Czas pracy: Opieka na dziecko na godziny z problemami

Praca w systemie równoważnym pozwala skorzystać z ośmiu godzin więcej wolnego na dziecko, niż przysługuje osobie pracującej w systemie podstawowym. A zatrudnienie na część etatu nie musi oznaczać, że wymiar tego zwolnienia będzie niższy.

Publikacja: 25.02.2016 05:50

Czas pracy: Opieka na dziecko na godziny z problemami

Foto: www.sxc.hu

Zgodnie ze znowelizowanym art. 188 kodeksu pracy od 2 stycznia 2016 r. pracownikowi wychowującemu przynajmniej jedno dziecko w wieku do 14 lat przysługuje w ciągu roku kalendarzowego zwolnienie od pracy w wymiarze 16 godzin albo dwóch dni. Za czas tego zwolnienia pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia. O „dziennym" lub „godzinowym" sposobie wykorzystania zwolnienia w danym roku decyduje rodzic w pierwszym wniosku złożonym w danym roku kalendarzowym.

Wśród pracodawców zaniepokojenie budzi to, że na skutek nowelizacji pracownik będzie mógł skorzystać nawet z 16 jednogodzinnych zwolnień od pracy, co może mieć negatywny wpływ na organizację procesu pracy i wprowadzać stan niepewności. Dotychczas zatrudniony miał możliwość skorzystania ze zwolnienia jedynie w wymiarze dziennym, co nie budziło większych wątpliwości. Nowa regulacja oznacza uelastycznienie uprawnienia pracownika, co jednak generuje pewne problemy, zwłaszcza że znowelizowany przepis budzi liczne wątpliwości.

Pozostało 84% artykułu
Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Samorząd
Krzyże znikną z warszawskich urzędów. Trzaskowski podpisał rozporządzenie
Prawo pracy
Od piątku zmiana przepisów. Pracujesz na komputerze? Oto, co powinieneś dostać
Praca, Emerytury i renty
Babciowe przyjęte przez Sejm. Komu przysługuje?
Spadki i darowizny
Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok
Sądy i trybunały
Sędzia WSA ujawnia, jaki tak naprawdę dostęp do tajnych danych miał Szmydt