć i straceni, a Tadeusz Łabędzki, jeden z jego liderów zamordowany przez funkcjonariuszy UB, jeszcze w trakcie śledztwa.

Wiesław Chrzanowski w swoich ostatnich zapiskach wyznał, że ich los był dla zobowiązaniem, aby być aktywnym i świadczyć o wartościach, które były dla nich ważne. Codziennie się za nich modlił.

100 lat temu urodził się człowiek szlachetny, wierny Polsce i wartościom, w które wierzył. Pamiętajmy o nim!

100 lat temu, 20 grudnia 2023 roku, urodził się Wiesław Chrzanowski. Jako młody człowiek był żołnierzem Narodowej Organizacji Wojskowej i Armii Krajowej. Walczył w powstaniu warszawskim, a po wojnie uczestniczył w narodowej, antykomunistycznej konspiracji, zanim wybrał legalną działalność polityczną w Stronnictwie Pracy i publicystyczną w „Tygodniku Warszawskim”. To właśnie za tę legalną działalność w wieku 25 lat trafił do komunistycznego więzienia, w którym spędził niemal sześć lat.

Późna kariera

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Artur Bartkiewicz: Wybory do Parlamentu Europejskiego. Dlaczego tym razem Lewicy miałoby się udać?
Publicystyka
Roman Kuźniar: Czy rząd da się wpuścić w atomowe maliny?
Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Nie łammy nuklearnego tabu
Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł