Przygotowanie rozprawy po reformie procedury karnej

Posiedzenie przygotowawcze może się stać ważnym elementem kultury urzędowania i współpracy sądu ze stronami. Jego zaletą jest planowanie wokandy prokuratora referenta sprawy, co zwiększa szanse na odejście od praktyki dyżurów sądowych prokuratorów, będących przyczyną nieznajomości sprawy przez oskarżyciela.

Publikacja: 21.01.2015 07:39

Przygotowanie rozprawy po reformie procedury karnej

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak

Skoro sąd nie będzie już prowadził postępowania dowodowego, proces musi zostać przygotowany. Z tego powodu nowelizacja kodeksu postępowania karnego przewidziała wiele instrumentów, które pozwalają sądowi na uporządkowanie i przeprowadzenie rozprawy. Jednym z nich jest instytucja posiedzenia przygotowawczego.

W tych sprawach, w których planowane jest przynajmniej pięć terminów rozprawy, obowiązkowo, a w innych wypadkach fakultatywnie, przed rozpoczęciem rozprawy będzie przeprowadzane posiedzenie przygotowawcze. Po wpłynięciu aktu oskarżenia niezwłocznie ma być wyznaczony referent lub przewodniczący składu, który wzywa strony i pokrzywdzonego na posiedzenie przygotowawcze. Prosi też o przekazanie wniosków dowodowych, pożądanej kompozycji postępowania dowodowego, propozycje terminów rozprawy, co należy rozumieć jako wskazanie ograniczeń, takich jak nieobecność w kraju oskarżonego bądź inne wokandy obrońcy czy prokuratora.

Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Samorząd
Krzyże znikną z warszawskich urzędów. Trzaskowski podpisał rozporządzenie
Prawo pracy
Od piątku zmiana przepisów. Pracujesz na komputerze? Oto, co powinieneś dostać
Praca, Emerytury i renty
Babciowe przyjęte przez Sejm. Komu przysługuje?
Spadki i darowizny
Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok
Sądy i trybunały
Sędzia WSA ujawnia, jaki tak naprawdę dostęp do tajnych danych miał Szmydt