Ostatnia gałązka Jagiellońskiego rodu

Batory uszanował poślubioną sobie Annę jako królową, lecz nie zamierzał poświęcać jej czasu jako kobiecie. Zapewnił, że może przyjść do niego, kiedy zechce, ale za każdym razem kazał na siebie czekać na tyle długo, że Jagiellonka sama rezygnowała z próby zbliżenia.

Publikacja: 05.04.2024 17:00

Annę Jagiellonkę, królową, jeden niedoszły mąż najpierw upokorzył, a potem porzucił wraz z Polską, a

Annę Jagiellonkę, królową, jeden niedoszły mąż najpierw upokorzył, a potem porzucił wraz z Polską, a drugi, poślubiony w obliczu Boga, będąc w sile wieku, niespodziewanie uczynił wdową

Foto: piemags/POL24 / Alamy Stock Photo/BEW

Bardzo niewiele wiadomo o dzieciństwie i młodości ostatniej przedstawicielki wielkiego litewskiego rodu. Życie królewny Anny upływało najpierw w głębokim cieniu matki, a potem brata. Bona przytłaczała wszystkie swoje dzieci, on może w jeszcze większym stopniu – siostry. Ojciec, Zygmunt Stary, mawiał o nich, że są „tyleż Polkami, co Włoszkami”. Były wykształcone, posługiwały się łaciną, tchnęły atmosferą renesansowego dworu, ale – zabrzmi to brutalnie – ich jedynym kapitałem był ożenek przynoszący dynastii realną polityczną korzyść. Anna miała wykorzystać go bardzo późno, ale z niewiarygodnym skutkiem. Nim to się stało, życie przyniosło jej wiele upokorzeń.

Pozostało 96% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Taka debata o aborcji nie jest ok
Plus Minus
„Dziennik wyjścia”: Rzeczywistość i nierzeczywistość
Plus Minus
Europejskie wybory kota w worku
Plus Minus
Waleczny skorpion
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa”, Jacek Kopciński, opowiada o „Diunie”, „Odysei” i Coetzeem