Stanisław Dąbrowski: Zmarł pierwszy prezes Sądu Najwyższego

Zmarł Stanisław Dąbrowski, pierwszy prezes Sądu Najwyższego

Publikacja: 13.01.2014 07:48

Pierwszy prezes Sądu Najwyższego Stanisław Dąbrowski

Pierwszy prezes Sądu Najwyższego Stanisław Dąbrowski

Foto: Fotorzepa, Danuta Matłoch Danuta Matłoch

Wszyscy przyjaciele i znajomi zmarłego podkreślają jego wszechstronne kompetencje oraz kulturę sędziowską, zapewne wyniesioną już z domu: w jego gabinecie wisiał portret ojca – prezesa sądu w todze.

– Uderzało w nim głębokie poczucie sprawiedliwości i wrażliwość wobec słabszego – wspomina kolegę sędzia SN Antoni Górski, przewodniczący Krajowej Rady Sądowniczej, który z sędzią Dąbrowskim studiował prawo na Uniwersytecie Warszawskim. – Jego niekwestionowany autorytet pomagał rozwiązywać spory w KRS czy szerzej: w środowisku sędziowskim – dodaje.

Na sali rozpraw emanowało od sędziego Dąbrowskiego ciepło i spokój, a nieraz i dowcip. Był też świetnym mówcą.

– Uczestniczyłem w 2010 r. w uroczystości powołania Stanisława Dąbrowskiego na stanowisko pierwszego prezesa SN – wspomina adwokat Andrzej Michałowski. – Stojąc pośrodku sali Pałacu Prezydenckiego, kierował głowę kolejno w stronę osób, do których się zwraca, i wymieniał sprawy wymagające rozstrzygnięcia. Nie było to konwencjonalne podziękowanie, ale referat o wymierzaniu sprawiedliwości – podkreśla.

O zawodzie sędziego mówił tak: „Wymierzanie sprawiedliwości wymaga indywidualnego podejścia do każdego człowieka i nieraz trzeba poświęcić dużo czasu nawet na kwestie banalne. Jednocześnie nie może być tak, że sprawy czekają latami na rozpoznanie" („Sądy to nie fabryki", „Rz" z 25 października 2010 r.). O jego wyjątkowej osobowości świadczy opowieść o pracy w sądzie w Węgrowie: miał sądzić spór między jego znajomymi, powiedział, że się wyłączy, ale oni chcieli, by to on go rozstrzygnął.

Teresa Romer, sędzia SN w stanie spoczynku:

– To był brylant, lubił i rozumiał ludzi, do ostatnich dni z wyjątkową godnością skupiał się na problemach SN.

Stanisław Dąbrowski przeszedł sędziowską karierę od SR w Węgrowie (pochodził z Sokołowa Podlaskiego) przez Sąd Wojewódzki w Siedlcach, gdzie w 1980 r. wstąpił do NSZZ „Solidarność", w której aktywnie działał. III RP mu to wynagrodziła: był posłem Sejmu kontraktowego, a później członkiem KRS, której przewodniczył półtorej kadencji.

Wszyscy przyjaciele i znajomi zmarłego podkreślają jego wszechstronne kompetencje oraz kulturę sędziowską, zapewne wyniesioną już z domu: w jego gabinecie wisiał portret ojca – prezesa sądu w todze.

– Uderzało w nim głębokie poczucie sprawiedliwości i wrażliwość wobec słabszego – wspomina kolegę sędzia SN Antoni Górski, przewodniczący Krajowej Rady Sądowniczej, który z sędzią Dąbrowskim studiował prawo na Uniwersytecie Warszawskim. – Jego niekwestionowany autorytet pomagał rozwiązywać spory w KRS czy szerzej: w środowisku sędziowskim – dodaje.

Prawo karne
Słynny artykuł o zniesławieniu ma zniknąć z kodeksu karnego
Prawo karne
Pierwszy raz pseudokibice w Polsce popełnili przestępstwo polityczne. W tle Rosjanie
Podatki
Kiedy ruszy KSeF? Ministerstwo Finansów podało odległy termin
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Podatki
Ministerstwo Finansów odkryło karty, będzie nowy podatek. Kto go zapłaci?
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO