Przyznanie przerwy na karmienie tylko matkom to przejaw nierówności kobiet i mężczyzn. Taki wniosek płynie z orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) z 30 września 2010 r. (C-104/09).
Przerwy w pracy na karmienie dziecka nie są częścią urlopu macierzyńskiego, który służy ochronie zdrowia kobiety w okresie następującym po ciąży i zapewnieniu niezakłóconego rozwoju relacji między matką a dzieckiem. W istocie zarówno ojciec, jak i matka mogą zajmować się karmieniem dziecka i w ten sposób poświęcać mu czas. Dlatego prawo do takich przerw powinno przysługiwać obojgu rodzicom. Ponieważ obniżają one wymiar czasu pracy, uregulowania krajowe nieprzyznające tego prawa ojcom pracownikom naruszają przepisy dyrektywy 76/207 w sprawie równego traktowania kobiet i mężczyzn w zakresie warunków pracy.
Wyrok TSUE z 30 września 2010 r. (C-104/09) zapadł w sporze między Rocą Álvarezem a jego pracodawcą, spółką Sesa Start Espańa ETT SA dotyczącym odmowy udzielenia pracownikowi przerwy w pracy zwanej „przerwą na karmienie".
O co chodziło
Pracodawca nie przyznał pracownikowi tej przerwy argumentując, że matka dziecka nie jest pracownikiem najemnym, lecz prowadzi działalność na własny rachunek. Status matki jako pracownika najemnego jest zaś nieodzowną przesłanką udzielenia tej przerwy według hiszpańskiego prawa pracy. Pracownik zaskarżył decyzję pracodawcy do sądu. Sąd pierwszej instancji nie przyznał mu racji. Wskazał, że ta przerwa przysługuje matkom i ewentualnie ojcom, jeśli matka ma status pracownika najemnego.
Sąd drugiej instancji powziął wątpliwość, czy prawo do przerwy nie powinno być przyznane zarówno kobietom, jak i mężczyznom, oraz czy zastrzeżenie tego uprawnienia wyłącznie dla pracownic najemnych i ojców ich dzieci nie jest sprzeczne z zasadą równego traktowania i dyrektywą 76/207.