Spóźniona lub częściowa wypłata wynagrodzenia a ciężkie naruszenie obowiązków pracodawcy

Spóźniona lub częściowa wypłata wynagrodzenia nie zawsze musi oznaczać ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracodawcy. Dużo zależy od jego postawy i przyczyn opóźnień w zapłacie pensji.

Publikacja: 12.11.2015 05:45

Foto: 123RF

Rozstrzygnięcie przez skład sędziowski, czy spóźnienie lub ratalna wypłata wynagrodzenia zostaną uznane za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracodawcy, ma fundamentalne znaczenie. Tylko rażące naruszenie może bowiem uzasadniać rozwiązanie przez podwładnego umowy bez wypowiedzenia i żądanie wypłaty odszkodowania.

Niejednoznaczna sytuacja

Etat można rozwiązać na kilka sposobów, w zależności od typu danej umowy oraz okresu, na jaki została zawarta. Przykładowo, strony stosunku pracy mogą rozwiązać go na podstawie porozumienia stron, w drodze jednostronnego wypowiedzenia czy też w trybie natychmiastowym, tj. bez zachowania okresu wypowiedzenia. Mimo dość jasnego brzmienia przepisów prawnych w tym zakresie ostatni z wymienionych sposobów może w praktyce budzić spore wątpliwości, w szczególności gdy decyzję o rozwiązaniu umowy podejmuje pracownik.

Trzy warunki

Zgodnie z przepisami kodeksu pracy podwładny może rozwiązać umowę o pracę w trybie natychmiastowym, m.in. gdy pracodawca dopuszcza się w stosunku do niego ciężkiego naruszenia swoich podstawowych obowiązków. Tym samym w rozpatrywanym przypadku pracownik może się rozstać z zatrudniającą go firmą z dnia na dzień jedynie w sytuacji, gdy wystąpią łącznie trzy przesłanki:

1. pracodawca narusza podstawowe obowiązki wobec pracownika,

2. naruszenie ma charakter ciężki,

3. pracownik podejmie decyzję o natychmiastowym rozwiązaniu angażu nie później niż w ciągu miesiąca od chwili powzięcia wiedzy o naruszeniu ze strony pracodawcy.

Konsekwentnie, w świetle omawianej konstrukcji przepisów, nie każde naruszenie przez pracodawcę podstawowych obowiązków względem pracownika będzie uprawniać tego ostatniego do natychmiastowego zakończenia niewygodnej współpracy z firmą. W tym miejscu należy wspomnieć, że jeśli pracownik nadużyje tego prawa, może się liczyć z ryzykiem, iż pracodawca pozwie go o odszkodowanie za pochopną decyzję o odejściu.

Niemniej, jeżeli okoliczności sprawy wskazują, że pracodawca naruszył zobowiązania względem podwładnego, i to w sposób rażący/ciężki, jego rozstanie z firmą będzie nie tylko zasadne i usprawiedliwione w świetle prawa, ale będzie mu również otwierało drogę do dochodzenia od pracodawcy odszkodowania.

Przelew z opóźnieniem

W praktyce jednym z najczęstszych powodów, dla których zatrudnieni decydują się na rozwiązanie umowy o pracę w trybie natychmiastowym, jest brak wypłaty należnego im wynagrodzenia w odpowiednim czasie. Bez wątpienia, zgodnie z kodeksem pracy, terminowa wypłata pensji jest jednym z podstawowych obowiązków pracodawcy, a zwłoka w wypłacie stanowi jego naruszenie. Nie musi to jednak oznaczać, że w każdym przypadku stanowi ona na tyle ciężkie naruszenie, że uzasadnia decyzję podwładnego o natychmiastowym rozstaniu i będzie go uprawniać do odszkodowania.

Zdaniem Sądu Najwyższego

Takie wnioski potwierdza orzecznictwo Sądu Najwyższego. Przykładowo, w 2012 r. SN wyraził pogląd, że nie można jednakowo traktować pracodawcy, który w ogóle nie wypłaca pensji pracownikom, oraz tego, który wypłaca je częściowo, ratalnie (postanowienie z 13 marca 2012 r., II PK 287/11). Zdaniem składu orzekającego w obydwu tych przypadkach dochodzi co prawda do naruszenia podstawowych obowiązków pracodawcy, ale częściowa wypłata nie zawsze musi stanowić naruszenie ciężkie. W każdej tego typu sytuacji konieczne jest dokonanie oceny winy pracodawcy w niewywiązaniu się ze zobowiązania oraz wagi naruszonych lub zagrożonych interesów podwładnego. Dopiero na tej podstawie można określić, czy w danym przypadku doszło do ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków, a co za tym idzie – czy pracownik był uprawniony do rozwiązania umowy w trybie natychmiastowym.

W wyroku z 18 marca 2014 r. (II PK 176/13) SN podkreślił również, że – dokonując klasyfikacji nieterminowego lub częściowego wypłacania wynagrodzenia jako ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracodawcy – trzeba uwzględnić całokształt okoliczności konkretnej sprawy, w tym m.in. częstotliwość i powtarzalność opóźnień, ich długotrwałość, jak również wpływ naruszeń pracodawcy na interesy pracownika.

Jak więc widać, SN nie zawsze uwzględnia żądania pracownika, uzależniając kwalifikację prawną zwłoki pracodawcy w wypłacie wynagrodzenia od licznych okoliczności danej sprawy, biorąc często pod uwagę okoliczności łagodzące i usprawiedliwiające uchybienia pracodawcy.

Teoria swoje, praktyka swoje

Z takim podejściem Sądu Najwyższego nie sposób się nie zgodzić. W praktyce bowiem brak terminowych wypłat wynagrodzenia rzadko spowodowany jest złą wolą pracodawcy. W wielu spółkach, w szczególności dużych, podejmowane są działania (również przy akceptacji i współpracy organizacji związkowych) polegające na wypłacaniu załodze wynagrodzeń np. w dwóch czy trzech częściach w związku ze złą sytuacją finansową. Podejmując tego typu przejściowe zabiegi, pracodawcy mają na celu przede wszystkim ochronę miejsc pracy przez zachowanie płynności finansowej, kosztem zapłaty zobowiązań pracowniczych z poślizgiem. Niestety, pracownicy często nie wykazują zrozumienia dla takich działań, rozwiązując angaż natychmiastowo i żądając od pracodawcy odszkodowania.

Mimo dość wyrozumiałego podejścia Sądu Najwyższego do kwestii opóźnień w wypłacie pensji sądy powszechne wydają się prezentować bardziej restrykcyjne podejście. Często wyrokują na niekorzyść pracodawców, nawet jeśli podejmują oni działania mające na celu złagodzenie skutków opóźnień – np. wypłacają wszelkie możliwe środki ratalnie, spotykają się z pracownikami i organizacjami związkowymi, tłumaczą przyczyny zaistniałej sytuacji czy też na bieżąco informują o najbliższych terminach płatności.

Zdaniem autora

Piotr Andruszaniec, prawnik, Kancelaria Kruk i Partnerzy

Pracownicy często błędnie kierują do przełożonego wezwanie do zapłaty odszkodowania, uznając, że przysługuje im ono automatycznie, tj. wprost na podstawie przepisów prawa, w związku ze złożonym wymówieniem. Obrazuje to tylko, że często nie zdają sobie sprawy, iż odszkodowania dochodzić mogą wyłącznie przez skierowanie odpowiedniego powództwa przeciwko pracodawcy do sądu pracy. Gdy pracodawca otrzyma tego typu wniosek podwładnego, może zareagować w dwojaki sposób – powstrzymać się od jakichkolwiek czynności, zostawiając wniosek bez rozpatrzenia albo poinformować pracownika, że jedynym sposobem uzyskania odszkodowania jest złożenie w sądzie pracy stosownego powództwa i udowodnienie swoich racji w ramach postępowania dowodowego.

Niemniej kiedy już sprawa trafi do sądu, z obserwacji praktyki sądowej można wnioskować, że w przypadku nieterminowej lub częściowej wypłaty wynagrodzenia pracodawca powinien się liczyć z ryzykiem uznania przez sąd pracy roszczeń podwładnego, a co za tym idzie – z koniecznością wypłaty mu zasądzonego odszkodowania. Uwzględniając jednak orzecznictwo Sądu Najwyższego, roszczenia pracownika nie zawsze są uzasadnione. Stąd pracodawca powinien wdać się w spór i bronić swoich racji.

Praca i ZUS podpowiada

- Pracownik nie może rozwiązać umowy ze skutkiem natychmiastowym po miesiącu od uzyskania wiedzy o rażącym naruszeniu obowiązków przez pracodawcę; termin ten przy opóźnieniu wypłaty wynagrodzenia należy co do zasady liczyć od dnia następującego po tym, w którym zgodnie z umową pensja miała być wypłacona.

- Odszkodowanie dla pracownika, który odszedł z firmy z powodu rażącego naruszenia przez pracodawcę swoich obowiązków, stanowi równowartość wynagrodzenia za okres wypowiedzenia – jeżeli umowa była bezterminowa, albo w wysokości wynagrodzenia za dwa tygodnie – gdy angaż został zawarty na czas określony lub na czas wykonania określonej pracy.

Rozstrzygnięcie przez skład sędziowski, czy spóźnienie lub ratalna wypłata wynagrodzenia zostaną uznane za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracodawcy, ma fundamentalne znaczenie. Tylko rażące naruszenie może bowiem uzasadniać rozwiązanie przez podwładnego umowy bez wypowiedzenia i żądanie wypłaty odszkodowania.

Niejednoznaczna sytuacja

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Droga konieczna dla wygody sąsiada? Ważny wyrok SN ws. służebności
Sądy i trybunały
Emilia Szmydt: Czuję się trochę sparaliżowana i przerażona
Zawody prawnicze
Szef palestry pisze do Bodnara o poważnym problemie dla adwokatów i obywateli
Sądy i trybunały
Jest opinia Komisji Weneckiej ws. jednego z kluczowych projektów resortu Bodnara
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Prawo dla Ciebie
Jest wniosek o Trybunał Stanu dla szefa KRRiT Macieja Świrskiego