Pole do nadużyć
Podstawową kwestią jest jednak fakt pełnienia funkcji członka zarządu zobowiązanego podmiotu. Odpowiedzialność reprezentantów ograniczona jest bowiem do zaległości, które powstały w czasie sprawowania przez nich swojej funkcji. Poza sporem jest zatem to, że aby mówić o jakiejkolwiek odpowiedzialności ze spółką za należności z tytułu składek, konieczne jest ustalenie, że dana osoba w danym okresie występowała w roli jej reprezentanta.
Chociaż powyższa kwestia powinna być oczywista, to w niektórych przypadkach nie jest, a właściwie – bywa wykorzystywana jako pole do nadużyć. W przypadku problemów finansowych spółek kapitałowych, w sytuacji gdy wniosek o ogłoszenie upadłości nie został w ogóle złożony przez członków zarządu, spełnienie przesłanek wyłączających ich odpowiedzialność jest już najczęściej niemożliwe lub – w przypadku niewskazania majątku na zaspokojenie roszczeń – co najmniej bardzo utrudnione. Stąd próbą ucieczki przed należnościami z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne bywa kwestionowanie faktu bycia członkiem zarządu przez złożenie rezygnacji z pełnienia tej funkcji.
Rezygnacja na niby
Powyższy problem stał się przedmiotem analizy Sądu Najwyższego w wyroku z 8 marca 2016 r. (akt I UK 91/15). W okolicznościach faktycznych tej sprawy członek zarządu złożył rezygnację ze swojej funkcji, jednak z materiału dowodowego wynikało, że nadal podpisywał dokumenty posługując się pieczątką wskazującą na jego stanowisko, a zmiany w zarządzie nigdy nie zostały ujawnione w aktach rejestrowych spółki. Ponadto, po pewnym czasie osoba, której odpowiedzialność starał się ustalić ZUS, została ponownie powołana w skład zarządu i jednocześnie złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości spółki.
Z uwagi na to, że powyższa sprawa – w wyniku zaskarżenia przez członka zarządu – trafiła już wcześniej do Sądu Najwyższego, trzyosobowy skład nie mógł zmienić wyroku na skutek skargi kasacyjnej ZUS w sposób, który byłby sprzeczny z wcześniejszymi wytycznymi. Sprawa nie trafiła także do rozpoznania przez powiększony skład, chociaż było to brane pod uwagę.
Niemniej jednak, SN, będąc ograniczony wcześniejszym rozstrzygnięciem, w którym nie wzięto pod uwagę omawianej kwestii w wystarczający sposób, uznał za celowe wyrażenie w tym zakresie kilku refleksji prawnych na temat legalności zachowań niektórych członków zarządu, którzy zmierzają do kontrowersyjnego unikania subsydiarnej odpowiedzialności za zaległości składkowe dłużnych spółek przez składanie rezygnacji.
W stronę pozorności
W tym zakresie SN pokreślił, że niewykluczona jest krytyczna ocena takiej czynności pod względem wad oświadczeń woli – w tym pozorności – jeśli osoba składająca rezygnację dalej wykonuje swoje obowiązku lub jako czynności zmierzającej do obejścia prawa lub sprzecznej z zasadami współżycia społecznego, dokonanej w celu pokrzywdzenia wierzycieli lub beneficjentów zaległości składkowych. Zdaniem SN żadne subiektywne interesy reprezentantów spółek zalegających z należnościami wobec ZUS nie mogą sankcjonować unikania przez nich subsydiarnej odpowiedzialności za te zaległości zwłaszcza, że problemy finansowe spółki wynikają najczęściej ze złego, nieprofesjonalnego zarządzania przez te osoby.