W 2014 r. padł historyczny rekord. Powstało najwięcej, bo aż 25 tys. stron nowych regulacji prawnych.
– To kilkakrotnie więcej niż w latach 90., kiedy zmienialiśmy cały ustrój państwa – podkreśla Tomasz Wróblewski, partner zarządzający firmy Grant Thornton, która przygotowała raport „Legislacyjna burza szkodzi polskim firmom".
Duzi mają łatwiej
Inflację aktów prawnych widać także w sejmowych statystykach. W ubiegłym roku uchwalono 186 ustaw, co jest rekordem w tej kadencji. Niestety, w uchwalanych aktach często są błędy, które szkodzą gospodarce. Olbrzymie zamieszanie wywołała ustawa o tzw. rajach podatkowych, którą ze względu na błąd legislacyjny trzeba było szybko nowelizować. Mimo długiej procedury legislacyjnej żaden z organów nie zauważył błędu.
Arkadiusz Pączka, dyrektor centrum monitoringu legislacji w organizacji Pracodawcy RP, przekonuje, że największe problemy z przepisami mają mali i średni przedsiębiorcy.
– Duże firmy mogą sobie pozwolić na własne departamenty prawne. To sektor małych i średnich przedsiębiorstw ma jednak największe znaczenie dla kondycji naszej gospodarki, a on gubi się w coraz mniej przejrzystych regulacjach – dodaje.