Dr Mateusz Piątkowski: Nie da się doprowadzić Niemiec siłą do sądu

Reparacje to nie tylko przelew z jednego konta rządu na drugie. To przede wszystkim upamiętnienie ofiar niemieckich zbrodni w Polsce – mówi dr Mateusz Piątkowski z Katedry Prawa Międzynarodowego Uniwersytetu Łódzkiego.

Publikacja: 25.09.2022 20:48

Dr Mateusz Piątkowski: Nie da się doprowadzić Niemiec siłą do sądu

Foto: Adobe Stock

Raport o stratach Polski i jej obywateli podczas II wojny światowej odbił się szerokim echem. Francuskie i brytyjskie media pisały w takim duchu: dlaczego 83 lata po wybuchu wojny Polacy pytają, czemu kraj, który poniósł największe straty, nie otrzymał dotąd reparacji. Nikt nie kwestionuje poniesionych strat. Wielu pyta, czy to polska ofensywa dyplomatyczna.

Pozostaje otwarte pytanie, co się będzie działo, jeśli chodzi o dyplomację. Rzeczywiście raport wzbudził szeroką dyskusję o roli Polski w okresie II wojny światowej i konsekwencji, jakie wiązały się z niemiecką agresją i okupacją. Bezpośrednią konsekwencją II wojny światowej było to, że znaleźliśmy się jako państwo po niewłaściwej stronie żelaznej kurtyny. Gdy reszta Europy, w tym i Niemcy Zachodnie, otrzymywały pomoc, np. w postaci planu Marshalla, Polska i Polacy musieli odbudowywać swoje państwo własnymi rękami, bo o pomocy ze strony Związku Radzieckiego nie można mówić.

Pozostało 92% artykułu
Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Samorząd
Krzyże znikną z warszawskich urzędów. Trzaskowski podpisał zarządzenie
Prawo pracy
Od piątku zmiana przepisów. Pracujesz na komputerze? Oto, co powinieneś dostać
Praca, Emerytury i renty
Babciowe przyjęte przez Sejm. Komu przysługuje?
Spadki i darowizny
Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok
Sądy i trybunały
Sędzia WSA ujawnia, jaki tak naprawdę dostęp do tajnych danych miał Szmydt