Spółka komandytowa: czy komplementariusz może być pracownikiem

Gdy wspólnik wykonuje na rzecz spółki osobowej pracę, to w zasadzie nie ma przeszkód, aby spółka zawarła z nim umowę o pracę. Ważna jest jednak treść samej umowy. Komplementariusza nie można zobowiązać do świadczenia pracy w zakresie prowadzenia spraw spółki lub jej reprezentacji. Obowiązek ten wynika już z Kodeksu spółek handlowych. W skutek takiej umowy stosunek pracy nie nawiązuje się.

Publikacja: 10.03.2017 04:50

Spółka komandytowa: czy komplementariusz może być pracownikiem

Foto: 123rf

Takie wnioski wynikają z wyroku Sąd Apelacyjnego w Gdańsku z 28 stycznia 2016 r., III AUa 1422/15.

D.S. oraz płatnik składek – spółka komandytowa – odwołali się od decyzji organu rentowego stwierdzającej, że D.S. nie podlega, jako pracownik, ubezpieczeniom społecznym u płatnika. Domagali się zmiany decyzji i uznania, iż D.S. ubezpieczeniu takiemu podlega. Sąd okręgowy oddalił odwołania. D.S. i spółka wnieśli apelacje, które zostały oddalone. Sąd apelacyjny podzielił zdanie sądu okręgowego.

Uzasadniając stanowisko sąd wskazał, że w 2008 r. D.S. oraz Z.D. zawiązali spółkę komandytową, której wspólnikami zostali D.S. – komplementariusz – oraz Z.D. – komandytariusz. W umowie spółki ustalono, że prawo do reprezentowania i prowadzenia spraw spółki przysługuje komplementariuszowi. Komandytariusz mógł działać jedynie jako jej pełnomocnik.

W 2014 r. D.S. zawarła ze spółką komandytową umowę o pracę na czas nieokreślony. Spółkę przy tej czynności jako pełnomocnik reprezentował Z.D. D.S. została zatrudniona w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku dyrektora ds. finansowych. Zakres obowiązków na tym stanowisku obejmował czynności związane bezpośrednio z zarządzaniem i kierowaniem spółką – np. nadzór nad poszczególnymi działami organizacyjnymi czy kontakty z klientami spółki. W umowie nie wskazano, komu podlega D.S. – używając jedynie określenia „bezpośredniemu przełożonemu". Miesiąc później D.S. stała się niezdolna do pracy w związku z ciążą.

Sąd stwierdził, że umowa o pracę nie nosiła cech podporządkowania. Zakres czynności przewidziany dla pracownika związany był z prowadzeniem spraw spółki, podczas gdy do komplementariusza należy reprezentowanie oraz prowadzenie spraw spółki komandytowej, które jest tożsame z pojęciem zarządzania czy kierowania. Sąd wyjaśnił, że prowadzenie spraw spółki stanowi proces polegający na wydawaniu decyzji oraz organizowaniu działalności spółki w taki sposób, aby była zgodna z przedmiotem działania i prowadziła do osiągnięcia celu gospodarczego. Jednocześnie zaznaczył, że za reprezentację i prowadzenie spraw spółki komplementariusz nie otrzymuje wynagrodzenia, ma za to prawo do udziału w zysku.

Sąd podkreślił, że komplementariusz może zawrzeć ze spółką komandytową umowę o pracę i pobierać z tego tytułu wynagrodzenie, ale tylko wtedy, gdy czynności objęte taką umową nie wchodzą w zakres działalności spółki. Analiza treści umowy spółki oraz obowiązków D.S. wynikających z umowy o pracę doprowadziły sąd do wniosku, że nie doszło do rozdzielenia charakteru czynności w ramach przedmiotu działalności spółki od świadczonej na jej rzecz pracy przez D.S. Czynności, jakie miała wykonywać w ramach umowy o pracę, stanowiły szeroko rozumiane prowadzenie spraw spółki. Umowa ta nie zawierała elementów stosunku pracy, o których mowa w art. 22 Kodeksu pracy – w szczególności elementu podporządkowania. Status pracownika został zdominowany przez właścicielski status wspólnika, a umowę o pracę zawarł pełnomocnik któremu pełnomocnictwa udzieliła D.S., co oznaczało, że ubezpieczona zawarła umowę sama ze sobą. Z tego też względu Sąd uznał, że umowa o pracę była pozorna, a D.S. nie była uprawniona do świadczeń z ubezpieczenia.

Komentarz eksperta

Michał Bąk, prawnik w warszawskim biurze Rödl & Partner

Sąd badał, czy zostały spełnione przesłanki do przyznania D.S. świadczeń z ubezpieczenia społecznego w związku z zatrudnieniem w spółce komandytowej. W toku postępowania powziął wątpliwości, czy D.S. w ogóle przysługiwało prawo do takich świadczeń z uwagi na sposób ukształtowania z nią stosunku pracy wskazujący, że miał on jedynie charakter pozorny.

Nie każda formalnie zawarta umowa o pracę skutkuje tym, że pomiędzy jej stronami nawiązuje się stosunek pracy w rozumieniu k.p. O tym, czy dana więź umowna kreuje lub nie stosunek pracy, decyduje treść umowy – w szczególności zaś stopień podległości pracownika wobec pracodawcy oraz ujęte w niej obowiązki pracownicze.

Nie jest stosunkiem pracy relacja mieszana, w której pracownik nie jest podporządkowany pracodawcy, tak jak było w przypadku D.S. Umowa o pracę nie określała, przed kim – jako pracownik – odpowiadała za jakość świadczonej pracy. Ponadto była komplementariuszem spółki, a umowę o pracę zawarto przez pełnomocnika, któremu sama udzieliła pełnomocnictwa – de facto doszło więc do zawarcia umowy z samą sobą.

Stosunkiem pracy nie jest również taka relacja, w której pracownik wykonuje wyłącznie te czynności, które zobowiązany jest wykonywać na innej podstawie. Sąd stwierdził, że D.S., jako komplementariusz spółki komandytowej, miała obowiązek wynikający wprost z Kodeksu spółek handlowych zajmowania się sprawami spółki i reprezentowania jej. Tymczasem zakres obowiązków D.S. w umowie o pracę był tożsamy z tymi, do wykonywania których była zobligowana z uwagi na rolę komplementariusza. Z powodu tej podwójnej regulacji pomiędzy D.S. a spółką nigdy nie nawiązał się stosunek pracy. Gdyby umowy o pracę nie było, to D.S. i tak miałaby obowiązek zajmowania się sprawami spółki. Tym samym umowa miała charakter pozorny. Zgodnie z art. 83 Kodeksu cywilnego czynności prawne dokonane dla pozoru są nieważne. Sąd stwierdził nieważność umowy o pracę z tego powodu oraz uznał, że nie mogła ona doprowadzić do nabycia przez D.S. prawa do świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

Co do zasady nie ma przeszkód, aby spółka komandytowa zatrudniła komplementariusza na podstawie umowy o pracę. Zakres obowiązków z umowy o pracę nie może jednak pokrywać się z funkcją komplementariusza w spółce, wynikającą k.s.h. Sprowadza się ona w szczególności do prowadzenia spraw spółki (podejmowanie decyzji biznesowych, prowadzanie negocjacji czy działania marketingowe, których celem jest rozwój działalności spółki). W sytuacji, gdy umowa o pracę dotyczy innej działalności niż działalność spółki – np. wspólnik prowadzi dział HR spółki, a sama spółka nie świadczy usług tego typu – zawarcie umowy o pracę jest dopuszczalne. W praktyce należy zachować dużą rozwagę i przeanalizować przed zawarciem umowy o pracę ze wspólnikiem wszystkie okoliczności faktyczne i prawne.

Takie wnioski wynikają z wyroku Sąd Apelacyjnego w Gdańsku z 28 stycznia 2016 r., III AUa 1422/15.

D.S. oraz płatnik składek – spółka komandytowa – odwołali się od decyzji organu rentowego stwierdzającej, że D.S. nie podlega, jako pracownik, ubezpieczeniom społecznym u płatnika. Domagali się zmiany decyzji i uznania, iż D.S. ubezpieczeniu takiemu podlega. Sąd okręgowy oddalił odwołania. D.S. i spółka wnieśli apelacje, które zostały oddalone. Sąd apelacyjny podzielił zdanie sądu okręgowego.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok
Prawo karne
Akta znalezione w domu Zbigniewa Ziobry. Prokuratura przekazała nowe informacje
ABC Firmy
Firma zapłaci prawie 240 tys. zł kary. Wszystko przez zgubionego pendrive'a
Zawody prawnicze
Adwokaci apelują do Tuska. Chcą uchylenia rozporządzenia MS
Praca, Emerytury i renty
Czternasta emerytura z wieloma znakami zapytania. Będzie podwyżka?
Materiał Promocyjny
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?