Aleksander Pociej: Wizy to dramat dla bezpieczeństwa

Afera wizowa to nie tylko sprawa korupcji – mówi Aleksander Pociej, senator Koalicji Obywatelskiej.

Publikacja: 02.10.2023 03:00

Aleksander Pociej: Wizy to dramat dla bezpieczeństwa

Foto: tv.rp.pl

Czym jest afera wizowa?

Po pierwsze, jasno trzeba zaznaczyć, że jest to afera wizowa PiS. I nie jest to afera wyłącznie korupcyjna, jak to próbują przedstawić rządzący. PiS poprzez to, że zaangażowano w sprawę CBA, za wszelką cenę stara się przekierować naszą uwagę na aspekt korupcyjny. Oczywiście wątek korupcyjny występuje. Problem jest jednak znacznie głębszy. To systemowy dramat, dramat dla bezpieczeństwa Polski, Europy i Stanów Zjednoczonych.

Czyli?

To jest przede wszystkim kwestia zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa. To nie jest tylko sprawa korupcji. W sferze wizowej jest widoczny bardzo wyraźnie aspekt zagrożenia terrorystycznego i pozwolenia na wjazd do Polski ludzi, którzy potencjalnie mogą być szpiegami pracującymi na rzecz obcego mocarstwa. Czyli mówimy o kwestiach poważnego zagrożenia dla bezpieczeństwa nie tylko Polski, lecz całej strefy Schengen. Jest oczywiście pytanie – skąd to przekonanie? Ta teza bierze się z uważnego przestudiowania tego, co mówi płk Grzegorz Małecki, przede wszystkim wywiadów, których niedawno udzielił. To jest człowiek, który rozpoczął swoją działalność w UOP-ie jeszcze w 1992 roku i był szefem Agencji Wywiadu za czasów PiS w latach 2015–2016. Czyli nie ma z opozycją nic wspólnego. Stawia on bardzo konkretne tezy. I zastanawiając się nad tym, jak płk Małecki to pokazuje, trzeba sobie zadać pytania: czy nasze bezpieczeństwo narodowe nie jest zagrożone poprzez aferę wizową PiS? Nie zajmuję się na co dzień sprawami wywiadu i służb. Natomiast odnotowuję, że ten głos płk. Grzegorza Małeckiego został niemal kompletnie przemilczany, pomimo że stwierdził on, iż kanał utworzony pod bokiem MSZ idealnie nadaje się do przerzutu oficerów i współpracowników służb wywiadowczych, handlarzy broni i narkotyków oraz terrorystów.

Czytaj więcej

Sondaż: Czy Polskie granice są dobrze chronione? Polacy podzieleni

Gdzie jeszcze widzi pan ryzyka?

Już widzimy, jakie zagrożenia afera wizowa PiS stworzyła dla Polski. Jest wiele krajów, gdzie pojawiają się głosy, że trzeba Polskę zawiesić w strefie Schengen. Sprawa jest na tyle poważna, że w Parlamencie Europejskim już w przyszły wtorek odbędzie się debata na temat afery wizowej. Niedawno byłem w Wielkiej Brytanii i przechodziłem przez kontrolę paszportową. Zderzyłem się z tym, że muszę czekać w kolejce do odprawy. Można powiedzieć, że to przecież nic strasznego, ale jeśli przez aferę wizową PiS zostaną przywrócone kontrole na granicy Polski z Niemcami, Czechami i Słowacją, to wrócimy w ten sposób do świata sprzed 1989 roku. Czy na pewno tego chcemy?

Wróćmy do potencjalnego zagrożenia terrorystycznego. Na czym pana zdaniem ono polega?

Zwróćmy uwagę na tezę, którą postawił PiS, gdy rozpoczęła się – jak to politycy PiS sami powiedzieli – wojna hybrydowa prowadzona przez Aleksandra Łukaszenkę . Teza była taka, że reżim białoruski chce zdestabilizować bezpieczeństwo Polski i Europy. I wiele się mówiło o tym, że jesteśmy przedmurzem – tym razem nie chrześcijaństwa, ale Europy. I że Polska blokuje dostęp tych nielegalnych emigrantów do Europy. Firmy, które zostały zarejestrowane w Mińsku lub Moskwie sprowadzały nielegalnych emigrantów na Białoruś. Ale jak się tymczasem okazało, te same firmy, pracując dla polskiego rządu, sprowadzały emigrantów do Polski dokładnie z tych samych kierunków.

Jest coś jeszcze?

Tak jak wspominałem – nie jestem ekspertem w sprawach bezpieczeństwa. Trzeba to wszystko dokładnie sprawdzić. Ale na przykład: do miasteczka kontenerowego w Płocku miano sprowadzić ponad sześć tysięcy pracowników z Azji i Afryki. Tam jest niezwykle ważna dla polskiego bezpieczeństwa energetycznego infrastruktura krytyczna – Rafineria Płocka. Czy tych, którzy tam przyjechali, polskie służby sprawdziły? Proszę również pamiętać, że w ciągu ostatniego roku doszło na terenie Polski do co najmniej dwóch incydentów rozszczelnienia ropociągów na magistrali „Przyjaźń” i czasowego wstrzymania dostaw ropy na Zachód. O tych incydentach nic się nie mówi, zapadła cisza. A jest pytanie, czy sprawdzono wszystkie wątki, bo może się okazać, że koincydencja zdarzeń związanych z wpuszczeniem do Polski i Europy tysięcy – setek tysięcy? – niesprawdzonych przez służby PiS migrantów z awariami na krytycznej infrastrukturze energetycznej nie jest przypadkowa.

Czytaj więcej

Bogdan Klich: Kontrole na granicy to rezultat afery wizowej

Co teraz? Jak uszczelnić ten proces?

Trzeba przede wszystkim zadać sobie pytanie, co się dalej dzieje. Pan minister Zbigniew Rau zachorował na koronawirusa. Bardzo mu współczuję, ale zniknął z przestrzeni medialnej, trochę jak wiceminister Piotr Wawrzyk. To jest już druga ważna osoba, która znika z przestrzeni publicznej. Życzę panu ministrowi Rau jak najlepiej, oby był zdrowy. Tylko chciałbym zadać pytanie, czy przypadkiem to nie jest wirtualna choroba? Tylko po to, by nie odpowiadać na bardzo ważne pytania. No i po to, by nie pojechać do Ukrainy. Dlaczego? Ponieważ wiadomo było, że jego podróż do Ukrainy skończy się kompletną klapą i kolejną kompromitacją polityki PiS na arenie międzynarodowej.

Jakie jest obecnie najważniejsze pytanie, na które powinien pana zdaniem odpowiedzieć minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau?

Sam rząd i jego przedstawiciele twierdzili, że dowiedzieli się o aferze już w 2022 roku. Sprawa ma więc trwać wiele miesięcy, a wiemy też, ze śledztw dziennikarzy i zapytań posłów Koalicji Obywatelskiej, że proceder wizowy zaczął się co najmniej dwa i pół roku temu. Skoro trwa już tak długo, to co rząd i służby robiły przez te lata? Dramatem jest, że Amerykanie wymuszają na nas dymisję w rządzie, a nie doprowadza do tego wewnętrzna kontrola w tym rządzie! Gdzie jest pan minister Kamiński? Gdzie jest jego zastępca, pan Wąsik? I przede wszystkim, gdzie jest pan wicepremier Kaczyński, który do połowy czerwca 2022 roku pełnił funkcję przewodniczącego Komitetu Rady Ministrów ds. Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych? Czyli są pytania do ministra Raua, ale przede wszystkim do innych przedstawicieli rządu, co przez te lata zrobili, aby zapobiec tej gigantycznej aferze?

Co teraz może jeszcze zrobić parlament, Sejm i Senat?

Dramat polega na tym, że nie ma politycznej woli PiS, aby Sejm zrobił cokolwiek. Ja przypominam, że Senat na ostatnim posiedzeniu podjął konkretne decyzje, niektóre aprobujące, niektóre zmieniające ustawy z Sejmu. Sejm powinien się zebrać. Ale się nie zbiera. Nawet w tak dramatycznej sytuacji jak sprawa wiz również się nie zbierze. I mamy wielotygodniową pauzę, w trakcie której nie mamy jak zareagować. Również dotyczy to czasu po wyborach, bo będzie przecież próba ukonstytuowania się większości – opozycji lub większości PiS. To potrwa. A to oznacza co najmniej kolejny miesiąc bez reakcji w tej sprawie.

Senat też jest dziś bez pola manewru?

Została powołana w Senacie komisja nadzwyczajna ds. zbadania wpływów rosyjskich na decyzje władzy publicznej w Polsce. Jestem przekonany, że to, o czym mówimy, jest nowym, bardzo istotnym wątkiem dla tej komisji...

A co powinno wydarzyć się po wyborach, jeśli opozycja przejmie władzę?

Wydaje mi się, że nasi europejscy partnerzy, o ile stracili zaufanie do państwa PiS, o tyle nie stracili w ogóle zaufania do Polski. Podam przykład, który obserwowałem z bliska i który dotyczy mnie osobiście. W Radzie Europy, w Zgromadzeniu Parlamentarnym, trzy razy odsyłano kandydatury listy sędziów do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu proponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości pana Ziobry. W związku z tym z jednej strony Rada w ogóle nie ma zaufania do propozycji, które ten rząd przedstawia. Z drugiej zaś ja obecnie jestem najpoważniejszym kandydatem na szefa Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy – jako pierwsza w historii osoba z naszego regionu. Czyli zaufania nie ma nie tyle do Polski, ile do tego rządu. I jeżeli przyjdzie nowy rząd, który nie ma tak negatywnych konotacji, jakie ma w tej chwili PiS, to będzie z kim rozmawiać.

Czym jest afera wizowa?

Po pierwsze, jasno trzeba zaznaczyć, że jest to afera wizowa PiS. I nie jest to afera wyłącznie korupcyjna, jak to próbują przedstawić rządzący. PiS poprzez to, że zaangażowano w sprawę CBA, za wszelką cenę stara się przekierować naszą uwagę na aspekt korupcyjny. Oczywiście wątek korupcyjny występuje. Problem jest jednak znacznie głębszy. To systemowy dramat, dramat dla bezpieczeństwa Polski, Europy i Stanów Zjednoczonych.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Tusk o nieprawidłowościach w Orlenie i Samerze A. "Polacy muszą poznać prawdę"
Polityka
"Polska zawsze była słaba". Wiceminister w rządzie Tuska o integracji w UE
Polityka
Bielan: Wybory do PE przesądzą, czy decyzje będzie nam narzucać większość w Berlinie
Polityka
Wybory do PE. Minister z KPRP "jedynką" PiS? "Pomysł prezydenta Dudy"
Polityka
Suski inwigilowany Pegasusem? Poseł PiS: Może rozmawiał z kimś kto był podejrzany
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?