Tak orzekł Sąd Najwyższy w wyroku I CSK 578/17 z 19 września 2018 r.
Strona powodowa (dalej: spółka z o.o.) domagała się zasądzenia od pozwanej spółki akcyjnej wynagrodzenia za wykonanie uszczelnienia zbiornika w oczyszczalni ścieków. Sąd I instancji ustalił, że strony zawarły ustną umowę, na podstawie której spółka zleciła stronie powodowej wykonanie uszczelnienia przecieków w zamian za wynagrodzenie – płatne po uzyskaniu szczelności zbiornika. Specyfika budowy zbiornika spowodowała opóźnienie prac realizowanych przez spółkę z o.o., w związku z czym pozwana wprowadziła na budowę drugiego wykonawcę – firmę A., gdyż uszczelnienie zbiornika w umówionym terminie nie było możliwe.
Czytaj także: Ministerstwo Sprawiedliwości: dobry biegły sądowy, lekarz musi kosztować
Pozwana podzieliła zakres prac pomiędzy obu wykonawców, z tym że rola firmy A. polegała na dokończeniu tych powierzchni, których stronie powodowej nie udało się uszczelnić. Ta, wykonała zlecone prace na wyznaczonej jej powierzchni zbiornika. W związku z nieobecnością na budowie pracowników spółki z o.o. w jedną z sobót, dokończenie prac zostało zlecone firmie A. W następstwie tego, pracownicy strony powodowej nie stawili się już na budowie i w ten sposób doszło do zakończenia współpracy stron.
Zdaniem sądu I instancji, okoliczności faktyczne zakończenia współpracy stron wskazywały, że w sposób dorozumiany wyraziły one wolę rozwiązania umowy ze skutkiem na przyszłość. Nie zniweczyło to prawa strony powodowej do ubiegania się o wynagrodzenie za dotychczas wykonane prace. Z tego względu, rezultat w postaci uszczelnienia zbiornika stracił na znaczeniu prawnym, gdyż prace były prowadzone równolegle także przez inną firmę. Zgodne rozwiązanie kontraktu uniemożliwiło spółce z o.o. osiągnięcie tego rezultatu. Sąd okręgowy uznał zatem powództwo za zasadne, z czym nie zgodziła się pozwana.