Botwinka

Andrzej Łapicki wspomina ostatnie dni Powstania Warszawskiego na Ochocie i odwagę, która czasami nas nie opuszcza

Publikacja: 14.01.2012 00:01

Ranek 12 sierpnia 1944 wstał, jak zwykle, upalny. Niestety, patrole ze Śródmieścia nie przyszły po niedobitki Batalionu „Odwet II". Pole Mokotowskie było w nocy oświetlone świecącymi pociskami. Nawet ładnie to wyglądało.

Teraz nastąpiło to, na co czekaliśmy dwa tygodnie. Zgrzyt gąsienic, gardłowe okrzyki, tupot butów na schodach. To Dywizja Pancerna Hermann Göring czyściła dzielnicę Ochota, a dokładnie kolonię Staszica. Staszek, blady, popychał mnie: „Idź pierwszy, mówisz po niemiecku". No dobra. Otwieram drzwi. Lufę już mam na brzuchu i cała liturgia mordowania – „Hände hoch!" itd.

Na dole tłum cywilów i kompania SS. Normalna obsada. Wyganiają nas na Wawelską, szukam swoich, jest ich z piętnastu. Może w tym tłumie zaginiemy. Raptem strzały. Znad Pola Mokotowskiego, chyba z Urzędu Patentowego. Komendy. Dowódca – pułkownik wychylony z wieżyczki, ostrzałem kieruje porucznik. Niewydarzeni snajperzy chcieli trafić pułkownika, trafili dwie staruszki. „Pantera" obraca się ze zgrzytem. Jej potężne działo 88 mm systematycznie demoluje piętro po piętrze. Ja leżę pod czołgiem w rynsztoku. Do studzienki ktoś wylał – jeszcze za dawnych czasów – resztki botwinki. Mam przed oczyma kadr jak z filmu – ostatni obraz umierającego powstańca: resztki botwinki. Wreszcie wszystko się kończy. Cisza. Pochód rusza w kierunku Żwirki i Wigury. Ja trzymam się tyłów – a może mogę prysnąć? Byle tylko nie zauważyli, że się boję. Za wszelką cenę. Ale naprawdę jestem spokojny. Moje rozmyślania przerywa głos kobiety: „Może by mi pan poniósł walizkę – bardzo ciężka?". Już zrezygnowałem z ucieczki, wszystko przez grzeczność. Z lewej strony Wawelskiej tłum cywilów z białymi twarzami (byle się nie bać!), po prawej esesman wyłuskuje z tłumu co młodszych. Widzi mnie i kiwa paluszkiem: „Komm, komm". Idę, cóż mam robić. Z rozpędu wziąłem walizkę tej pani, ale podniosła taki wrzask, że esesman się przestraszył. „Oddaj jej" – mówi.

Dostęp do artykułu wymaga aktywnej subskrypcji!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Bajka o inteligenckim etosie
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Do zobaczenia po zwycięstwie
Plus Minus
„Czarodziejska góra”: W cieniu wielkiej góry
Plus Minus
Dziewictwo utracone w Paryżu
Plus Minus
Marek Stelar: Sprzyja mi noc
Materiał Promocyjny
CERT Orange Polska: internauci korzystają z naszej wiedzy