Za punkt wyjścia SN przyjął definicję „warunku", odwołującą się do uzależnienia powstania lub ustania skutków czynności prawnej od zdarzenia przyszłego i niepewnego. Dominujący pogląd doktryny uznaje warunek za składnik treści czynności prawnej. SN wskazał, że oświadczenia stron mają charakter definitywny w chwili zawarcia umowy, ale ich skuteczność zależna będzie od spełnienia określonego w niej warunku. Przepis wspomnianego już art. 89 Kodeksu cywilnego przewiduje jedynie podział warunków – według kryterium skutków czynności prawnych – na zawieszające i rozwiązujące. Ze skutkiem zawieszającym mamy do czynienia, gdy ziszczenie się warunku spowoduje powstanie skutku. Warunek rozwiązujący z kolei to taki, którego realizacja doprowadzi do ustania skutku.
W tym miejscu warto nadmienić, iż o przebiegu zdarzeń, od których strony umowy zamierzają uzależnić skutki dokonywanej przez siebie czynności prawnej, decydują same strony i wskazane wydaje się przyjęcie ich perspektywy. Tym samym, w przypadku wątpliwości stron co do ustalenia treści warunku, należy stosować reguły wykładni oświadczenia woli zawarte w art. 65 Kodeksu cywilnego.
Jak wskazał Sąd Najwyższy w swoim orzeczeniu, warunek zawsze winien być określony precyzyjnie. Natomiast umowa pomiędzy spółką, a konsorcjum banków nakładała na spółkę obowiązki w postaci oznaczenia zabezpieczeń i dokumentów w sposób bardzo ogólny. Wskazano np. na obowiązek ustanowienia hipoteki, ale bez podania, które nieruchomości zostałyby nią obciążone. Wobec braku ściśle określonego katalogu warunków Sąd Najwyższy przyjął, że to Bank miał samodzielne uprawnienie do wskazania, które dokumenty i jaki zakres zabezpieczeń uzna za wystarczający, by uruchomić kredyt. Ziszczenie się warunku nastąpiło, gdy skwitowano wykonanie i realizację pierwszej transzy kredytu przez kredytodawcę. W tym czasie nikt – również Skarb Państwa – nie podniósł zarzutu niewejścia w życie lub nieważności umowy kredytu, skutkującej brakiem obowiązku świadczenia.
Niniejsza sprawa i jej prawna ocena doprowadziły Sąd Najwyższy do trafnej konkluzji o istnieniu podstawy świadczenia Skarbu Państwa, a w konsekwencji – braku roszczenia o jego zwrot. Wykładnia nie może prowadzić do rezultatów sprzecznych z treścią umowy. Podstawowe znaczenie ma zamiar stron i założenie ich racjonalnego działania. Jest oczywiste, że nie kwestionowały podstaw do uruchomienia wypłaty. Odwrotnie, poprzez wprowadzanie zmian licznymi aneksami, strony dostosowywały umowę do zmiany okoliczności i wykonywały ją aż do wypowiedzenia.
Przedmiotowe zagadnienie prawne, tj. granice swobody umów w kontekście postanowień związanych z wyzna- czeniem warunków zabezpieczających interesy kredy- todawcy i oceny skuteczności, zostało rozstrzygnięte bardzo racjonalnie. Brakuje podstaw, by przyjąć wadliwą ocenę właściwości zobowiązania. Jak słusznie zaznaczył to Sąd Najwyższy, ta wymaga wzięcia pod uwagę kompletnej treści danych umów.