Podwójne obywatelstwo nie wykluczy z Sejmu

Senacka komisja ostatecznie odrzuciła głośną petycję, która znacznie utrudniłaby dostęp do służby publicznej.

Aktualizacja: 21.10.2018 08:43 Publikacja: 18.10.2018 18:56

Podwójne obywatelstwo nie wykluczy z Sejmu

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

– Postulat ma pewne ziarno racjonalności – mówił w lipcu wicemarszałek Senatu Michał Seweryński z PiS podczas posiedzenia senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. – Intencja tej petycji troszeczkę mnie przekonuje – dodawał jego klubowy kolega Andrzej Mioduszewski. Senatorowie z komisji wstępnie zaakceptowali wówczas petycję, by funkcje publiczne mogły pełnić osoby posiadające wyłącznie polskie obywatelstwo.

Petycję wniosło Stowarzyszenie Interesu Społecznego Wieczyste, a gdyby na jej podstawie zmienić prawo, skutki byłyby daleko idące. Zgodnie z definicją z kodeksu karnego osobami pełniącymi funkcje publiczne są nie tylko politycy, ale też m.in. żołnierze, policjanci, a nawet wszyscy zatrudnieni w jednostkach organizacyjnych dysponujących środkami publicznymi.

Decyzja senatorów wzbudziła duże zainteresowanie mediów, a na początku października nieoczekiwanie zmienili zdanie. Wiele wskazuje, że wpływ na to miała publikacja „Rzeczpospolitej".

Czytaj także: Rząd i parlament tylko dla Polaków

W lipcu uświadomiliśmy senatorom PiS, że realizacja postulatu z petycji wyeliminowałaby z parlamentu ich klubową koleżankę Annę Marię Anders. Oprócz polskiego posiada ona też obywatelstwo amerykańskie i brytyjskie. Zauważyliśmy, że w Sejmie nie mogliby już zasiadać przedstawiciele mniejszości niemieckiej. I to oni ostro zaprotestowali przeciw pracom Senatu.

Poseł mniejszości niemieckiej Ryszard Galla przestrzegał w piśmie do komisji przed łamaniem konstytucji. „Już sam fakt, że Komisja Petycji nie odrzuciła tego projektu, a w mediach wielu polityków pozytywnie wypowiadało się na jego temat, wywołuje niepokój i pamięć dyskryminacji" – napisał z kolei prezes Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce Bernard Gaida.

Zastępczyni rzecznika praw obywatelskich Sylwia Spurek, powołując się na publikację „Rzeczpospolitej", poprosiła o wysłanie opinii zamówionych w MSWiA i MSZ. Obie okazały się nieprzychylne. Przykładowo MSZ przestrzegał przed naruszeniem przepisów UE o swobodzie przepływu pracowników.

W efekcie w październiku senatorowie z komisji odrzucili petycję po zaledwie kilkuminutowej dyskusji, w której głos zabierali głównie senatorowie PO. Z senatorów PiS wypowiedział się tylko szef komisji Robert Mamątow. – Jestem zdecydowanym przeciwnikiem podejmowania prac nad tą petycją – powiedział tylko.

Daniel Alain Korona ze Stowarzyszenia Interesu Społecznego Wieczyste, autor petycji zgłoszonej do Senatu, nie ukrywa, że zawierała ona błędy. – Nasz projekt był bardzo szeroki. Obejmował wszystkie funkcje publiczne, co ułatwiło jego odrzucenie – zauważa.

Zwraca jednak uwagę, że decyzja senatorów może zadziwiać w zestawieniu z inną decyzją parlamentu. Chodzi o ustawę o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia. Wprowadziła także zmiany w prawie o ustroju sądów powszechnych. Zgodnie z nimi sędzią może być osoba, która posiada wyłącznie obywatelstwo polskie. A jeśli nie zrzeknie się obywatelstwa innego kraju, straci prawo do orzekania.

– Łatwiej być wymagającym wobec innych niż wobec siebie – mówi Daniel Alain Korona. I zapowiada złożenie kolejnej, podobnej petycji, ograniczonej do najważniejszych polityków: prezydenta, posłów, senatorów i członków rządu.

– Postulat ma pewne ziarno racjonalności – mówił w lipcu wicemarszałek Senatu Michał Seweryński z PiS podczas posiedzenia senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. – Intencja tej petycji troszeczkę mnie przekonuje – dodawał jego klubowy kolega Andrzej Mioduszewski. Senatorowie z komisji wstępnie zaakceptowali wówczas petycję, by funkcje publiczne mogły pełnić osoby posiadające wyłącznie polskie obywatelstwo.

Petycję wniosło Stowarzyszenie Interesu Społecznego Wieczyste, a gdyby na jej podstawie zmienić prawo, skutki byłyby daleko idące. Zgodnie z definicją z kodeksu karnego osobami pełniącymi funkcje publiczne są nie tylko politycy, ale też m.in. żołnierze, policjanci, a nawet wszyscy zatrudnieni w jednostkach organizacyjnych dysponujących środkami publicznymi.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kohabitacja będzie coraz trudniejsza? Tusk i Duda na unijnym kursie kolizyjnym
Polityka
Andrzej Duda: Jeśli Sikorski ma dowody, niech je przedstawi. Teraz to są pomówienia
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: kandydaci - okręg 8 (Lublin i woj. lubelskie)
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: kandydaci - okręg 7 (Poznań i woj. wielkopolskie)
Polityka
Premier Donald Tusk o pożarach w Polsce: Nie ma powodu, by sądzić, że to siły zewnętrzne